Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Sprawa dla reportera" opowie o historii Przemka z Podkarpacia

Karolina Jamróg
Ekipa "Sprawy dla reportera” w domu Przemka.
Ekipa "Sprawy dla reportera” w domu Przemka. Krystyna Baranowska
Miał 4 latka, kiedy jego koszulka zajęła się ogniem i wtopiła w ciało. 13 - letni dziś Przemek Bieszczad o pomoc prosi widzów "Sprawy dla reportera". Na wizji zobaczymy go w 19 stycznia.

Potrzebna każda złotówka

Nagranie do programu odbyło się w czwartek.

- Na początku pomyślałam, że zaszła jakaś pomyłka. Koleżanki z pracy mówiły o ciężko poparzonym chłopcu, a ja zobaczyłam nastolatka o ładnej buzi. Jego tragedię widać dopiero wtedy, gdy zdejmie koszulkę - mówiła Nowinom Elżbieta Jaworowicz.

- Musimy prosić o pomoc dla naszego dziecka. Przemek potrzebuje rehabilitacji. Musi dużo ćwiczyć, bo blizny po oparzeniu tworzą zgrubienia i nie pozwalają mięśniom na prawidłowy rozwój - pani Barbara, mama chłopca tłumaczy powód, dla którego wystąpi z synem w programie. Kobieta dorabia w energetyce, jej mąż zajmuje się Przemkiem, który po operacji potrzebuje więcej uwagi i troski. Bieszczadowie mają jeszcze szóstkę dzieci. W domu jest czysto i schludnie. Żadne luksusy.

- Złośliwi mówią, że Baśka się dorobiła na chorym dziecku. A oni każdą złotówkę oglądają dwa razy zanim coś kupią. A kupują i tak dla Przemka. Leki, wyjazdy do Krakowa na operacje pochłaniają krocie - mówi jedna z sąsiadek rodziny.

Skórę z nóg wszczepili w rękę

Przemek przywykł do szpitali. Ten dla dzieci w Prokocimiu ostatni raz odwiedził końcem października 2011 r. Lekarze po raz 20 przeszczepiali mu skórę. Zabieg składał się z dwóch części. Najpierw trzeba było zdjąć z ręki zgrubienia i blizny i w ich miejsce wszczepić sztuczną skórę, tak zwaną integrę.

Chłopiec cały listopad na zmianę przyjmował antybiotyki i leki przeciwbólowe. Po tym czasie lekarze pokryli integrę naskórkiem przeszczepionym z jego nóg. Przemek wyszedł ze szpitala. Do końca roku nie wychodził z domu. Wirus, infekcja, nawet zwykłe przeziębienie mogłoby okazać się tragiczne w skutkach. Szybko dałaby o sobie znać obniżona odporność dziecka.

Przemek: mówią, że będzie dobrze

13 - latka wspierają nie tylko rodzice ale i koledzy. Ponieważ chłopca często nie ma w szkole, przynoszą mu zeszyty, pomagają nadrobić zaległości. Przemek chciałby zagrać z chłopakami w piłkę nożną, albo pójść na basen. Na razie jest to niemożliwe.

- Rany już tak nie bolą jak kiedyś. Ja się trochę przyzwyczaiłem. Koledzy do mnie przychodzą i pocieszają. Mówią, że wszystko będzie dobrze - rezolutnie mówi chłopiec. Nie pamięta momentu wypadku. Nie zapomni za to nazwiska jednego lekarza. Przemkiem opiekował się wybitny chirurg Jacek Puchała. To on zdecydował, że chłopcu trzeba wszczepić integrę. Puchała zmarł w 2011 r. Żegnały go tłumy. Wśród nich był też Przemek. Na trumnie położył czerwoną różę.

Sam ugasił się kołdrą

Mamie Przemka do dziś drży głos, gdy wspomina wydarzenia sprzed 9 lat. Wyszła tylko na chwilę do domu obok, w którym mieszkała jej schorowana babcia. Po kilku minutach usłyszała przeraźliwy krzyk.

- Wybiegłam i zobaczyłam moje 4 - letnie dziecko. Miało zwęglony tułów i ręce. Ktoś zadzwonił do karetkę. Przemek był przytomny. Musiał nachylić się nad piecem kaflowym. Poleciała iskra i koszulka zajęła się ogniem. Od razu rzucił się na łóżko i ugasił się kołdrą - mówi. Przez następne 3 miesiące za chłopca oddychał respirator. Lekarze wprowadzili malca w śpiączkę farmakologiczną, żeby ulżyć mu w cierpieniu. 9 lat temu rodzice Przemka modlili się, żeby ich dziecko przeżyło. Dziś też się modlą. O to, by Przemek szybko wrócił do zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24