Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Jan Koch: Nie ma innowacji bez burzy mózgów i zwariowanych pomysłów.

Redakcja
Prof. Jan Koch Jest założycielem i kierownikiem Wrocławskiego Centrum Transferu Technologii na Politechnice
Prof. Jan Koch Jest założycielem i kierownikiem Wrocławskiego Centrum Transferu Technologii na Politechnice
O tym, kiedy innowacyjność wymaga wystawienia szefa za drzwi? I jak odzyskać niemowlęcą kreatywność? - z prof. zw. dr. hab. inż. Janem Kochem, Doktorem Honoris Causa, gościem Innowacji 2010 Kuriera Porannego rozmawia Maryla Pawlak-Żalikowska.

W swoich analizach wielokrotnie Pan podkreśla, że podstawą innowacyjności jest kreatywność. I zdolność do generowania nowych pomysłów. Czy można się tego nauczyć? Jan Koch: - Kreatywność w dużej mierze jest cechą przyrodzoną. Proszę zwrócić uwagę, jak kreatywne jest małe dziecko. Jak gwałtownie się uczy. Ale choć każdy z nas rodzi się kreatywny, to potem nie w każdym ta cecha jest równie rozwinięta. Można jednak nauczyć się pewnych technik wzmacniających kreatywność. 

Co więc ma zrobić np. przedsiębiorca, któremu niemowlęca kreatywność już się wyczerpała? Jak ją stymulować? - Trzeba po prostu wielu rzeczy się uczyć. Linus Pauling (amerykański fizyk i chemik, dwukrotny laureat Nagrody Nobla – przyp. red.), powiedział, że aby wpaść na dobry pomysł, to trzeba mieć mnóstwo pomysłów. I tak to jest – z 2 tysięcy pomysłów…

Powstaje tylko 11 doskonałych! Czytałam, czytałam. Często odwołuje się Pan do tego przykładu. Robi wrażenie. -Właśnie. A te inne, nawet jeżeli są realizowane, to i tak mogą doprowadzać do zaledwie miernych wyników. 

Czy błąd menedżerów firm polega na tym, że zamykają się we trzech jednym pokoju i usiłują tylko z siebie wygenerować pomysły zamiast ich szukać w większych zespołach? - Jest kilka możliwości. Obok tej naturalnej kreatywności, którą każdy człowiek w jakimś stopniu ma, można także wzbudzić w sobie dodatkowe możliwości. Podstawą tego procesu jest ciągle stawianie sobie pytania, czy tego, co robimy, nie można uczynić lepiej? Inaczej? Jest przysłowie, które mówi: Tylko niezadowoleni tworzą postęp. Bo nie wystarcza im to, co jest. A wtedy kombinują, co można zrobić innego. Uważam, że tą drogą nawet klęskę można przekuć w zwycięstwo. 

Taką sytuacją klęski motywującej do poszukiwań zmian jest ewidentnie kryzys gospodarczy. On w wielu firmach wyzwalał chęć zmian. - Dokładnie tak. W fantastycznie prosperujących przedsiębiorstwach nie ma wielu innowacji, bo nie ma na nie nacisku. Wszystko idzie dobrze.. 

Dopóki coś nie tąpnie. - Otóż to. Ale wtedy może już być za późno. Dlatego o innowacjach trzeba myśleć, gdy jest wszystko dobrze. Gdy mamy pomysł na nowy produkt, to stary wręcz należy przestać robić. Ważny jest czas – żeby ktoś inny, gdzieś w garażu nie wpadł na to, o czym my będziemy tylko debatować.

Bo wiedza jest niewyczerpalna. Im więcej ludzi z niej korzysta, tym więcej jej powstaje. To jest samonapędzająca się sprawa. 

Zarząd jednej z białostockich, innowacyjnych firm właśnie w sytuacji kryzysu postanowił poszukać nowych rozwiązań na najniższych szczeblach. Przy taśmie. Zachęcał, żeby pracownicy zgłaszali wszelkie swoje pomysły. A jeżeli to jeszcze będzie sens wdrożyć, to owe pomysły będą dodatkowo premiowane. Czy taki model poszukiwań, nakręcania kreatywności jest dobry? - Poszukiwać pomysłów można wszędzie. W Japonii jest tak, że każdy z pracowników ma w ciągu roku złożyć ileś tam wniosków. To co u nas jest najgorsze to fakt, że gdy ktoś przychodzi z nowym wnioskiem, to słyszy: Boże, on znowu czegoś chce. Znowu mi się naprzykrza. 

Zobacz: Promotech Białystok. Premie dla załogi za dobre pomysły.

A dlaczego Pana zdaniem zarządy firm boją się tzw. burzy mózgów. - Oni zazwyczaj w ogóle nie znają tego pojęcia. A jest kilka zasad, bez których przestrzegania burza mózgów się nie udaje. Niektórzy na przykład mówią: Burza mózgów? No tak – szef nas zbiera i dyskutujemy. A to jest pierwsza wpadka. Na burzy mózgów nie może byś szefa. Bo szef ma zawsze rację. Czyli nikt nie wyskoczy z jakimś zwariowanym pomysłem ze strachu, że szef go skrytykuje. A zwariowane pomysły są podstawą burzy mózgów. 

Czyli przede wszystkim wystawiamy szefa za drzwi. Tak – niech jedzie na wakacje! 

Czy tego typu zasady kreowania innowacji można przełożyć na całe regiony. Np. o Podlasiu tak często mówimy, że musimy postawić na innowacyjność, żeby się lepiej rozwijać. Można to jakoś stymulować? - Trzeba po prostu stwarzać warunki innowacyjności. Nie zamykać się na kreatywnych ludzi. Pozwolić im działać. Wspierać. My mamy podobną sytuację na Dolnym Śląsku - innowacyjność jest nam również bardzo potrzebna. Tymczasem na uczelni drzwi nie zamykają, bo ludzie nie znajdują dla swoich pomysłów posłuchu w swoim zakładzie, więc przychodzą do mnie. 

Jednym słowem trzeba nadać realny wymiar temu, że uczelnie mają się spotykać z samorządami, z przedsiębiorcami i w tym gronie robić burze mózgów. - Ja cały czas twierdzę, że naukowiec powinien pójść do fabryki. Popatrzeć, co tam robią i zastanowić się, jak on im może pomóc. Tymczasem ciągle widzę, że naukowcy pracują zamknięci w czterech ścianach a potem mówią: Wymyśliłem coś nowego, a nikt tego nie chce produkować!

A pytałeś człowieku, czy ktoś tego potrzebuje? Czy rynek to przyjmie? Nie pytałeś. Dowcip na tym polega, że ciągle za mało mamy związku przemysłu z nauką. I to nauka musi zrobić krok w kierunku przemysłu. Przemysł tego sam nie zrobi. Przedsiębiorca zawrze umowę. Zorganizuje spotkanie koniakowe. Ale na tym koniec.

Zajmujący się od ponad dziesięciu lat transferem technologii Profesor będzie gościem tegorocznej gali Innowacji 2010 w Białymstoku. Misją kierowanego przez niego Wrocławskiego Centrum Transferu Technologii jest podniesienie efektywności i konkurencyjności przedsiębiorstw poprzez innowacje. Swoją ofertę Centrum kieruje zarówno do przedsiębiorców, jak i do uczelni wyższych, instytutów badawczych oraz jednostek administracji publicznej.

 

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny