Przedstawiciele władz i instytucji upamiętnili Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

PAP
PAP
Złożenie kwiatów na cmentarzu wojskowym w Białymstoku
Złożenie kwiatów na cmentarzu wojskowym w Białymstoku Wojciech Wojtkielewicz
Przedstawiciele władz, organizacji i służb mundurowych upamiętnili w środę w Białymstoku Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Kwiaty składane były m.in. na cmentarzu wojskowym i przy pomniku Danuty Siedzikówny "Inki" w miejskim Parku Planty. Wieczorem ulicami miasta przejdzie marsz.

Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Białymstoku

Rano w kilku miejscach w mieście kwiaty składali - w asyście służb mundurowych - przedstawiciele władz państwowych i samorządu województwa, Instytutu Pamięci Narodowej, związkowcy z NSZZ Solidarność i harcerze. Zrobili to m.in. przy kwaterze "Wyklętych" na cmentarzu wojskowym, pomniku "Inki" oraz przy pamiątkowej tablicy przypominającej o miejscu skazań żołnierzy Polski podziemnej na budynku kina Ton.

W południe przy pomniku "Inki" odbędą się uroczystości zorganizowane przez władze Białegostoku. Pomnik poświęcony 18-letniej sanitariuszce AK, w 1946 r. skazanej na śmierć i rozstrzelanej, został odsłonięty w tym mieście pięć lata temu. Powstał jako projekt zgłoszony do budżetu obywatelskiego; stanął w Parku Planty, na Skwerze im. Lecha i Marii Kaczyńskich.

Na cmentarzu wojskowym jest nie tylko kwatera Wyklętych. Od jesieni 2020 roku spoczywają tam w kolumbariach również szczątki kilkuset osób - ofiar z czasów II wojny światowej i okresu powojennego. Szczątki odkryto kilka lat temu w czasie prac ekshumacyjnych przeprowadzonych w ramach śledztw IPN na terenie aresztu śledczego w Białymstoku. Śledztwa dotyczą m.in. zbrodni funkcjonariuszy UB popełnionych przed laty w tym miejscu.

Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski przyznał, że wciąż nie ma pełnej wiedzy, m.in. nieznane są miejsca pochówków wielu żołnierzy Polski podziemnej; przypomniał np. historię obławy augustowskiej z lipca 1945 roku. "My oddajemy im hołd, on jest trochę spóźniony ze względu na okoliczności, w których znalazła się Polska po 1944 roku, ta pamięć była przecież systematycznie, celowo zacierana, wypaczana; Żołnierze Wyklęci mieli być po prostu wyparci z polskiej pamięci narodowej. My musimy w tej chwili tę pamięć przywracać" - mówił dziennikarzom.

Zwracał uwagę na działalność wielu instytucji i aktywność społeczną, która tę pamięć przywraca. Podkreślał znaczenie działalności lokalnej i odnoszenia się do konkretnych postaci. "Ta pamięć bardziej przemawia, zwłaszcza do świadomości młodych ludzi, kiedy jest ona przywoływana przez konkretne osoby i ich losy" - dodał Paszkowski.

"Przez to, że odnosimy się do historii, że nie zgadzamy się z tym, co było po II wojnie światowej, teraz jest czas na sto procent prawdy o tych ludziach, którzy narażali swoje życie, zdrowie, żeby pokazać, jak Rosja, Sowieci, przez całe trwanie tego państwa rosyjskiego traktowali państwo polskie" - powiedział wicemarszałek województwa podlaskiego Marek Olbryś.

"To nigdy nie była prawda o narodzie polskim i rosyjskim, że byliśmy w przyjaźni. Bo oni chcą dominować, zawsze chcą narzucać swoje jestestwo, a tak przecież nie ma. My jesteśmy wolnym narodem, chcemy o tym pamiętać i chcemy honorować ludzi, którzy o to walczyli" - mówił na cmentarzu wojskowym.

Wieczorem ulicami miasta przejdą uczestnicy "Białostockiego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych". W tym roku odbywa się on pod hasłem "Stanę na każde twoje zawołanie - Polsko!" i upamiętniać ma szczególnie Zbigniewa Rećkę ps. Trzynastka, który w 1942 roku przeprowadził akcję wyprowadzenia z białostockiego aresztu gestapo trzech członków sztabu i łączniczki okręgu Białystok AK. Pracował wówczas jako tłumacz w siedzibie gestapo przy obecnej ulicy Sienkiewicza.

W 2023 roku przypada setna rocznica jego urodzin. By upamiętnić jego zasługi w walce o wolną i niepodległą Polskę, radni Białymstoku ustanowili "Trzynastkę" jednym z patronów tego roku w mieście.

Podczas marszu zaplanowano m.in. rekonstrukcje historyczne i śpiewanie pieśni patriotycznych. Przemarsz zakończy się na cmentarzu wojskowym.

iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
cyt "(..) nie prowadzi się walki z przeciwnikiem, jeśli nie istnieją najmniejsze szanse na jej wygranie"

kiedy zostaniesz napadnięty i jedyne czego możesz się spodziewać to prędzej czy później śmierci: siedź cicho w тюрьмe народов i nie próbuj podejmować ucieczki (bo możesz albo zginąć albo być wolnym) ubecko/kacapski trolu
a
ab
„Żołnierze wyklęci” – czy byli patriotami? Z pewnością tak. Jednak pozbawieni politycznego przywództwa, politycznej wiedzy, dopuszczali się zbrodni także na własnym narodzie. Nie rozumieli, że są narzędziem w rękach zachodnich politycznych bandytów, którzy bez skrupułów wykorzystywali ich dla własnych celów – osłabiania ZSRR, który chcieli pokonać. Polacy mieli, co najwyżej, stanowić mięso armatnie, a Polska na mapie Europy – tak samo jak dzisiaj – nie była im potrzebna.

Nie trzeba być strategiem, żeby wiedzieć, że nie prowadzi się walki z przeciwnikiem, jeśli nie istnieją najmniejsze szanse na jej wygranie.

Jest także oczywiste, że los „żołnierzy wyklętych” był z góry przesądzony – musieli zostać wyeliminowani.

Wiadomym było także, że najlepiej wykonają to zadanie antypolscy Żydzi z kierownictwa powstającej PRL, z UB i IW.

Zachodni alianci realizując politykę żydowskiej finansjery wystawiali młodych, naiwnych, politycznie nieświadomych Polaków na rzeź, której w Polsce dokonywali ich pobratymcy – tzw. Żydo-bolszewicy.

Polska i Polacy znajdują się dzisiaj w podobnej sytuacji. Nie istnieje polski ośrodek władzy, który miałby na względzie dobro narodu i państwa polskiego. Jesteśmy poddawani presji żydowskiej, syjonistycznej propagandy i niszczeni przez władze żydowskiego reżimu IIIRP realizującego wytyczne zachodnich – żydowskich – mocodawców.

„Żołnierze wyklęci” i ich ofiary to tragiczne karty naszej historii – ich historia nie jest powodem do dumy, jest powodem do zadumy nad losem narodu i państwa pozbawionego polskiego narodowego przywództwa.
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie