Bardzo podoba mi się ten projekt. Dużo się nauczyłam - mówi Danuta Kaczan. Uczestniczki programu zorganizowanego przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Czarnej Białostockiej szkolą się już od sierpnia. Naukę zakończą w tym miesiącu.
- W projekcie biorą udział bezrobotne kobiety, długotrwale korzystające z pomocy społecznej - informuje dyrektor MOPS Agnieszka Dyda. - Z tymi osobami zostały zawarte kontrakty socjalne. W ramach tego projektu były organizowane spotkania z psychologiem, warsztaty z doradcą zawodowym. Co ciekawe, panie skorzystały też z wizyty u fryzjera i kosmetyczki.
A na święta ...
Teraz przyszła kolej na kurs z produkcji ozdób świątecznych: - Powstają fantastyczne prace - ocenia dyrektor MOPS.
Rzeczywiście, panie pod okiem Małgorzaty Stasieluk, wyczarowują oryginalne ozdoby.
- Udało mi się już zrobić stroik. Jest taki inny. Specjalnie dodałam do niego pomarańcze - mówi z dumą Bożena Dąbrowska. - Podejrzałam trochę tu, trochę tam i zrobiłam. Pani Małgosia podpowiedziała mi, co i jak.
Jak przyznaje, wcześniej w domu nigdy czegoś takiego nie robiła.
- Część ozdób zostanie u nas w ramach dokumentacji, a część panie zabiorą do domu - mówi Stasieluk.
Nie chce oceniać ukrytych talentów uczestniczek zajęć.
- Po dziesięciu godzinach kursu trudno powiedzieć co kto potrafi. Samemu można sobie popatrzeć i ocenić - proponuje Stasieluk i zaraz dodaje: - Te zajęcia są po to, żeby podnieść wartość kobiety. Żebyśmy potrafiły w domu pokazać dzieciom, że praktycznie z niczego można zrobić bombkę choinkową.
No, a taką bombkę, jak się okazuje, można zrobić nawet z balona.
Co będzie dalej?
W większości kobiety, które biorą udział w kursie, z umiarkowanym optymizmem patrzą w przyszłość. Niektóre z nich przez wiele lat były bezrobotne z wyboru.
- Bez pracy jestem od trzech lat. Tak naprawdę to jej nie szukałam. Po prostu nie miałam jak do niej pójść, bo jeszcze mam dziecko małe - tłumaczy Kaczan. - Wcześniej pracowałam, ale musiałam z tego zrezygnować. Córka ma cztery lata. Muszę jeszcze poczekać aż pójdzie do przedszkola.
Jej zdaniem, jeżeli będzie taka potrzeba, zawsze sobie jakąś pracę znajdzie.
- Ja nie wybieram konkretnej pracy tylko biorę to, co jest - przyznaje Kaczan. - Chciałabym znaleźć pracę w Czarnej Białostockiej. U nas poza sprzedawcą, to raczej nie ma innej pracy.
Ma nadzieję, że w znalezieniu zatrudnienia pomogą jej nowe umiejętności: - Nauczyłyśmy się już podstaw komputera, obsługi kas fiskalnych. Miałyśmy też taki kurs związany ze sztuką sprzedaży.
Z kolei Bożena Dąbrowska bezrobotną jest od czternastu lat.
- Też pilnowałam dzieci i nie miałam jak pracować, ale teraz od razu podjęłabym się pracy - twierdzi Dąbrowska. - W trakcie trwania tego projektu skończyłam kurs opieki nad osobami starszymi i masażu dzieci. Zajęcia odbywały się w Sokółce.
Spodobały się jej na tyle, że chciałaby pracować w takim zawodzie.
- Niestety, lekarze w Sokółce mówili mi, że rąk do pracy brakuje, ale brak również etatów - mówi Dąbrowska. - Niedaleko jest Dom Starców. Koło mojego domu jest prowadzona terapia osób niepełnosprawnych. Może tam się uda? Prywatnie chyba nie opłaca się, ale gdy skończę kurs, zacznę czegoś szukać.