Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator: Winnych jest więcej

Helena Wysocka
Mirosław Ch., sanitariusz ze szpitala w Grajewie aresztowany pod zarzutem zgwałcenia psychicznie chorych pacjentek, został wczoraj zwolniony z pracy. - Ma też zakaz wstępu na oddział - precyzuje Grzegorz Dembski, dyrektor szpitala.

W Grajewie wrze od plotek. Członek zarządu powiatu minionej kadencji w areszcie. - Jestem zszokowany - mówi Jarosław Augustowski, starosta powiatu grajewskiego. - Nigdy nie był agresywny. Szanowałem go.
Zszokowani są również mieszkańcy wsi, w której urodził się i mieszka wraz z rodziną Mirosław Ch. - Pracowity, nie pije - mówią ludzie. - Nikomu krzywdy nie zrobił.

Molestował i gwałcił
Jak już informowaliśmy, Mirosław Ch. został zatrzymany w środę. Prokuratura postawiła mu zarzut zgwałcenia i molestowania seksualnego pacjentek. Poszkodowane są trzy chore psychicznie dziewczyny. Tydzień temu jedna z nich poskarżyła się ordynatorowi oddziału, że sanitariusz ją nachodzi. Ten zawiadomił organy ścigania. Policja przesłuchała pokrzywdzone pacjentki w obecności psychologa, który uznał, że mówią prawdę. - Mirosława Ch. obciążają nie tylko zaznania chorych - mówi Tadeusz Januszek, Prokurator Rejonowy w Łomży. - Mamy też dowody pośrednie.
Pierwszego gwałtu Mirosław Ch. miał dokonać w sierpniu, kolejnych w październiku i listopadzie. Śledztwo wykaże, czy tylko o te cztery czyny chodzi.

Gdzie były pielęgniarki?
Oddział psychiatryczny dysponuje 30 łóżkami. Nad chorymi czuwa trzech lekarzy, czternaście pielęgniarek i sześciu sanitariuszy. Mirosław Ch. wcześniej był szpitalnym elektrykiem. - Przeprowadzaliśmy redukcję wśród pracowników technicznych - mówi dyr. Dembski. - Otrzymał propozycję zmiany pracy.
Pracował na zmiany. Na oddziale, razem z nim, były pielęgniarki i lekarz dyżurny. Co robiły, kiedy Mariusz Ch. gnębił pacjentki?
Wątek ten pojawi się również w prokuratorskim śledztwie. Prokurator nie wyklucza, że zostaną komuś przedstawione zarzuty.
Drzwi do oddziału psychiatrycznego, mimo pory odwiedzin, zamknięte na klucz. Otwiera je i zamyka ubrana w biały fartuch kobieta. - O co chodzi? - pyta niechętnie. Proszę o rozmowę z ordynatorem Januszem Chojnowskim. - A w jakiej sprawie? - docieka. Przedstawiam się. - Żadnej prasy - oburza się. - Mamy was już dosyć!
Dyrektor Dembski próbuje tłumaczyć zachowanie personelu.
- Proszę ich zrozumieć - mówi. - Zapewne czują się współodpowiedzialni za to co się stało. Czy tak jest, nie wiem. Zawsze można powiedzieć, że coś przegapiliśmy.
Prokurator Januszek zapowiada, że w ciągu trzech miesięcy powinien być akt oskarżenia w tej prawie. Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia. 39-letni Mirosław Ch. ma żonę i syna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny