Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura żąda 25 lat więzienia dla białostoczanina oskarżonego o znęcanie się i zabójstwo konkubiny. "To było bestialstwo"

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Dariusz N. nie był w przeszłości karany. Za zabójstwo grozi mu od 8 do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie. Od roku jest tymczasowo aresztowany
Dariusz N. nie był w przeszłości karany. Za zabójstwo grozi mu od 8 do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie. Od roku jest tymczasowo aresztowany Wojciech Wojtkielewicz/ Polska Press
To nie było zabójstwo, a śmiertelne pobicie - przekonuje obrońca Dariusza N. wnosząc o zmianę kwalifikacji prawnej. Ale prokuratura jest przekonana, że oskarżony dopuścił się zbrodni. Żąda surowej kary 25 lat więzienia. Wyrok - 15 czerwca.

Do ujawnienia zbrodni doszło 4 maja 2021 r. Na nr 112 zadzwonił sam Dariusz N. informując, że w jego mieszkaniu przy ul. Transportowej leżą zwłoki kobiety.

To była jego konkubina. Zdaniem biegłych zmarła 8 dni wcześniej. Denatka miała liczne obrażenia ciała, w tym wielomiejscowe złamania żeber oraz powierzchowną ranę kłutą grzbietu. Śledczy doszli do przekonania, że 30-latka padła ofiarą znęcania i zabójstwa, a sprawcą jest jej konkubent.

Czytaj też:

Dariusz N. nie przyznał się do winy, ale jednocześnie stwierdził, że niczego nie pamięta, gdyż był pijany.

Sąsiedzi 44-latka zeznawali w procesie, że w jego mieszkaniu dochodziło do libacji i awantur. Kobieta była wyzywana, wyganiana z domu, wielokrotnie wzywała pomocy, a na miejsce przyjeżdżała policja.

- Tam nie chodzi o tylko o poniżanie, używanie siły fizycznej. Tam chodziło o totalne zniszczenie człowieczeństwo: człowiek przestaje być człowiekiem, staje się tylko workiem do bicia - podkreślał prokurator Andrzej Olszewski w mowie końcowej wygłoszonej w środę 1 czerwca. Domaga się dla Dariusza N. 25 lat więzienia oraz 400 tys. zł zadośćuczynienia dla synka z poprzedniego związku i matki pokrzywdzonej.

Obrońca podkreślał, że pokrzywdzona także nadużywała alkoholu; pijana traciła równowagę, obijała się o różne przedmioty, upadała. Tak mogła powstać część obrażeń przypisywanych oskarżonemu.

Zobacz także:

Dodał, że ten związek był "burzliwy i toksyczny". Dochodziło do rękoczynów, w czasie których kobieta nie była bierna. Nie zajmowała się domem, nie pracowała. Mimo to Dariusz N. utrzymywał ją, spłacał długi.

- Starał się pomagać na każdym kroku, ale każdy gdzieś ma swoje granice. Dlatego wybuchał, ale nie był osobą agresywną, nie jest za taką postrzegany. Na pewno doszło do jakichś uderzeń ze strony oskarżonego, ale nie ma możliwości wskazać, jakie były ich skutki - uważa adw. Kamil Klemienia.

uważa, że N. nie działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa. Wnosi o zmianę kwalifikacji prawnej na pobicie ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi maksymalnie 10 lat więzienia. Za zabójstwo - nawet dożywocie.

Po wysłuchaniu mów końcowych stron, Sąd Okręgowy w Białymstoku odroczył wydanie wyroku do 15 czerwca. Dariusz N. czeka na orzeczenie w areszcie tymczasowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny