Brakuje nam długich przemysłowych tradycji, a więc i przedsiębiorstw produkcyjnych. Specjalistów na rynku pracy nie za wielu, czyli będzie kłopot z wykwalifikowaną kadrą.
Dostępność transportowa? Lepiej nie mówić. Najbardziej atrakcyjne inwestycyjnie regiony na południu Polski mają autostradę A-4. My czekamy na remont "ósemki“.
A strategiczne położenie na obrzeżach Unii Europejskiej? Na nic nam ono, bo otwarcia na Wschód w rankingach kuszenia inwestorów się nie uwzględnia. Dojechać natomiast w pobliże zachodniej granicy (akurat to jest wysoko punktowane) raczej trudno, z powodów wymienionych wyżej. O żadnym lataniu na razie mowy nie ma.
Poszkodowani przez przeszłość
Splot mało dla nas fortunnych historyczno-geograficzno-społecznych uwarunkowań sprawił, że biznes wybiera południowe klimaty. "Cięższe“ branże na pewno. Ale gołym okiem widać, choćby w Białymstoku, wysyp galerii, supermarketów i filii banków. Choć teoretycznie handel i usługi kwitnąć powinny tam, gdzie obywatele zamożni, a więc i popyt na ten rodzaj działalności znaczny.
- Przez lata było u nas trudniej inwestować, niż w innych miastach - mówi Bogusław Plawgo, profesor ekonomii Uniwersytetu w Białymstoku. - A handel nie znosi próżni, więc dostosowuje się do potrzeb rynku.
Ambicje bez pokrycia?
Może sprawił to metropolitalny status, do którego aspirujemy, choć na związane z nim korzyści (oprócz wymienionych, wielkomiejskość oznacza duże zasoby wykwalifikowanych pracowników i rozwiniętą infrastrukturę gospodarczą) potencjalnym inwestorom w naszym województwie przyjdzie jeszcze poczekać. Pewnie dlatego też nie lgną do nas firmy z najwyższej technologicznej półki.
Białystok, widać, ma wciąż za słabo "rozbudowaną infrastrukturę czasu wolnego oferują dobre warunki życia i co ważne, tworzącą atmosferę sprzyjającą kreatywności“ (cytat z raportu).
Bez ludzi i pomysłów
Zdaniem ekspertów z instytutu, który przygotował opracowanie inwestorów najsilniej przyciąga tania i fachowa siła robocza. To w regionach najmniej dla nich atrakcyjnych brakuje ludzi. I to zarówno pracowników, jak i przedsiębiorców z pomysłami na stworzenie miejsc pracy dla tych pierwszych.
- Brakuje nam wiary w siebie - uważa dr Cecylia Sadowska-Snarska, prorektor ds. badań Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Białymstoku. - Nawet studenci ekonomii wolą pracować w urzędach niż zakładać własną działalność gospodarczą.
Regionalne słabości można jednak wykorzystać, i np. z niskich kosztów pracy (a zarobki na Podlasiu do rekordowych w skali kraju nie należą) uczynić największy atut. To tylko sugestia autorów rankingu.
- Dziś tania siła robocza to za mało - nie zgadza się dr Snarska. - Gospodarka jest globalna i dopóki nie będziemy tańsi od robotników z Chin, możemy wygrać jedynie jakością pracy. Czyli nie tylko wykształcić młodego człowieka, ale zatrzymać go tutaj. Bo na razie np. absolwent informatyki, jeśli chce pracować w swoim zawodzie, po skończeniu Politechniki jedzie do Warszawy. Pracować za zupełnie inne pieniądze.
Inwestycyjne enklawy
Szansą dla nas mogą być też inwestycyjne wabiki w postaci Specjalnych Stref Ekonomicznych.
- Naszym największym problemem jest to, że inwestorzy nie przyjeżdżają na Podlasie, by tutaj produkować - ocenia ekonomista. - Stąd potrzeba tworzenia takich "wylęgarni“ przedsiębiorczości i technologii.
Nasze zaległości mamy nadrabiać dzięki pieniądzom z programu operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej, a więc tej najbardziej zapóźnionej części kraju, do której w większości odnoszą się wymienione tu zarzuty. Taką nadzieję wyraziła Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego, omawiając raport.
- Sporo pieniędzy z tego programu pójdzie na rozbudowę infrastruktury drogowej, a więc i dojechać do nas będzie łatwiej - mówi Andrzej Parafiniuk, prezes Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego. - Kolejny priorytet to dostęp do szerokopasmowego Internetu, czyli budowa społeczeństwa informacyjnego. Część funduszy pójdzie też na dofinansowanie parków naukowo-technologicznych na Podlasiu.
Chociaż prezes PFRR nie wierzy, że program Polska Wschodnia to lek na całe zło, dodaje, że uruchomiono szereg innych programów, na których nasze województwo może skorzystać.
I małe to na koniec pocieszenie, że wśród tej inwestycyjnej bylejakości dawne województwo białostockie zaznaczono nieco żywszymi kolorami niż Łomżę czy Suwałki z przyległościami. Małe, bo ponad przeciętną nie wybiliśmy się w żadnej z kategorii. Nawet poczucie bezpieczeństwa, zawsze u nas wysokie, jakby ostatnio osłabło.
W tej statystyce, w porównaniu z ubiegłym rokiem, wyprzedziło nas i lubelskie, i świętokrzyskie.
Strefa Biznesu: Coraz więcej chętnych na kredyty ze zmienną stopą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?