Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekazliśmy "1 procent" i pobiliśmy rekord! Ale potrzebujący pieniędzy nie dostali, bo fiskus się nie wyrabia

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 085 748 95 54
Ludzie są cudowni, bo dzielą się pieniędzmi. Tylko kiedy skarbówka nam je prześle? Chcieliśmy wysłać na wakacje 800 podopiecznych. Koszt: 500 złotych na jedno dziecko. Liczyliśmy na ten "1 procent” - o. Edward Konkol.
Ludzie są cudowni, bo dzielą się pieniędzmi. Tylko kiedy skarbówka nam je prześle? Chcieliśmy wysłać na wakacje 800 podopiecznych. Koszt: 500 złotych na jedno dziecko. Liczyliśmy na ten "1 procent” - o. Edward Konkol. Fot. Anatol Chomicz (Archiwum)
Mamy dwie wiadomości. Dobrą i złą. Dobra: jesteśmy hojni. W tym roku przekazaliśmy z jednego procentu aż 8 630 932 złote. Zła: nasze pieniądze nie trafiły jeszcze do stowarzyszeń i organizacji. Bo darczyńców jest tak dużo, że fiskus sobie nie radzi.

Komentarz Tomasza Mikulicza

Komentarz Tomasza Mikulicza

Państwo dali, państwo nie daje

Chcemy pomagać potrzebującym. To widać po rekordowych danych Izby Skarbowej. Tegoroczny "1 procent" okazał się strzałem w dziesiątkę. Chcemy, by biedne dzieci odpoczęły nad morzem, dajemy na hospicja...

Ale postawmy sprawę jasno. Tym powinno się zajmować państwo. Dawać na to pieniądze. Skoro jednak nie może lub nie potrafi tego robić, niech chociaż nie przeszkadza. Podatnikom i organizacjom charytatywnym.

Ludzie są cudowni, bo dzielą się pieniędzmi. Tylko kiedy skarbówka nam je prześle? - pyta o. Edward Konkol, szef stowarzyszenia "Droga". To na tę organizację Podlasianie najchętniej dają pieniądze. Tyle że na jej konto wpłynęło dopiero 17 tysięcy złotych. Przed rokiem w tym samym czasie było już 80 tysięcy.

Hojniejsi niż kiedykolwiek

Wczoraj Izba Skarbowa w Białymstoku ogłosiła listę organizacji, na konta których mieszkańcy województwa podlaskiego najchętniej wpłacali pieniądze ze swoich podatków. To tak zwany jeden procent. I od razu odtrąbiła rekord. Byliśmy hojniejsi niż kiedykolwiek. Oddaliśmy potrzebującym 8,5 miliona zł z podatków. Najwięcej daliśmy właśnie "Drodze". Ale ona tych pieniędzy jeszcze nie dostała.
A są potrzebne właśnie teraz, bo stowarzyszenie finansuje wypoczynek dzieci z biednych rodzin w Jastarni.

- Chcieliśmy wysłać tam w tym roku 800 podopiecznych. Koszt: 500 złotych na jedno dziecko. Liczyliśmy na jeden procent - przyznaje o. Konkol. Gdyby nie pomoc sponsorów i białostoczan, dzieci zostałyby w domu.

Szefowie wszystkich organizacji przyznają, że mają podobny problem. - W zeszłym roku mieliśmy już pełne ręce roboty. Gdybyśmy już teraz dostali te pieniądze, to wydalibyśmy je na turnusy rehabilitacyjne dla dzieci z porażeniem mózgowym. Przez zwłokę koszty wyjazdów będą musieli pokryć rodzice. Oddamy im pieniądze później - mówi Joanna Ławecka z Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". To druga z najbardziej obdarowanych organizacji przez Podlasian.

Ani złotówki nie otrzymała ze skarbówki Fundacja "Pomóż Im". To ona prowadzi jedyne w województwie hospicjum domowe dla dzieci. - Czekamy z niecierpliwością. Na razie korzystamy z zeszłorocznych oszczędności - przyznaje Arnold Sobolewski, wiceprezes fundacji.

Fiskus: To nie nasza wina

- To nie wynika ze złej woli urzędników. Co roku jest coraz więcej ludzi, którzy dają jeden procent podatku na szczytny cel. Robimy wszystko, by pieniądze były przekazane jak najszybciej - mówi Radosław Hancewicz, rzecznik Izby Skarbowej w Białymstoku.

I zrzuca winę na posłów: - W zeszłym roku urzędy skarbowe mogły przelewać pieniądze wtedy, gdy uzbierała się ich określona pula. Teraz Sejm przegłosował poprawkę, że pieniądze mają być przekazywane od początku lipca do końca sierpnia. Nie można tego robić wcześniej.

Organizacje piszą list

"Budzi to nasze rozczarowanie i powoduje problemy finansowe wielu organizacji, które nie mogą spełniać swojej roli" - pod takim listem podpisali się między innymi Jurek Owsiak czy Ewa Błaszczyk i ponad 250 innych stowarzyszeń. Można go podpisywać w Internecie: www.lepszy1procent.pl. Jest też podlaski okręg Polskiego Związku Niewidomych. - W zeszłym roku na początku lipca mieliśmy ok. 4 tys. zł, teraz dostaliśmy tylko 500 zł - żali się Agnieszka Szumowska, szefowa związku.

Związek organizuje np. zajęcia z języka angielskiego, kursy z alfabetu Braille'a oraz nauki gotowania. Teraz nie ma za co.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny