Programistok.Raperski film programistów bije rekordy popularności [YOUTUBE]

Oglądając pierwsze sekundy filmiku "Programistok" można pomyśleć, że o to zaczyna się parodiowy obraz o studentach informatyki. Ale to tylko, lub aż wstęp do teledysku. Bo później robi się jeszcze lepiej.

Białostoccy programiści i studenci, którzy stworzyli film zaczynają w nim... rapować. Można powiedzieć, że mają nawet do tego talent. Piosenka wpada w ucho ale ma też ma konkretne przesłanie. Jakie? Programowanie jest fajne i jeszcze daje pieniądze.

- Film ma na celu promować konferencję Programistok 2016, która odbędzie się już 1 października - mówi Maciej Aniserowicz jeden z jej organizatorów - Ale nie tylko. Tym teledyskiem chcemy trafić też do szerszej publiczności. Pokazać, że po pierwsze programowanie nie jest nudne.

Twórcy teledysku robią to umiejętnie. Bo też sami na co dzień się tym zajmują. Maciej Korsan, jeden z realizatorów filmu i współtwórca tekstów do piosenek prowadzi firmę zajmującą się projektowaniem stron oraz wykłada na Politechnice Białostockiej. - Filmik zawiera dużo smaczków dla samych programistów. Ale pokazuje też osobom nie związanym z tym światem, że ludzie, którzy zajmują się programowaniem to osoby z poczuciem humoru, ciekawe i pełne energii. Chcieliśmy zerwać ze stereotypem "geeka" - mówi Maciej.

Te pokazuje początek teledysku. Stary monitor, sprzęt komputerowy i walające się na biurku atrybuty typowego programisty, m.in. zgnieciona puszka po coli i zdjęcie fana "Gwiezdnych Wojen".

I wtedy twórcy lecą po "bandzie". Dalej oglądamy parodię ulicznych, rapowych klipów oraz utworu disco polowego.

- Spotykamy się z mnóstwem pozytywnych opinii - dodaje Maciej Korsan. - Teledyskiem zainteresowały się też media. Dziś będziemy w Telexpressie - dodaje z dumą. Film opublikowany na Youtubie 5 września ma już ponad 57 tys. wyświetleń (stan na 9 września)

A czy popularność teledysku przerodzi się na popularność Programistoku?
- W tym roku wszystkie bilety mamy już co prawda wyprzedane ale może zainteresowanie konferencją dzięki temu będzie jeszcze większe za rok - zastanawia się Maciej Aniserowicz.