Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Tomasz Hirnle może otrzymać większe odszkodowanie

Marta Gawina
Prof. Tomasz Hirnle
Prof. Tomasz Hirnle Wojciech Wojtkielewicz
Prof. Tomasz Hirnle może otrzymać większe odszkodowanie za utracone zarobki z powodu policyjnej prowokacji. Sąd Apelacyjny w Białymstoku skierował tę sprawę do ponownego rozpatrzenia. Jednocześnie uznał, że kardiochirurg powinien dostać 70 tysięcy złotych zadośćuczynienia za niesłuszny areszt.

Piątkowy wyrok w sądzie apelacyjnym to efekt odwołania od czerwcowej decyzji sądu okręgowego. Ten przyznał lekarzowi 70 tysięcy złotych zadośćuczynienia za niesłuszny areszt i 20 tysięcy złotych odszkodowania za utracone w tym czasie zarobki.

Od tego wyroku odwołał się prof. Hirnle, który domagał się dodatkowo 274 tysięcy złotych za utracone zarobki, jak i prokuratura. Ta w swojej apelacji żądała przedawnienia sprawy, bo wniosek lekarza o odszkodowanie został złożony po terminie albo mniejszych pieniędzy dla Hirnlego.

W piątek sąd apelacyjny oddalił wnioski prokuratury. - Podniesienie zarzutu przedawnienia to nadużycie prawa. Chodzi tu o elementarne poczucie sprawiedliwości. Sprawiedliwości powinno stać się zadość - tłumaczył sędzia Tomasz Wirzman. Przypomniał, że przekroczenie terminu przez prof. Hirnlego nie było tak duże. W dodatku kardiochirurg niewątpliwie poniósł szkodę przebywając 50 dni w tymczasowym areszcie. - Tu pokrzywdzony był wyzywany, zaczepiany - mówił sędzia.
Dlatego sąd apelacyjny prawomocnie uznał w piątek kwotę zadośćuczynienia za ten areszt. Chodzi o 70 tysięcy złotych. Natomiast odszkodowanie za utracone zarobki wróciło do ponownego rozpatrzenia.
- Tomasz Hirnle miał zawarty ze szpitalem kontrakt jako szef kliniki do 2015 roku. Umowa została zerwana przez tymczasowy areszt - przypomniał sędzia.

Lekarz wrócił wprawdzie do pracy, ale jako asystent. Stanowisko kierownika objął dopiero po trzech latach.
Profesor Tomasz Hirnle został zatrzymany w 2005 roku w wyniku policyjnej prowokacji. Po dwóch procesach został prawomocnie uniewinniony od przyjęcia pięciu tysięcy złotych łapówki. Potwierdził to także Sąd Najwyższy.

W dodatku okazało się, że za kontrolowanym wręczeniem koperty stał jego ówczesny podwładny doktor Wojciech S. Dowody w sprawie prof. Hirnlego były zbierane niezgodnie z prawem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny