Niestety nie mamy IV miejsca. Jednak utrzymaliśmy się w pierwszej lidze i bardzo się z tego cieszę - po wyczerpującym meczu powiedział trener Paweł Blomberg. - To bardzo dobry wynik, chyba najlepszy w dziejach hajnowskiej siatkówki, w bardzo silnej lidze.
Pozostaje tylko się cieszyć i z gry, i z postawy zawodników, i z wyniku. Za dzisiejszy mecz na pewno należy wyróżnić Marcina Kozioła, który grał naprawdę rewelacyjnie.
Kontuzja zawodnika gości
Kiedy w 50. minucie meczu kontuzji doznał zawodnik Gwardii, pierwszy ruszył z pomocą Piotr Lewczuk, komentator meczy hajnowskich siatkarzy od początku istnienia drużyny. Piotr Lewczuk jest lekarzem ortopedą.
- Na szczęście, nie muszę często wykorzystywać swoich umiejętności medycznych podczas komentowania zawodów sportowych - mówi Piotr Lewczuk. - Jednak bywa, że trzeba. Pierwsza pomoc jest udzielana w tzw. "warunkach polowych". Są to tzw. "zamrażacze". Okładanie uszkodzonego stawu powoduje zmniejszenie dolegliwości bólowych. Jeśli zawodnik po kontuzji nadal czuje się źle, to się wzywa pogotowie.
- Tomasz Olejniczak zerwał mięśnie krzyżowe - tłumaczy Ireneusz Kłos, trener z Wrocławia. - Myślałem, że powoli będzie wchodził w rytm, ale niestety, nie mamy zawodnika. W tym roku kontuzje dręczą nasz zespół i to jest najbardziej przykre. Zawodnicy z Hajnówki zagrali świetne spotkanie, dużo zagrań im wychodziło, ale wiadomo, kiedy gra się u siebie, to tak jest. Liczyliśmy się z tym. Wydawało się, że mój zespół może dojść do średniej. Niestety, jest to dziewiąta porażka z rzędu.
- Zawsze przychodzę na mecze i przeżywam - stwierdza Katarzyna Woroniecka, żona Konrada Woronieckiego, kapitana I-ligowego Pronaru Parkietu Hajnówka.- Każdy z nas boi się kontuzji. Parę lat temu Konrad miał taki sezon, że trzy razy złamał nogę, więc wiem jak to jest. Tak naprawdę jeden moment i można stracić karierę, bo piłka, to dla nich całe życie.
Klub Kibica z klasą
Mecz z Gwardią trwał godzinę i szesnaście minut, przy aplauzie licznie zgromadzonej widowni i szczególnie bogatym dopingu "Klubu Kibica" hajnowskiej drużyny. Klub liczy ponad 40 osób. Jego szefem jest Tomasz Lewczuk.
- Jestem szczęśliwy, że udało się wygrać kolejny mecz w Hajnówce, udało się zatrzymać w I lidze - cieszy się Tomasz Lewczuk. - Niestety, Orzeł prowadzi z Gorzowem 2:1, więc czwartego nie będzie, ale piąte miejsce jest pewne, nasze. To najważniejsze. Udało się. Zadawałem pytanie na pierwszym spotkaniu, organizacyjnym, gdy była reprezentacja drużyny, "co planuje Paweł Blomberg na przyszły sezon?", wówczas powiedział "utrzymać się w I lidze, zająć 5-6 miejsce". I to się udało. Takie małe miasteczko, żeby miało drużynę I- ligową, to fenomen. Już dawno mówiłem, że Orzeł będzie czwarty, a my będziemy mieli piąte miejsce. Pewnie tak będzie. Jednak w 25-tysięcznej Hajnówce mamy piątą drużynę w Polsce, a Warszawa, można powiedzieć, nie ma drużyny, bo ta z Politechniki słabiutka.
Hajnowski Klub Kibica kibicował z dużą klasą. Kiedy zawodnik drużyny przeciwnej doznał kontuzji, hajnowianie wspierali go śpiewem, a kiedy ekipa pogotowia wynosiła zawodnika z sali, żegnali brawami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?