Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest płacowy. Związkowiec: Pracownicy podlaskiej skarbówki odchodzą na kwadrans od komputerów. Rzecznik: Ciągłość pracy została zachowana

Andrzej Matys
Andrzej Matys
W samo południe w poniedziałek (25.04) w urzędach skarbowych rozpoczął się protest. Jego powodem są żądania podwyżki płac, które zgłosiły Międzyzakładowy Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa w KAS i Związek Zawodowy CELKAS. W Białymstoku, przynajmniej w Pierwszym Urzędzie Skarbowym, w którym byliśmy tuż po godz. 12.00, protest dawało się zauważyć.

- Akcja protestacyjna prowadzona jest przez dwa z kilkunastu związków zawodowych funkcjonujących w KAS. W Podlaskiem akcja protestacyjna nie wpłynęła negatywnie na obsługę bezpośrednią w urzędach skarbowych. Ciągłość pracy urzędów została zachowana i nie odnotowaliśmy związanych z nią uciążliwości dla podatników załatwiających w tym czasie swoje sprawy w urzędzie - poinformował nas dzisiaj rzecznik podlaskiej KAS Radosław Hancewicz.

- Protest skarbówki? Nie słyszałem. Przyszedłem, żeby umówić się na wizytę i mam konkretny termin, ale nie na dzisiaj. Przyjdę i najwyżej poczekam - mówił jeden z petentów.

- Dzisiaj wszyscy chcą podwyżek. Nic nie wiem o proteście, a muszę był złożyć dokumenty. Mam sporo pisania, więc zanim to wypełnię kwadrans pewnie minie. Ale widzę, że kancelaria nie jest zamknięta - stwierdził inny z podatników.

Czytaj również:

Rzeczywiście w kancelarii na parterze urzędu, cały czas było kilka osób. Jednak w znacznej części okienek nie było pracowników. Czynne były dwa stanowiska. Reszta nie, choć widać było, że niedawno ktoś tam siedział. Przed informacją w holu stało kilka osób, które też nie słyszały o proteście.

- To jest oddolna akcja pracowników, do której mają prawo. Urzędu na pewno nie zamkniemy, ale jak pan widzi, nie ma też wielu petentów, żeby ta akcja powodowała jakieś problemy w obsłudze podatników - powiedziała nam osoba z kierownictwa urzędu, którą spotkaliśmy na korytarzu, a która najwyraźniej pojawiła się tam, by ocenić sytuację po godz. 12.00. I na tym rozmowa się skończyła, gdyż jak usłyszeliśmy, od oficjalnych informacji jest rzecznik podlaskiej KAS. Milczeć woleli też pracownicy, z którymi próbowaliśmy rozmawiać.

- W czasie kwadransa protestu wielu z nas odeszło od komputerów. Zainteresowanie akcją w naszym województwie jest bardzo duże, bo ludzie są za podwyżką, którą nam dawno obiecano. Nie dostaliśmy jej, a ciągle dokłada nam się pracy i obowiązków - stwierdził podlaski związkowiec z Alternatywy.

Przypomnijmy. Już w ubiegłym tygodniu związkowcy informowali, że protest ruszy 25 kwietnia i będzie polegał na tym, że każdego dnia pracownicy przez kwadrans (między 12.00 a 12.15) nie obsłużą żadnego podatnika. Ich żądania dotyczą: 20-proc. podwyżki wynagrodzeń i wypłaty zaległych pieniędzy z tzw. uchwały modernizacyjnej.

- Propozycja, którą nam złożono w tym roku to podwyżka o 4,4 proc. i 3,5 proc. z uchwały modernizacyjnej KAS, która gwarantowała nam wzrost wynagrodzeń w latach 2020-2022. Ze względu na Covid ta uchwała nie została w pełni zrealizowana w 2020 roku, w całości w 2021, a w 2022 mamy dostać 3 proc. Czyli w tym roku ma być 4,4 plus 3 proc., a więc 7,4 proc. podwyżki. My uważamy, że to, co nam zabrano za 2020 i 2021 rok wynosi 396 zł na osobę i tę kwotę chcemy odzyskać wszyscy - mówiła nam Agata Jagodzińska, przewodnicząca MZZ Związkowa Alternatywa w KAS.

Czytaj również:

Przypomniała, że do średniej płacy w skarbówce wchodzą też pensje dyrektorów, kierowników i działów egzekucyjnych, które mają prowizję. - Według sprawozdania szefa służby cywilnej średnia w 2021 roku wynosiła 7 800 zł brutto. O takim wynagrodzeniu przeciętny pracownik skarbówki może marzyć. Większość z nas (ze stażowym i dodatkami) zarabia między 3 000 a 4 000 zł. Są jeszcze premie kwartalne, np. w tym kwartale w niektórych izbach jest to 500 zł brutto - tłumaczyła Agata Jagodzińska.

Z kolei Piotr Szumlewicz przewodniczący ZZ Związkowa Alternatywa poinformował, że po ogłoszeniu protestu w niektórych urzędach zdarzały się przypadki zastraszania pracowników.

- Najwięcej skarg było w Katowicach, ale w wielu częściach Polski dochodzi do różnych form presji, by pracownicy zrezygnowali z protestu. Nie mamy sygnałów o nieprawidłowościach w Podlaskiem, ale jesteśmy w trakcie zbierania zgłoszeń. Sprawdzimy też, jak reagowali przełożeni w pierwszym dniu protestu - zapowiedział Piotr Szumlewicz i dodał, że z informacji, które posiada związek wynika, że kraju na kwadrans zostało wyłączonych 50 proc. komputerów w urzędach albo ludzie wychodzili na posiłek do kuchni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny