Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Robert Flisiak w Loży Białostockiej BCC: Czy podlaskie firmy powinny bać się koronawirusa?

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Wojciech Wojtkielewicz
Loża Białostocka BCC zorganizowała w środę (4.03) spotkanie na temat koronawirusa. Gościem podlaskich przedsiębiorców był prof. Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku i przy okazji członek Loży Białostockiej.

- Celem naszego spotkania było przybliżenie przedsiębiorcom niezbędnej wiedzy o koronawirusie i podanie informacji niezbędnych przy prowadzeniu firm. Zagrożenie koronawirusem jest spore, tym bardziej, że mamy w kraju mamy pierwszy potwierdzony przypadek. Przede wszystkim chodziło o to, by profesor wyjaśnił, jak trzeba się zachowywać i jakie działania propfilaktyczne podjąć, co robić jeśli w jakiejś firmie w regionie pojawi się koronawirus. W jakie środki wyposażyć zakłady i jak przygotować pracowników. Na prof. Flisiaka zdecydowaliśmy się dlatego, że jest najlepszym specjalistą w dziedzinie chorób zakaźnych - mówi Krzysztof Żukowski, kanclerz Loży Białostockiej i wiceszef Business Centre Club.

Podczas swego wystąpienia prof. Robert Flisiak wyjaśniał przedsiębiorcom, co to jest koronawirus, jakie niesie zagrożenia dla firm i jakie działania profilaktyczne podejmować w zakładach oraz odpowiadał na ich pytania. Mówił m.in. o:

* Jakie środki ostrożności/bezpieczeństwa należy wprowadzić wszędzie, a nie tylko w firmie:
- Chodzi przestrzeganie podstawowych zasad higieny i wyrobienie w sobie nawyków i ich kontrolowanie. Bo każdy ma swoje nawyki, łącznie z tenisistą Rafaelem Nadalem (który przed każdym serwem musi dotknąć nosa, uszu, policzków, poprawić włosy, koszulkę i spodenki - red.).

To jest przykład na to, że pan Rafael - przy całym szacunku dla jego klasy - powinien częściej myć ręce, żeby nie stwarzać ryzyka dla innych. Mówię o tym, bo to przykład przyruchu, który nie jest kontrolowany, a warto się zastanowić, jak przeciwdziałać jego skutkom. Chodzi też o zasłanianie przy kaszlu ust nie otwartą ręką (którą się potem witamy), a jej wierzchem. Ale nawet jeśli kichniemy w otwartą dłoń, a potem umyjemy ręce wodą z mydłem, to już jest coś. Tak samo w autobusach, sklepach będziemy dotykali kogoś lub czegoś przez, co możemy przenieść zakażenie.

* Na co przede wszystkim musi zwracać uwagę przedsiębiorca (np. czy ma sens dezynfekcja klamek w firmie co 10 min., czy warto zróżnicować godziny przerw obiadowych) w związku z koronawirusem:

- Oczywiście, że higiena osobista oraz wszystkie takie działania mają sens. Pod warunkiem, że ustalimy granicę, poza którą wchodzimy w śmieszność, nie mówiąc o prowokowaniu paniki. Największym zagrożeniem jest strach pracownika na reakcję pracodawcy, gdy nie będzie mógł przyjść do pracy.

Mówię o tym dlatego że pierwszy przypadek z jakim mieliśmy do czynienia to pacjent, który w Singapurze miał kontakt z potencjalnym źródłem wirusa. On bał się, co powie na to szef. Bał się tak bardzo, że uciekł z izby i musiała go ścigać policja. Byliśmy zszokowani, a to zdarzyło się na samym początku chińskiej epidemii.

Dlatego podkreślam, pracodawcy muszą uświadamiać pracowników, że jeśli mają objawy chorobowe to ze względu na bezpieczeństwo otoczenia, znajdą wsparcie u pracodawcy. Musicie ich zapewnić, że jako pracodawcy, nie wyciągniecie wobec pracowników konsekwencji, nawet jeżeli są ludźmi niezastąpionymi. W przeciwnym wypadku ten zakatarzony i kaszlący człowiekiem przyjdzie do pracy i trzeba będzie wyłączyć cały zakład.

A jeśli chodzi o zmniejszenie zagęszczeń, warto o tym pomyśleć. Można tak zorganizować przerwy, by spotykało się na nich mniej ludzi. No i oczywiście tzw. dezynfektanty w łazienkach, które nie są niezbędne, ale dają poczucie bezpieczeństwa.

* Jak długo może "przebywać" wirus na różnych powierzchniach (np. na metalowych czy na ubraniach):
- Na pewno może to być kilka godzin. Ale pamiętajmy, że to zależy od wielu czynników. Np. czy to jest wewnątrz, czy na zewnątrz pomieszczenia, od temperatury, ruchu powietrza. Nie znamy do końca biologii COID-19, ale wiemy, że nie jest to wirus najbardziej zakaźny. Przykładowo wirusem, który może trwać latami jest HBV - wirus zapalenia wątroby typu B. Jest odporny na niektóre środki dezynfekujące, ale dzięki szczepionkom nie powoduje epidemii. Powtórzę, w tym wypadku jest to kilka godzin i znaczy tyle, że po kontakcie z przedmiotami, co jakich czas trzeba umyć ręce. Problem nie zniknie, ale będzie ograniczony. Trudno mi powiedzieć czy podawać rękę na powitanie, czy nie, bo to automatyzm. Jeśli ktoś ma zahamowania może to zawiesić. Dla komfortu innych osób czasowo można wprowadzić, taki nowy savoir vivre.

* Coraz częściej ludzie odwołują noclegi w hotelech i wycieczki do Wilna, ze względu na tamtejszy przypadek koronawirusa, a imprezy te rezerwowano na sezon. Dzwonią też i pytają czy w Białymstoku jest już koronawirus skoro na Litwie jest. Co z tym robić, jak zmniejszać napięcie, które jest?

- Jedynym sposobem jest rzetelna wiedza i prawda. Jeżeli będziemy coś ukrywać, wcześniej czy później to wyjdzie na jaw. Jeśli chodzi o hotele, trzeba dopilnować, by personel odpowiedzialny za sprzątanie dbał bardziej o czystość. Żeby gość nie mógł powiedzieć, że tyle dookoła mówi się o profilaktyce, a tu proszę, brudno.

Można wywieszać plakaty z informacjami by unikać skupisk, itd. Ludzie o tym wiedzą, ale będą świadomi, że dyrekcja hotelu też o tym wie i tego pilnuje. Na odwoływane wycieczki nie ma rady. Można liczyć na to, że jeśli sprawdzi się scenariusz optymistyczny, polskie hotele będą się cieszyły zainteresowaniem, np. wśród Włochów albo Niemców. W przeciwieństwie do ośrodków włoskich, bo cały czas będzie obawa, że "a nuż tam coś zostało".

* Jak wirus COVID 2019 może wpłynąć na relacje gospodarcze:
- Dziś trudno to jednoznacznie określić. Jednak na pewno firmy, które współpracują z Chinami ucierpią najbardziej. Już to zresztą widać, ale obawiam się również, że powiązania między firmami europejskimi zostaną zachwiane. Nie można powiedzieć, że ulegną zerwaniu, ale wiele zależy od indywidualnych decyzji ludzi zarządzających firmami w tamtych krajach.

Przy czym nie mówimy o Litwie i Białorusi, gdzie również (jak u nas) stwierdzono koronawirusa, bo tam zagrożenie nie jest duże. Mówimy o krajach, w których zagrożenie jest duże, czyli o Włoszech, a z racji naszych kontaktów, nazwijmy zarobkowych (bo dużo osób tam pracuje), o Niemczech. I ci pracownicy uciekając z Niemiec, mogą być źródłem przenoszącym zakażenia do Polski.

Wreszcie, będzie to miało wpływ na to, co dzieje się w Polsce. Odwołuje się w konferencje, odwołuje się lub ogranicza liczbę spotkań biznesowych. Zagrożenie wirusem nie może więc pozostać bez wpływu na ekonomię kraju.

* Dwa scenariusze dotyczące koronawirusa:
- Mam scenariusz optymistyczny i pesymistyczny, obydwa skrajne. Pesymistyczny jest taki, że mamy ognisko COVID-19 w Zielonej Górze. Kilka osób w kwarantannie jest zakażonych, a że miały kontakt z innymi ludźmi, więc w Zielonej Górze tworzy się ognisko kilkudziesięciu osób zakażonych. Zaczynają pojawiać się zachorowania wśród personelu, panika się wzmaga. Pojawiają się obrazki znane z innych krajów, a więc kordon - pewnie obrony terytorialnej. Potem jest to, co dziś mamy we Włoszech: coraz więcej zakażonych, coraz więcej regionów zajętych wirusem.

Teraz wariant optymistyczny, moim zdaniem, bardziej prawdopodobny. Nie znamy pełnej biologii tego wirusa. Znamy jego strukturę genetyczną, pracuje się nad szczepionką, nad możliwymi lekami, ale znamy jego sposób przenoszenia się, bo jest on wspólny dla różnych patogenów. Wiemy, jak się przenosi grypa, wiemy, jak przenosiła się Ebola, SARS i wiemy też, że na pewno warunki klimatyczne, sezonowe sprzyjają rozprzestrzenianiu się wirusa.

Mamy sezon grypowy, kiedy jest wzrost zachorowań na grypę i choroby grypopodobne. A zakażenie COVID-19 jest de facto chorobą grypopodobną. Co roku obserwujemy, że od wielu lat liczba zachorowań na grypę i podobne ma swoją charakterystykę. Szczyt zachorowań przypada w Polsce pod koniec lutego, czyli teraz jesteśmy tydzień po szczycie, a krzywa starych zachorowań pokrywa się z latami o najniższej częstości zachorowań na grypę i grypopodobne.

To co jest pocieszające dla Białegostoku to to, że od pewnego czasu u pacjentów zgłaszających się z cechami infekcji górnych dróg oddechowych, robimy testy przesiewowe na grypę. I jest bardzo niski odsetek wyników dodatnich. Czyli jest spadek i to jest podstawa do mego optymistycznego scenariusza.

* Koronawirus, a województwo podlaskie:

- Ze względu na to, że zwłaszcza we wschodniej Polsce jest suche powietrze, to zakażenie, tak jak każde przenoszone drogą kropelkową, ma małe szanse na rozprzestrzenianie się. To znaczy, wirus cały czas ma człowieka, w którym może się namnażać, ale przy kontaktach międzyludzkich potrzebna jest większa odległość, żeby kropelki zawierające cząstki wirusa przedostały się do drugiej osoby. A różnica między odległością 0,5 m a 1 m to znacząca różnica w zdolnościach przenoszenia się wirusa. W tej chwili nasz region ma raczej suche powietrze w porównaniu do Wrocławia, Szczecina. Tak samo było w środkowych Chinach, które są regionem z potężną wilgotnością przez cały czas. A o tej porze roku szczególnie.

W dwóch włoskich ogniskach COVID-19 jest wilgotno. Tam w zimie mają typowe dla naszego kraju wiosenne i jesienne chlapy, a kilkadziesiąt kilometrów dalej, w Alpach mamy do czynienia z pojedynczymi zachorowaniami, które tam przywleczono i nie ma jakichś ognisk. Tam nie ma warunków do rozprzestrzeniania wirusa, bo jest suche powietrze w górach i mróz. Liczę więc na to, że gdy pogarszają się warunki sprzyjające rozprzestrzenianiu koronawirusa, ryzyko roznoszenia zakażeń będzie coraz mniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny