Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest pięknoduchów

Rafał Malinowski
Największym przekleństwem rzeczpospolitej szlacheckiej, jak uczą książki, było warcholstwo, liberum weto i wreszcie angażowanie obcych mocarstw w nasze wewnętrzne sprawy. Był to nasz oryginalny wkład w upadek państwa. Czy skorzystaliśmy z tamtej lekcji historii? Na przykładzie tego, co dzieje się z obwodnicą Augustowa widać, że nauka poszła w las. Otóż najpierw strony sporu kłóciły się latami o jej przebieg, ciągały po sądach, pisały odwołania od decyzji, a później odwołania od odwołań. Najgłupszy student prawa na sprawie obwodnicy nauczyłby się zasad postępowania administracyjnego, a kto wie - może nawet poznałby mnóstwo instytucji, które zarabiały na ekspertyzach? To nic, że decyzja o przebiegu obwodnicy jest zapisana w prawomocnym planie zagospodarowania przestrzennego miasta. To nic, że są ostateczne i niepodważalne wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ale organizacjom pozarządowym i wspierającej je redakcji ogólnopolskiego, wpływowego dziennika, jakim mieni się "Gazeta Wyborcza", decyzja nie podoba się, i już! A to wystarczy, żeby zorganizować akcję sprzeciwu wobec porządku prawnego i decyzji ministra. Akcję, której motywem przewodnim jest - i tu cytat - "akt obywatelskiego protestu!" Całej operacji nie przeprowadzono ani wówczas, gdy koncepcja obwodnicy powstała (1992), ani wtedy, gdy zapadały decyzje (1997-98). Jeszcze pięć lat temu można by potraktować ją jako formę lobbowania na rzecz takiej, czy innej koncepcji. Ale dzisiaj? Teraz, gdy wszystko jest niemal gotowe, gdy 15 milionów złotych zostało wydane na ekspertyzy, opinie i zmiany w projekcie? Teraz budowa powinna ruszać, ale weto! weto! Bo my, czytaj "Wyborcza" i współpracujący z nami ekolodzy, chcemy innego przebiegu i ma być tak, jak my chcemy! A jak nie, to - "Komisja Unii Europejskiej dysponuje środkami nacisku na kraje, aby wypełniały zobowiązania" - groziła wczoraj z pierwszej strony "Gazety" Barbara Helfferich, rzeczniczka komisji. - "Podejmiemy wszelkie inicjatywy żeby zapobiec tej katastrofie" - wtórował jej na łamach dzień wcześniej hiszpański eurodeputowany z frakcji zielonych. Mieszkańcom Augustowa, którzy chcą obwodnicy pozostaje chyba tylko czekać na ściągnięcie obcych wojsk do ochrony doliny Rospudy! W tym wszystkim przeraża jedno - ktoś usiłuje wmówić ludziom, że walczy się o coś, co jest niemal ścisłym rezerwatem. A dolina Rospudy wcale nim nie jest! Powołuje się na ekologów, podczas gdy przynajmniej kilkunastu z nich całkowicie neguje szkodliwość obwodnicy przeprowadzonej w tym miejscu! Mało tego. Pod decyzją Wojewódzkiej Rady Ochrony Przyrody są podpisy organizacji ekologicznych... I najważniejsze. Zapomina się o ludziach rozjeżdżanego Augustowa. Próbuje się rozbić ich jedność, sugerując inny przebieg trasy. Ma to przekonać, że nie chodzi tu o wybór między zdrowiem ludzi, a dobrem przyrody. Otóż niestety blokowanie obwodnicy to jest właśnie taki wybór - stawiamy dobro przyrody ponad dobro ludzi! Bo nawet gdyby obalić istniejący porządek prawny i wybrać nową trasę, to i tak cała procedura prowadzona od nowa potrwałaby około 10 lat! Ile ludzi do tego czasu zginie lub zostanie rannych wypadkach? No, ale mieszkańcy mogą jeszcze w akcie obywatelskiego protestu wyjść do ekologów, niekoniecznie z chlebem i solą. Mogą też w akcie protestu zrezygnować z medium, które z dalekiej Warszawy widzi storczyki, ale nie widzi ludzi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny