Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przede wszystkim integracja

Martyna Tochwin
Maria Andrzejewska pełni funkcję dyrektora Zespołu Szkół Integracyjnych w  Sokółce od grudnia 2006 r. Przejęcie przez nią funkcji wiązało się z tym, że ówczesny dyrektor Krzysztof Szczebiot objął stanowisko zastępcy burmistrza Sokółki. Wcześniej Maria Andrzejewska przez 11 lat była wicedyrektorem szkoły. Uczy języka polskiego i jak sama przyznaje, woli być nauczycielką niż dyrektorką.
Maria Andrzejewska pełni funkcję dyrektora Zespołu Szkół Integracyjnych w Sokółce od grudnia 2006 r. Przejęcie przez nią funkcji wiązało się z tym, że ówczesny dyrektor Krzysztof Szczebiot objął stanowisko zastępcy burmistrza Sokółki. Wcześniej Maria Andrzejewska przez 11 lat była wicedyrektorem szkoły. Uczy języka polskiego i jak sama przyznaje, woli być nauczycielką niż dyrektorką. Fot. Martyna Tochwin
Mamy tylko po dwa oddziały w każdym roku. W związku z tym co roku możemy przyjąć tylko 30 uczniów do gimnazjum - mówi Maria Andrzejewska, dyrektor Zespołu Szkół Integracyjnych w Sokółce

Kurier Sokólski: Szkoła obchodzi swoje 50. urodziny. Towarzyszy temu nadanie sztandaru szkole. Czemu dopiero teraz?

Maria Andrzejewska, dyrektor Zespołu Szkół Integracyjnych: - Kiedyś nasza szkoła nosiła imię gen. Karola Świerczewskiego. Jednak po transformacjach ustrojowych, kiedy imię patrona zabrano, szkoła straciła również sztandar. Do tej pory byliśmy jedyną szkołą bez sztandaru. I dlatego przy okazji jubileuszu 50-lecia, rodzice zdecydowali, że ufundują szkole sztandar. Na sztandarze są niebieskie postaci w kręgu, nad którymi świeci słońce. Są one na zielonym tle, bo symbolizują Zielone Płuca Polski. Cała ta grafika ma nawiązywać do idei integracji, która jest przecież nam tak bliska.

No właśnie, integracja. Szkoła jest przecież jedyną w powiecie szkołą integracyjną.

- Integracja w naszej szkole to historia ostatnich dziesięciu lat. Pierwszy oddział integracyjny w szkole podstawowej został utworzony w roku szkolnym 1998/99. Otrzymaliśmy wtedy nazwę jako Szkoła Podstawowa nr. 2 z oddziałami integracyjnymi. Tak działo się do momentu, kiedy zaczęliśmy myśleć o pierwszych absolwentach naszej szkoły podstawowej. Wtedy nasz ówczesny dyrektor Krzysztof Szczebiot podjął starania o utworzenie gimnazjum. Zaznaczyć należy, że przede wszystkim zabiegali o to rodzice naszych uczniów. Zależało im, żeby ich dzieci mogły dalej uczyć się w szkole przystosowanej do potrzeb dzieci niepełnosprawnych, z nauczycielami, którzy posiadali już doświadczenie w pracy z takimi uczniami. Wszystkie te starania dyrektora, poparte przez nauczycieli i rodziców zaowocowały tym, że w 2004 roku utworzono gimnazjum integracyjne i od tego momentu staliśmy się Zespołem Szkół Integracyjnych.

Szkoła powstała 10 lat temu na wyraźne potrzeby środowiska. Czy wciąż spełnia swoje zadania?

- Na początku, kiedy tworzyliśmy tę integracje, były inne przepisy regulujące wydawanie orzeczeń dla uczniów, którzy do nas trafiali. Teraz to się zmieniło. Z grupy tych dzieci zniknęła ta, która dotyczyła dzieci przewlekle chorych. W związku z tym, na początku oddziałów integracyjnych było więcej. Teraz takie orzeczenia otrzymują dzieci niepełnosprawne ruchowo z upośledzeniem w stopniu lekkim i innymi, dzieci niedosłyszące, niedowidzące i dzieci z zaburzeniami zachowania. I o ile w gimnazjum mamy dużo uczniów z zaburzeniami zachowania, o tyle zmniejsza się liczba dzieci z orzeczeniami w szkole podstawowej.

Z czego wynika taka różnica?

- Małe dziecko często nie jest jeszcze do końca zdiagnozowane. Dlatego ten rok szkolny jest pierwszym, kiedy w szkole podstawowej nie mamy oddziału integracyjnego. Nie ma takich dzieci pod opieką poradni, którym by proponowano naukę w szkole integracyjnej. Często potem się zdarza, że w trakcie roku dochodzą do nas dzieci z innych szkół, bo otrzymują orzeczenia. Tak właśnie było w ubiegłym roku, kiedy doszły do nas dzieci z SP nr. 1, które zostały zdiagnozowane w trakcie roku szkolnego.

Ostatnio pojawiło się sporo głosów, jakoby ZSI był szkołą elitarną, w której nie każdy może się uczyć. Czy to prawda?

- Znam takie opinie, ale dotyczą one tylko gimnazjum, a nie szkoły podstawowej. Z czego to wynika? Przede wszystkim z tego, że gimnazjum nie jest szkołą rejonową. W związku z tym opracowaliśmy kryterium naboru do gimnazjum. Mamy tylko po dwa oddziały w każdym roku. W związku z tym co roku możemy przyjąć tylko 30 uczniów do gimnazjum. Takie są założenia organizowania nauki dla dzieci niepełnosprawnych. Nie mogą być to uczniowie, potrzebujący dużego wsparcia ze strony nauczyciela, bo wtedy nijak ma się idea integracji. Stąd też do naszej szkoły dostają się tylko uczniowie dobrzy i bardzo dobrzy. I z tego wynika takie przekonanie, że jesteśmy szkołą elitarną, do której dostają się tylko wybrani.

Szkoła w ostatnich latach zdecydowanie wypiękniała. Teraz czeka już tylko na salę gimnastyczną z prawdziwego zdarzenia. Brakuje czegoś jeszcze?

- Na pewno pan Krzysztof Szczebiot (zastępca burmistrza Sokółki przyp.red.) prowadzi starania o budowę sali. Z tego, co wiem, jest na etapie rozmów z Urzędem Marszałkowskim. Nie wiem, jaki będzie wynik tych rozmów. Z pewnością jednak to będzie potężna inwestycja, która rysuje nam się w przyszłości. Natomiast jeżeli chodzi o inne rzeczy, to na porządku dziennym są drobne remonty szkoły, aby utrzymać ją w dobrym stanie, w czystości. Z rzeczy, które nam się marzą, jest na pewno rozbudowa stołówki. Jest ona zdecydowanie za mała, szczególnie dla dzieci na wózkach. Zwyczajnie jest zbyt ciasno. Ale to wszystko powolutku, małymi kroczkami. Teraz najważniejsza jest sala gimanstyczna.

Szkoła to nie tylko budynek, ale przede wszystkim ludzie. Co może powiedzieć Pani na ich temat?

- Mamy naprawdę świetnych nauczycieli, umiejących współpracować ze sobą i szczególnie wrażliwych na potrzeby dzieci i rodziców. Nasza kadra nie boi się zmian, nowości. Wspólnie podjęliśmy przecież ten trud wprowadzenia integracji. Dzięki temu jest między nami szczególna więź. Dotyczy to nie tylko kadry pedagogicznej, ale także pracowników niepedagogicznych, pracowników sekretariatu. Muszę przyznać, że bardzo lubię swoich nauczycieli. Umiemy ze sobą rozmawiać, nawet o tym, co nam się nie podoba i dochodzić do porozumienia. I to jest najważniejsze.

Bądź na bieżąco. Kliknij na mmsokolka.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny