Przesmyk Suwalski to najbardziej newralgiczny punkt na mapie NATO w Europie

Do niedawna w Polsce niespecjalnie przykładano uwagę do bezpieczeństwa Przesmyku Suwalskiego. To był spory błąd, który na szczęście został już naprawiony. Odbudowane i wzmocnione teraz siły Wojska Polskiego prowadzą szereg ćwiczeń, choć nieco dalej od strategicznego miejsca, to jednak z myślą o zabezpieczeniu tego 65-kilometrowego przesmyka, położonego pomiędzy rosyjską enklawą – Obwodem Kaliningradzkim – a Białorusią.

Dlaczego to tak ważny strategicznie teren? Twórca elitarnej jednostki GROM, generał Roman Polko, z którym rozmawialiśmy, mówi krótko:

- Wystarczy spojrzeć na mapę i przeanalizować to co się dzieje teraz na Ukrainie. Tak jak Rosjanie za wszelką cenę chcą zdobyć od siebie drogę na Krym, tak zależałoby im na utorowaniu sobie drogi przez Białoruś do Kaliningradu. Ale paradoksalnie, połączenie Rosji z Kaliningradem byłoby większym zagrożeniem dla Litwy, Łotwy i Estonii niż dla Polski, bo te kraje zostałyby odcięte od reszty kontynentu – mówi w rozmowie z naszą redakcją gen. Roman Polko.

Tego obszaru strategicznie nie doceniano jeszcze całkiem niedawno. W 2010 roku decyzją ówczesnego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha postanowiono o likwidacji stacjonującej w Suwałkach jednostki wojskowej 14. Suwalskiego Pułku Artylerii Przeciwpancernej. W zasadzie można mówić o rozformowaniu tej jednostki, bo zmieniła się ona w dywizjon. To był błąd, który na szczęście jest naprawiany poprzez szersze spojrzenie na obronność całej wschodniej flanki NATO.

- Zwracamy uwagę na całość. Prowadzone manewry i ćwiczenia z udziałem 18 Dywizji Żelaznej mają na celu podniesienie działań obronnych od Morza Bałtyckiego aż po Morze Czarne. W tym Przesmyk Suwalski, co podnosiła grupa bojowa NATO, ma znaczenie strategiczne nie tylko dla Polski, ale całego Basenu Morza Bałtyckiego – wyjaśnia gen. Polko.

Mając na uwadze znaczenie tego obszaru dla obronności Polski, jeszcze w 2019 roku szef MON Mariusz Błaszczak, podpisał decyzję przeformowującą dywizjon z powrotem w pułk. Docelowo mają tam trafić niszczyciele czołgów. Na razie jednak chronić ten strategicznie ważny obszar pomaga batalionowa grupa bojowa NATO stacjonująca na poligonie w Orzyszu.