Noc ze środy na czwartek. Jest kilka minut po północy. Policjanci zatrzymują do kontroli kierowcę opla. Policjanci wysiadają z radiowozu. Podchodzą do samochodu. Legitymują kierowcę. W radiowozie są włączone sygnały świetlne.
W pewnym momencie w policyjny pojazd uderza pędzący od ulicy Hetmańskiej volkswagen. Zaskoczeni funkcjonariusze podchodzą do rozbitego polo. - Zza zamarzniętych szyb nie widać, kto jest jego kierowcą. Jedynie na przedniej szybie wyskrobana jest dziurka, przez którą kierowca obserwował drogę - relacjonuje przebieg zdarzenia sierżant Kamil Tomaszczuk z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Mężczyzna tłumaczy, że nie zauważył ani policjantów, ani radiowozu.
- Przepraszam, bardzo przepraszam - mówi nieskładnie.
Nie godzi się na badanie policyjnym alkomatem. Policjanci przewożą go do szpitala. Tam badanie krwi wykazuje dwa promile alkoholu. - Podczas wypadku doznał ogólnych obrażeń. Miał rozbitą głowę, dlatego też pozostał na specjalistycznych badania w szpitalu - mówi sierżant Tomaszczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?