To oczywiste, że w tak ważnym dniu, jak pogrzeb najważniejszych ludzi w państwie nie będziemy rozgrywać spotkań. Wszystkie weekendowe potyczki zostały odwołane i przełożone na poniedziałek i wtorek - mówi Jacek Kasprzyk, prezes PLK.
Białostocki zespół uda się z powrotem na południe Polski prawdopodobnie w sobotę rano. Nie tak dawno zawodniczki Pronaru Zeto Astwy AZS wracały ze Śląska, przytłoczone wiadomością o katastrofie samolotu pod Smoleńskiem.
- Dowiedzieliśmy się o tym, jadąc na trening w autokarze, słuchając radia. Wówczas informacje były niespójne i tak niewiarygodne, że w Mysłowicach przeprowadziliśmy jeszcze zajęcia - wspomina Wiesław Czaja, trener akademiczek. - Nie mogliśmy wrócić od razu, ze względu na obostrzenia w przepisach o pracy kierowcy, więc wyjechaliśmy dopiero w niedzielę - dorzuca.
Kontuzja nie jest groźna
Szkoleniowiec białostockiego zespołu szykował na Dąbrowę plan awaryjny, gdyż w piątek - dzień wcześniej z powodu kontuzji wypadła ze składu Katarzyna Wysocka. To była już trzecia strata akademiczek w ostatnich tygodniach, po kontuzjowanych Małgorzacie Cieśli i Katarzynie Kalinowskiej. Na szczęście uraz Wysockiej nie jest chyba aż tak groźny, jak wyglądał wcześniej i zawodniczka powinna być gotowa do gry, w przełożonych meczach.
- Jeszcze tak naprawdę nie wiadomo co mi jest, bo odpowiedź dadzą pełne wyniki badanego kolana rezonansem magnetycznym, które będą znane wkrótce - tłumaczy Wysocka. - Mam nadzieję, że to nic poważnego, bo stan zapalny już przeszedł i wróciłam normalnie do treningów - dodaje.
Z powrotu do zajęć zawodniczki cieszy się także trener Czaja, który przyznaje, że gdyby mecze zostały rozegrane w normalnym terminie, to Wysocką miała zastąpić na środku siatki Joanna Szeszko. W ataku wystąpiłaby wówczas Małgorzata Właszczuk.
- Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, jak to by wyglądało w grze z takim silnym przeciwnikiem jak Dąbrowa - tłumaczy Czaja. - Fakt jest taki, że ta nieprzewidziana przerwa jest nam na rękę, bo Kasia ma więcej czasu, by dojść do siebie - zauważa.
Jedyna prawidłowa decyzja
Jak większość zawodniczek Pronaru Zeto Astwy AZS, katastrofa samolotu prezydenckiego bardzo przygnębiła Wysocką. Jej zdaniem odwołanie meczów jest jedyną prawidłową decyzją, jaka mogła zostać podjęta.
- Nie mogę przestać myśleć o tym, co się stało. Zginęło tak wielu wspaniałych ludzi na raz. W dodatku w taki straszny sposób. Nie wyobrażam sobie tego, że miałybyśmy grać w dniu pogrzebu pary prezydenckiej, dlatego dobrze, że mecze są później - kończy Wysocka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?