Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Jerzy Kopania: Dzięki papieżowi Polakowi z nadzieją patrzymy w przyszłość

Marta Gawina
Prof. Jerzy Kopania, etyk, rektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku
Prof. Jerzy Kopania, etyk, rektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku
Papież jest obecny w naszej świadomości, ale konkretnych dat z tą osobą nie kojarzymy. Podobnie jest z marszałkiem Józefem Piłsudskim - mówi prof. Jerzy Kopania, etyk, rektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku.

Jutro mija 33. rocznica wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Apostolską. Czy datę 16 października kojarzymy jeszcze z Janem Pawłem II?

Prof. Jerzy Kopania, etyk, rektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku: Myślę, że nie. Wydaje mi się, że papież stał się postacią pomnikową, wszedł do naszej historii. Nie ma Polaka, który by nie wiedział kto to jest Jan Paweł II, który by nie uważał, że to jest powód do naszej dumy narodowej. Różnie możemy oceniać tę wielkość, ale nie kwestionujemy jej samej.

W takich sytuacjach wytwarza się coś szczególnego. Papież jest obecny w naszej świadomości, ale konkretnych dat z tą osobą nie kojarzymy. Podobnie jest z marszałkiem Józefem Piłsudskim. Też każdy wie, kto to był Piłsudski, ale konkretnych dat nie pamiętamy. I nie jest to nic złego. To normalny proces psychologiczny.

Jednak z drugiej strony mamy 2 kwietnia, czyli dzień śmierci papieża. Można prawie mieć pewność, że tę datę ludzie pamiętają doskonale.

- I będą pamiętać. Dzień objęcia Stolicy Piotrowej był wielką radością, jednocześnie stał się pewną oczywistością. Pontyfikat był bardzo długi, przyzwyczailiśmy się, że mamy swojego papieża. Dlatego tak bolesne było jego odejście. Ono zostało zapamiętane. Wydaje mi się, że jest w tym wszystkim pewna polityka Kościoła, który większy nacisk kładzie na rocznicę odejścia, niż przyjścia. Jednak nie tyle ważna jest świadomość takiej, czy innej rocznicy, ale to, co nam zostało po danym człowieku.
Co nam zostało po papieżu Polaku?

- Przede wszystkim zwiększyło się poczucie własnej wartości. My, Polacy, zawsze mieliśmy z tym kłopot. Ciągle jeszcze w naszym wizerunku samych siebie dominuje poczucie ludzi skrzywdzonych, przegranych. Z drugiej strony, w dużej mierze dzięki papieżowi coraz więcej jest osób, które nie chcą patrzeć wyłącznie w cierpiętniczą stronę historii, a z pewnym optymizmem, z nadzieją patrzą w przyszłość.

Polski Kościół mocno odczuwa brak Jana Pawła II?

- Ten pontyfikat w pewnej mierze miał dla nas także stronę negatywną. Mieliśmy swojego papieża i gdy pojawił się jakiś problem, to można było liczyć, że Jan Paweł II go za nas rozwiąże. Rezultat jest taki, że polski Kościół, jako instytucja, został pozbawiony tego przywództwa i nie mówi już jednym głosem tam, gdzie potrzeba.

Czy jest szansa, że wspólny głos Kościoła usłyszymy w kwestii krzyża w Sejmie?

- To już jest nawet jego obowiązek. Nie wyobrażam sobie, żeby polski Kościół milczał w tej sprawie. Krzyż w państwowej przestrzeni publicznej to nie tylko symbol wiary. Jest też pewnym wyznacznikiem cywilizacji. Zdjęcie krzyża z sali parlamentu to nie jest podkreślenie świeckości państwa, tylko przyznanie się do braku łączności z tradycją cywilizacyjną.

Czy za czasów pontyfikatu Jana Pawła II mielibyśmy tak stanowczy i publiczny sprzeciw wobec krzyża?

- W dużej mierze sukces Ruchu Palikota to konsekwencja m.in. pewnych błędów Kościoła jako instytucji. Chodzi o niewłaściwą polityczną postawę przynajmniej części oficjalnego Kościoła, na przykład w sprawie in vitro.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny