W lutym, przez trzy dni z rzędu, w Nurze, rolnicy z kilku gmin pod szyldem NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych protestowali na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 63 z drogą wojewódzką nr 694.
Protest był zgodny z prawem. Z organizatorami protestu spotkał się wcześniej komendant powiatowy policji. Przestrzegł przed łamaniem prawa, a rolnicy zapewnili, że ich celem jest przede wszystkim poinformowanie jak największej części społeczeństwa o problemach rolników, a nie utrudnianie życia mieszkańców i kierowców. Pisaliśmy o tym tutaj: Rolnicy protestują w Nurze: "Zrobili z nas niewolników!" (zdjęcia) .
Protestujący na skrzyżowaniu nie utrudniali zbytnio kierowcom życia i przepuszczali je przez skrzyżowanie co 15 - 20 minut. Czekali jednak nieliczni, bo przed każdą z dróg dojazdowych do skrzyżowania policjanci z ostrowskiej komendy kierowali samochody na objazdy. Robili to bardzo sprawnie.
Inni policjanci, pracujący na skrzyżowaniu, spisywali pilnie wszystkich właścicieli ciągników.
- Pewnie skierują potem sprawę do sądu - komentowali na gorąco rolnicy. Niewiele się pomylili.
W maju, czyli trzy miesiące po proteście, ponad 80 rolników biorących udział w proteście otrzymało wezwania do Komendy Powiatowej Policji w Ostrowi Mazowieckiej (lub komendy w Wysokiem Mazowieckiej, jeśli rolnik mieszka w tym powiecie) na przesłuchania jako sprawcy wykroczeń. Pierwszych przesłuchano 22 maja.
Stanisław Tryniszewski ze wsi Żebry - Laskowiec, jeden z uczestników protestu, który otrzymał wezwanie na 9 czerwca, uważa, że wzywanie na przesłuchania to szykanowanie uczestników blokady, którzy przecież mieli zgodę na protest w tym miejscu. Oburzenie wśród rolników, którzy dostają wezwania na policję, jest duże. Tym większe, że w sąsiednim powiecie policja postąpiła zupełnie inaczej z rolnikami, którzy tego samego protestowali na innym skrzyżowaniu.
- W czasie protestu doszło do łamania prawa, stąd te wezwania - mówi insp. Andrzej Choromański, komendant powiatowy policji. - Wysłaliśmy je do około 80 osób. Generalnie mają zarzut popełnienia wykroczenia z art. 90 kodeksu wykroczeń. Chodzi o zajęcie pasa drogowego, tamowanie i utrudnianie ruchu pojazdów. Jako komendant muszę wykonać swoje obowiązki w tym zakresie. Nie mogę udawać, że nie widzę naruszenia prawa. Nie mogę też występować w roli sądu. To on ostatecznie zadecyduje, czy doszło do złamania prawa.
1 czerwca w Nurze zaplanowano spotkanie z jednym z posłów oraz z prawnikiem. Mają się zastanowić, co dalej robić.
Więcej przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?