Czujemy się usatysfakcjonowani tym, co tu dzisiaj zobaczyliśmy - mówił w trakcie wizyty w Połowcach Roland Python, zastępca dyrektora biura Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy.
Gość wypytywał wykonawców obiektu - pracowników firmy Polbud z Bielska Podlaskiego - o szczegóły inwestycji, m.in. o pochodzenie materiałów budowlanych.
- Niczego nie ma ze Szwajcarii? To chociaż jakiś zegar zainstalujcie - śmiał się Roland Python.
Budowlańcy przyznawali, że tegoroczna długa zima opóźniła prace, ale są one do nadrobienia. Roland Python zwiedził oba obiekty w towarzystwie wojewody podlaskiego Macieja Żywny.
- Projekt architektoniczny nowego przejścia w Połowcach został tak przygotowany, by budynki te były przyjazne dla podróżnych. Podniosą też standard pracy służb granicznych. Liczę, że w 2015 r. przejście powinno już funkcjonować - mówił wojewoda.
Budowa przejścia granicznego w Połowcach to faktycznie potężna inwestycja. Powstaje ona na terenie o powierzchni 18 hektarów i jest obecnie największą budową na wschodniej granicy Polski. Wydano już - z różnych źródeł - ponad 50 mln zł. Do tej pory dzięki tym funduszom udało się wybudować osiem budynków, w tym główny, kontroli szczegółowej, paszportowo-celnej, wartownika i wiaty odpraw podróżnych.
Na kolejne prace już pozyskano 61 mln zł z Polsko-Szwajcarskiego Programu Współpracy. Wszystko po to, by zwiększyć przepustowość przejścia i skierować na nie także część ruchu z innych podlaskich przepraw na Białoruś. Bo o kolejki na przejściach granicznych wojewoda był w Połowcach pytany najczęściej.
- Jedynym skutecznym rozwiązaniem problemu kolejek jest szybsze przekraczanie granicy. Staramy się więc otwierać dodatkowe drzwi na Białoruś - mówił Maciej Żywno.
Teraz przejście w Połowcach przeznaczone jest tylko dla obywateli Białorusi i Polski. Odprawianych w obie strony jest tu około 1200 samochodów osobowych dziennie. Po zakończeniu budowy nowego przejścia liczba osobówek wzrośnie do ponad 2 tysięcy, a dojdzie do niej: pięćdziesiąt autokarów i dwieście samochodów ciężarowych o wadze do 7,5 tony.
Nowe przejście i większy na nim ruch może być też bodźcem do rozwoju gminy Czeremcha, na co liczą miejscowe władze.
- Sytuacja jest podobna do powstania Urzędu Celnego w Czeremsze. Oczywiście, część stanowisk musi być obsadzona przedstawicielami służb państwowych, ale przy okazji takich inwestycji prace znajdują także nasi mieszkańcy - mówi Jerzy Szykuła, wójt Czeremchy.
Dla gminy to ważny aspekt każdej inwestycji, bo niegdyś zatrudnienie dawała tu kolej, ale teraz związanych z nią miejsc pracy jest coraz mniej.
Nowe przejście to dla gminy także wpływy z podatku lokalnego, od nieruchomości i 18 hektarów gruntu. A dla mieszkańców szansa na rozwój przedsiębiorczości związanej z wymianą handlową. - Może powstawać baza noclegowa, turystyczna oraz handlowa. A każda kolejna firma w gminie, to dochód do jej budżetu - mówi wójt Jerzy Szykuła.
Czeremcha, tak jak i inne gminy położone w pobliżu Białorusi, liczą na pomyślne rozwiązanie problemu ruchu przygranicznego.
- Po wojnie wyznaczona granica sztucznie podzieliła tutejszą ludność. Takie wsie jak Bobrówka czy Opaka to przykłady posiadłości przedzielonych granicą i wieloletniej rozłąki rodzin - opowiada wójt Czeremchy. - Ułatwienie i uproszczenie procedur przekraczania granicy byłyby bardzo ważne dla naszych mieszkańców.
Z inwestycji na nieco mniejszą skalę cieszą się też w gminie Narewka. Tam, w pobliżu Siemianówki, powstaje nowoczesne kolejowe przejście graniczne. Ma być ono gotowe pod koniec bieżącego roku, a pieniądze na jego budowę - blisko 17,5 mln zł - także pochodzą ze Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy.
Przejście w Siemianówce nadal ma obsługiwać ruch towarowy. Jego przebudowa to konieczność, bo obecnie nie spełnia norm unijnych. Teraz odprawiane są tam cztery pociągi dziennie, po modernizacji będzie mogło być to 6-8 pociągów. Dzięki budowie punktu odpraw fitosanitarnych będzie można przewozić tędy produkty pochodzenia roślinnego.
Pomoc od Szwajcarów
Szwajcarsko-Polski Program Współpracy jest formą bezzwrotnej pomocy finansowej przyznanej przez rząd Szwajcarii państwom, które wstąpiły do Unii 1 maja 2004 r. Z całkowitej puli pieniędzy wynoszącej ponad miliard franków szwajcarskich Polsce przypadła prawie połowa. Program ma służyć zmniejszeniu różnic w rozwoju społeczno-gospodarczym pomiędzy krajami UE oraz niwelowanie różnic pomiędzy ośrodkami miejskimi, a słabo rozwiniętymi obszarami peryferyjnymi.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?