Nasza Loteria

Przedsiębiorcy omijają Podlasie

Wojciech Nowicki
Tutaj nie opłaca się ani produkować, ani prowadzić usług, nie mówiąc już o budowaniu informatycznego zagłębia - wynika z najnowszego raportu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. W rankingach atrakcyjności wobec inwestorów województwo podlaskie grzeje dno tabeli. Już czwarty rok.

Brakuje nam długich przemysłowych tradycji, a więc i przedsiębiorstw produkcyjnych. Specjalistów na rynku pracy nie za wielu, czyli będzie kłopot z wykwalifikowaną kadrą.

Dostępność transportowa? Lepiej nie mówić. Najbardziej atrakcyjne inwestycyjnie regiony na południu Polski mają autostradę A-4. My czekamy na remont "ósemki“.

A strategiczne położenie na obrzeżach Unii Europejskiej? Na nic nam ono, bo otwarcia na Wschód w rankingach kuszenia inwestorów się nie uwzględnia. Dojechać natomiast w pobliże zachodniej granicy (akurat to jest wysoko punktowane) raczej trudno, z powodów wymienionych wyżej. O żadnym lataniu na razie mowy nie ma.

Poszkodowani przez przeszłość

Splot mało dla nas fortunnych historyczno-geograficzno-społecznych uwarunkowań sprawił, że biznes wybiera południowe klimaty. "Cięższe“ branże na pewno. Ale gołym okiem widać, choćby w Białymstoku, wysyp galerii, supermarketów i filii banków. Choć teoretycznie handel i usługi kwitnąć powinny tam, gdzie obywatele zamożni, a więc i popyt na ten rodzaj działalności znaczny.

- Przez lata było u nas trudniej inwestować, niż w innych miastach - mówi Bogusław Plawgo, profesor ekonomii Uniwersytetu w Białymstoku. - A handel nie znosi próżni, więc dostosowuje się do potrzeb rynku.

Ambicje bez pokrycia?

Może sprawił to metropolitalny status, do którego aspirujemy, choć na związane z nim korzyści (oprócz wymienionych, wielkomiejskość oznacza duże zasoby wykwalifikowanych pracowników i rozwiniętą infrastrukturę gospodarczą) potencjalnym inwestorom w naszym województwie przyjdzie jeszcze poczekać. Pewnie dlatego też nie lgną do nas firmy z najwyższej technologicznej półki.

Białystok, widać, ma wciąż za słabo "rozbudowaną infrastrukturę czasu wolnego oferują dobre warunki życia i co ważne, tworzącą atmosferę sprzyjającą kreatywności“ (cytat z raportu).

Bez ludzi i pomysłów

Zdaniem ekspertów z instytutu, który przygotował opracowanie inwestorów najsilniej przyciąga tania i fachowa siła robocza. To w regionach najmniej dla nich atrakcyjnych brakuje ludzi. I to zarówno pracowników, jak i przedsiębiorców z pomysłami na stworzenie miejsc pracy dla tych pierwszych.

- Brakuje nam wiary w siebie - uważa dr Cecylia Sadowska-Snarska, prorektor ds. badań Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Białymstoku. - Nawet studenci ekonomii wolą pracować w urzędach niż zakładać własną działalność gospodarczą.

Regionalne słabości można jednak wykorzystać, i np. z niskich kosztów pracy (a zarobki na Podlasiu do rekordowych w skali kraju nie należą) uczynić największy atut. To tylko sugestia autorów rankingu.

- Dziś tania siła robocza to za mało - nie zgadza się dr Snarska. - Gospodarka jest globalna i dopóki nie będziemy tańsi od robotników z Chin, możemy wygrać jedynie jakością pracy. Czyli nie tylko wykształcić młodego człowieka, ale zatrzymać go tutaj. Bo na razie np. absolwent informatyki, jeśli chce pracować w swoim zawodzie, po skończeniu Politechniki jedzie do Warszawy. Pracować za zupełnie inne pieniądze.

Inwestycyjne enklawy

Szansą dla nas mogą być też inwestycyjne wabiki w postaci Specjalnych Stref Ekonomicznych.

- Naszym największym problemem jest to, że inwestorzy nie przyjeżdżają na Podlasie, by tutaj produkować - ocenia ekonomista. - Stąd potrzeba tworzenia takich "wylęgarni“ przedsiębiorczości i technologii.

Nasze zaległości mamy nadrabiać dzięki pieniądzom z programu operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej, a więc tej najbardziej zapóźnionej części kraju, do której w większości odnoszą się wymienione tu zarzuty. Taką nadzieję wyraziła Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego, omawiając raport.

- Sporo pieniędzy z tego programu pójdzie na rozbudowę infrastruktury drogowej, a więc i dojechać do nas będzie łatwiej - mówi Andrzej Parafiniuk, prezes Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego. - Kolejny priorytet to dostęp do szerokopasmowego Internetu, czyli budowa społeczeństwa informacyjnego. Część funduszy pójdzie też na dofinansowanie parków naukowo-technologicznych na Podlasiu.

Chociaż prezes PFRR nie wierzy, że program Polska Wschodnia to lek na całe zło, dodaje, że uruchomiono szereg innych programów, na których nasze województwo może skorzystać.

I małe to na koniec pocieszenie, że wśród tej inwestycyjnej bylejakości dawne województwo białostockie zaznaczono nieco żywszymi kolorami niż Łomżę czy Suwałki z przyległościami. Małe, bo ponad przeciętną nie wybiliśmy się w żadnej z kategorii. Nawet poczucie bezpieczeństwa, zawsze u nas wysokie, jakby ostatnio osłabło.

W tej statystyce, w porównaniu z ubiegłym rokiem, wyprzedziło nas i lubelskie, i świętokrzyskie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym problemem w Polsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny