Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protestowali zgodnie z prawem, a policja chce ich karać za... utrudnianie ruchu - To szykanowanie!

Mieczyslaw Bubrzycki
Podczas lutowego protestu policjanci spisali rolników
Podczas lutowego protestu policjanci spisali rolników M. Bubrzycki
Przez trzy dni rolnicy protestowali na skrzyżowaniu dróg w Nurze. Teraz policja chce ich karać m.in. za tamowanie i utrudnianie ruchu. Choć protest odbył się zgodnie z prawem. - To szykanowanie uczestników blokady - mówią oburzeni

W lutym, przez trzy dni z rzędu, w Nurze, rolnicy z kilku gmin pod szyldem NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych protestowali na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 63 z drogą wojewódzką nr 694.

Protest był zgodny z prawem. Z organizatorami protestu spotkał się wcześniej komendant powiatowy policji. Przestrzegł przed łamaniem prawa, a rolnicy zapewnili, że ich celem jest przede wszystkim poinformowanie jak największej części społeczeństwa o problemach rolników, a nie utrudnianie życia mieszkańców i kierowców. Pisaliśmy o tym tutaj: Rolnicy protestują w Nurze: "Zrobili z nas niewolników!" (zdjęcia) .

Protestujący na skrzyżowaniu nie utrudniali zbytnio kierowcom życia i przepuszczali je przez skrzyżowanie co 15 - 20 minut. Czekali jednak nieliczni, bo przed każdą z dróg dojazdowych do skrzyżowania policjanci z ostrowskiej komendy kierowali samochody na objazdy. Robili to bardzo sprawnie.

Inni policjanci, pracujący na skrzyżowaniu, spisywali pilnie wszystkich właścicieli ciągników.

- Pewnie skierują potem sprawę do sądu - komentowali na gorąco rolnicy. Niewiele się pomylili.

W maju, czyli trzy miesiące po proteście, ponad 80 rolników biorących udział w proteście otrzymało wezwania do Komendy Powiatowej Policji w Ostrowi Mazowieckiej (lub komendy w Wysokiem Mazowieckiej, jeśli rolnik mieszka w tym powiecie) na przesłuchania jako sprawcy wykroczeń. Pierwszych przesłuchano 22 maja.

Stanisław Tryniszewski ze wsi Żebry - Laskowiec, jeden z uczestników protestu, który otrzymał wezwanie na 9 czerwca, uważa, że wzywanie na przesłuchania to szykanowanie uczestników blokady, którzy przecież mieli zgodę na protest w tym miejscu. Oburzenie wśród rolników, którzy dostają wezwania na policję, jest duże. Tym większe, że w sąsiednim powiecie policja postąpiła zupełnie inaczej z rolnikami, którzy tego samego protestowali na innym skrzyżowaniu.

- W czasie protestu doszło do łamania prawa, stąd te wezwania - mówi insp. Andrzej Choromański, komendant powiatowy policji. - Wysłaliśmy je do około 80 osób. Generalnie mają zarzut popełnienia wykroczenia z art. 90 kodeksu wykroczeń. Chodzi o zajęcie pasa drogowego, tamowanie i utrudnianie ruchu pojazdów. Jako komendant muszę wykonać swoje obowiązki w tym zakresie. Nie mogę udawać, że nie widzę naruszenia prawa. Nie mogę też występować w roli sądu. To on ostatecznie zadecyduje, czy doszło do złamania prawa.

1 czerwca w Nurze zaplanowano spotkanie z jednym z posłów oraz z prawnikiem. Mają się zastanowić, co dalej robić.

Więcej przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki