Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest w obronie MPEC. Na sesji zbierano podpisy pod wnioskiem o referendum

Julia Szypulska [email protected] tel. 85 748 74 25
Wiceprezydent Aleksander Sosna odmówił złożenia podpisu pod wnioskiem o referendum. Podobnie uczynili pozostali prezydenci.
Wiceprezydent Aleksander Sosna odmówił złożenia podpisu pod wnioskiem o referendum. Podobnie uczynili pozostali prezydenci. Anatol Chomicz
Radni PO oraz prezydenci odmówili. - Sesja nie jest miejscem do prowadzenia agitacji politycznej - grzmiał Zbigniew Nikitorowicz, szef klubu radnych PO. - Platforma jest obywatelska tylko w nazwie - stwierdził Konrad Zieleniecki, członek komitetu społecznego.

Wczorajsza sesja rady miasta zaczęła się od awantury. Jej przyczyną był happening członków społecznego komitetu ds. referendum w sprawie sprzedaży MPEC. Odbył się on pod hasłem "Czy białostoccy radni chcą usłyszeć głos białostoczan?".

- Chcemy się przekonać, czy radni liczą się z opinią mieszkańców - mówił kilka minut przed sesją Konrad Zieleniecki. - Od 7 stycznia zbieramy podpisy pod wnioskiem o referendum. Idzie nam to znakomicie - mamy już ich kilka tysięcy. Myślę, że bez problemu zbierzemy wymaganą liczbę. Zanim się to stanie, będziemy się starać przekonywać mieszkańców, jak ważne jest, by spółka o znaczeniu strategicznym, jaką jest MPEC została w rękach miasta.

Kilkoro młodych ludzi podeszło do radnych oraz przedstawicieli władz miasta z prośbą o złożenie podpisu. Radni PO oraz prezydenci kolejno odmawiali. Chwilę przed tym głos zabrał Rafał Rudnicki, przewodniczący klubu PiS. Na jego słowa, że akcja to inicjatywa oddolna i ponadpartyjna, koledzy z PO zareagowali śmiechem.
- Nie ma żadnego komitetu ponadpartyjnego - stwierdził Zbigniew Nikitorowicz. - Powiadomienie o referendum złożyła partia PiS. Podpisali się pod nim politycy tej partii, m.in. poseł Krzysztof Jurgiel. Agitacji politycznej nie wolno prowadzić w budynkach administracji publicznej. Nie róbcie cyrku podczas obrad rady miejskiej.

- Już może pan przestać, koledzy z telewizji przyjechali i zrobili zdjęcia - komentował wystąpienie Rudnickiego Leszek Kusak, przewodniczący rady.

Zasugerował w ten sposób, że reporterzy zjawili się na wyraźną prośbę radnego, który także pracuje w publicznej Telewizji Białystok. Podczas innych sesji pojawiali się rzadko.

Na listach, które przynieśli członkowie komitetu ds. referendum podpisali się tylko radni PiS.

- Jak widać, partia rządząca tak naprawdę nie chce słuchać głosu białostoczan - skomentował Konrad Zieleniecki. - Radni odmawiali nam w mało kulturalny sposób. Tymczasem sprzedaż Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej to bardzo ważna decyzja, dotyczy wszystkich mieszkańców. Dlatego białostoczanie powinni mieć szansę wyrazić zdanie w tej sprawie - dodał.

Żeby złożyć wniosek o przeprowadzenie referendum, inicjatorzy muszą zebrać 22,8 tys. podpisów. Mają na to czas do 8 marca. Wynik referendum będzie dla władz miasta wiążący.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny