Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorca chce odzyskać pieniądze od Polbudu

Maryla Pawlak-Żalikowska [email protected] tel. 85 7489 552
Po firmie nie ma śladu
Po firmie nie ma śladu
Przedsiębiorca z Hajnówki, chcąc odzyskać pieniądze od bielskiego Polbudu za pracę, którą wykonał w Białymstoku, dowiedział się, że nawet nie ma go na liście podwykonawców wielkiej inwestycji za unijne pieniądze. - Idę do sądu, a jak będzie trzeba nawet do Strasburga - zapowiada hajnowianin.

Moja umowa z Polbudem opiewała na 165 tysięcy złotych - opowiada nam jeden z podwykonawców tej firmy, pracujący przy budowie oddanego w minionym tygodniu do użytku Białostockiego Parku Naukowo-Technologicznego. Chce zachować anonimowość - swoje imię i nazwisko podaje tylko do wiadomości redakcji. Przedsiębiorca robił część elementów na fasadach BPN-T. - Zacząłem robotę w 2006 roku, a miałem skończyć w czerwcu 2013. Pracowałem w każdych warunkach pogodowych: i w deszczu, i na oblodzonych rusztowaniach - wspomina swoje zaangażowanie.

Przedsiębiorca jest z Hajnówki. Opowiada, że dostał od Polbudu tylko 100 tys. zł, a potem zaczęły się schody.

- Preteksty były różne, ale koniec końców nie dostałem należnej kwoty - opowiada. - A na koniec dostałem jeszcze pismo, że Polbud obciąża mnie karą 70 tysięcy złotych za niedotrzymanie terminu, bo wykonałem swoją pracę miesiąc później. A przecież oni potrafili nawet demontować rusztowania, na których pracowałem, gdy chcieli pokazać np. wizytacji z białostockiego Urzędu Miasta, że roboty idą zgodnie z planem. Powinienem robić, jak niektórzy koledzy, czyli fotografować takie sytuacje - dodaje z goryczą hajnowianin.

Nasz rozmówca dobijał się o zapłatę za pracę najpierw w Polbudzie. Poszedł też do Urzędu Miasta w Białymstoku, żeby on mu pomógł jako inwestor. I tu kolejne zaskoczenie: okazało się, że nie ma go w ogóle na liście podwykonawców zgłoszonych magistratowi przez bielską firmę.

- Rezultaty mojej pracy w BPN-T są. Umowa jest. Tylko mnie nie ma - denerwuje się przedsiębiorca. - Przecież ja też daję gwarancję na to, co zrobiłem. To kto będzie naprawiać ewentualne usterki?

Takich osób, jak nasz czytelnik jest więcej. Według informacji, jakie dostaliśmy z białostockiego magistratu, są obecnie dwie grupy podwykonawców firmy Polbud S.A. Jedna z nich to podwykonawcy zgłoszeni i zaakceptowani przez urząd miasta. Z 27 firmami z tej grupy urząd - w ramach tzw. solidarności ustawowej zamawiającego - podpisał trójstronne (UM, Polbud, firma) ugody w oparciu, o które wypłacono im bezsporne należności. Z częścią zatwierdzonych podwykonawców do takich ugód nie doszło ze względu na rozbieżne stanowiska pomiędzy Polbud S.A. a podwykonawcami.

- W takich przypadkach urząd wystąpił do Polbudu o wyjaśnienie - informuje Urszula Mirończuk z Biura Prasowego Urzędu Miasta w Białymstoku. - Ale odpowiedzi nie ma. Dlatego wysłane zostały pisma ponaglające.
Ale jest jeszcze grupa podwykonawców takich jak nasz Czytelnik - niezgłoszonych lub zgłoszonych nieskutecznie (np. zostali zgłoszeni po upływie terminu umownego lub gdy termin zakończenia prac przez podwykonawcę wykraczał poza termin umowny realizacji całego zadania).

Ta grupa nie ma zagwarantowanej prawnie solidarnej odpowiedzialności zamawiającego.

- W interesie podwykonawcy jest dopilnowanie, aby generalny wykonawca skutecznie zgłosił firmę zamawiającemu - podkreśla Urszula Mirończuk.

- Dla mnie to absurd - irytuje się przedsiębiorca. - Dopiero upominając się w urzędzie o swoje pieniądze dowiedziałem się, że mnie na tej budowie jakoby nie było. W Polbudzie nie mam dziś z kim rozmawiać. Odbijałem się od kolejnych urzędników w białostockim magistracie. Byłem już w prokuraturze, nawet w CBA, gdzie mi doradzono, żebym zgłosił sprawę do sądu. I zgłosiłem. Jak nic tu nie uzyskam, pójdę do Strasburga., bo to w końcu inwestycja za unijne pieniądze. I tak nie może być, żeby człowiek nie mógł w normalnym kraju odzyskać zapłaty za swoją pracę.

W białostockim Sądzie Rejonowym od 12 marca 2014 roku czeka na rozpatrzenie wniosek o ogłoszenie upadłości obejmującej likwidację majątku Polbudu. Wniosek ten został złożony przez Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Sam Polbud też wystąpił w kwietniu o upadłość układową, ale dokument zawierał błędy formalne, które firma ma poprawić.

Jak się dowiedzieliśmy, gdyby została ogłoszona upadłość firmy, takie przedsiębiorstwa jak naszego czytelnika, nawet jeśli wcześniej nie zostaną przez Polbud zgłoszone jako podwykonawca, mogą wystąpić o uznanie swoich wierzytelności. u syndyka lub nadzorcy. Będą musiały jednak udowodnić, że były podwykonawcami, np. powołując świadków. Bo same umowy i faktury to za mało.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny