Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Ciborowski: Nie będzie cięcia etatów, ale nie stać nas na remont budynku z muralem

Marta Gawina
Będąc małym chłopcem zawsze chciałem być piłkarzem. Konkretnie lewoskrzydłowym. Robertem Gadochą
Będąc małym chłopcem zawsze chciałem być piłkarzem. Konkretnie lewoskrzydłowym. Robertem Gadochą Wojciech Wojtkielewicz
Wybór na rektora Uniwersytetu w Białymstoku to z jednej strony wielki powód do dumy, z drugiej wielkie wyzwanie - przyznaje prof. Robert Ciborowski. - Mam nadzieję, że większość rzeczy, które zapowiedziałem uda mi się zrealizować. I tych 80 elektorów powie, że podjęło dobrą decyzję. Najgorzej byłoby, gdyby z tych 80 została za cztery lata garstka.

Pana wybór to dobra zmiana na Uniwersytecie w Białymstoku?

Prof. Robert Ciborowski: ...(śmiech). Moje kandydowanie pojawiło się trochę niespodziewanie. Wszyscy liczyliśmy na to, że obecny rektor prof. Leonard Etel będzie ubiegał się o drugą kadencję. Kiedy na przełomie roku okazało się, że jednak nie, podjąłem decyzję o starcie. Uznałem, że warto, by po takich trudnych działaniach, jakie mieliśmy przez ostatnie lata, była ta druga część. Byśmy mogli się skupić na nauce, dydaktyce, na takim spokojniejszym funkcjonowaniu uczelni, na długofalowym patrzeniu w przyszłość. A ja lubię wyzwania rozwojowe.

Przed Panem także wyzwania personalne. Komu przypadnie funkcja prorektorów?

Kandydatów na stanowiska prorektorów już mam. Wybory prorektorów są 26 kwietnia. Na tych stanowiskach widziałbym prof. Izabelę Święcicką z Wydziału Biologiczno-Chemicznego, prof. Mariusza Popławskiego z Wydziału Prawa, prof. Wojciecha Śleszyńskiego z Wydziału Historyczno-Socjologicznego oraz prof. Jerzego Halickiego z Wydziału Pedagogiki i Psychologii.

A będą czystki na uczelni? Cięcia etatów?

Nie. W tej chwili nasz uniwersytet jest w takiej sytuacji, że nie trzeba myśleć o żadnych gwałtownych ruchach. Dzisiaj pracownicy mogą spokojnie skupić się na rozwoju naukowym, na tym, jak zdobywać punkty, granty, prowadzić zajęcia. Mogą myśleć o pewnej stabilizacji.

To co się zmieni?

Na pewno musimy pilnować wypracowanej stabilności finansowej. Natomiast ważnym elementem jest zdynamizowanie działalności naukowo-dydaktycznej. Szykujemy sporo zachęt, nie tylko finansowych, na które już nas stać. Tym, którzy przynoszą nam granty, pozycję naukową, którzy są znani w środowiskach międzynarodowych.

Tak jak prof. Piotr Jaranowski, który odkrył fale grawitacyjne?

Dokładnie - to znakomity przykład. Ale mamy wielu wybitnych uczonych i ich potencjał musimy wykorzystać. Także na pozostałych wydziałach matematyczno-przyrodniczych powstają ważne i ciekawe wynalazki, uzyskiwane są patenty. Osiągnięcia - choć innej natury - mają też naukowcy zajmujący się naukami społecznymi i humanistycznymi.

W swoim programie zapowiada Pan również otwarcie się na świat.

Musimy zwiększyć współpracę międzynarodową, tak by mieć strategicznych partnerów, choćby przy składaniu projektów o granty europejskie, czy w badaniach naukowych. Na pewno chcielibyśmy współpracować z uniwersytetem z Grupy Wyszehradzkiej albo z Czech czy z Węgier. Patrzymy też na Niemcy i Skandynawię. Mamy w planach współpracę z jedną uczelnią szwedzką i norweską.

Co czeka studentów?
Na pewno będzie większa autonomia organizacji studenckich. W większym stopniu będą mogli decydować np. o stypendiach, imprezach. Studenci będą mieć też bardzo duży wpływ na działalność Uniwersyteckiego Centrum Kultury.

UwB musi też przyciągać nowych studentów, choćby atrakcyjnymi kierunkami. Będą nowe?

Wiemy, że ministerstwo nauki chce ograniczać liczbę studentów i dobrze, bo studia powinny być bardziej elitarne niż masowe. To nie oznacza, że musimy rezygnować z nowych kierunków. One powinny być, z jednej strony, konsekwencją naszej działalności naukowej, tego, co robimy dobrze, z drugiej - odpowiedzią na potrzeby rynku pracy. Myślimy też o kierunkach związanych z szeroko pojętą informatyką.

Głośno mówił Pan już o utworzeniu kierunku związanego z rolnictwem.

Rozmowy na temat takiego kierunku, nie wiem jeszcze jak się będzie nazywał, już prowadzimy. Jeżeli zdobędziemy finansowanie, to go uruchomimy, bo to jest odpowiedź na potrzeby naszego regionu. Czy będą chętni? Nie wiem. Na pewno nie będzie to kierunek masowy. Natomiast proszę zobaczyć, ile osób jeździ z naszego regionu do Olsztyna czy do warszawskiej SGGW, by studiować rolnictwo

A co z klasycznymi kierunkami uniwersyteckimi? Filozofia jest pewna?

Zawsze są te dwa obszary. Pierwszy z nich to kierunki klasyczne, bez których nie można sobie wyobrazić uniwersytetu, czyli filozofia, biologia, matematyka. One tworzyły uczelnie przez dwa tysiące lat. Dlaczego nie miałyby robić tego teraz. Nigdy nie były to kierunki masowe, raczej elitarne. Filozofia ma spokojną przyszłość Dla tego kierunku zrobiliśmy tyle, że nawet nie musimy go specjalnie traktować. Z drugiej strony na uczelni musi być szereg kierunków, na które jest w danej chwili zapotrzebowanie. I one są uzupełnieniem tych pierwszych.

Z których studiów jest Pan gotowy zrezygnować?

Kilka lat temu mieliśmy zapotrzebowanie na międzynarodowe stosunki gospodarcze. Teraz już ono wygasa. Jeśli nie będzie chętnych, to ten kierunek zawiesimy.

Co z matematyką? Na tym wydziale nie ma uprawnień doktorskich. Przez to już 30 czerwca UwB może stać się uniwersytetem z przymiotnikiem, a nie klasycznym

W tej chwili dyskusja jest już bezprzedmiotowa. Minister nauki zapowiedział, że termin ten zostanie wydłużony o cztery lata. Możliwe, że ten wymóg zostanie zlikwidowany. Ale jesteśmy też przygotowani na ewentualną zmianę zdania przez rządzących. W ciągu trzech miesięcy i tak złożymy wniosek o uprawnienia doktorskie na matematyce

Problemy są też ponoć z kampusem. Do zagospodarowania jest ok. 30 ha ziemi. Niektóre wydziały, choćby te, które mieszczą się w dawnym domu partii, nie chcą się przenosić.

Na pewno nie ma jednolitego podejścia do kwestii przeprowadzki. Z drugiej strony poszukujemy inwestora na budynek na placu Uniwersyteckim. Koszty jego remontu są bardzo duże. Na pewno wybierzemy rozwiązanie, które będzie zadowalało wszystkich. Takie przynajmniej mam nadzieje. Dzisiaj faktycznie kampus nie ma bezpośredniego połączenia autobusowego, nie ma zintegrowanej biblioteki. Ale ta za chwilę będzie. Pojawią się też dodatkowe udogodnienia. I krok po kroku Kampus zacznie żyć. Będzie można łatwiej myśleć o jego dalszym zagospodarowywaniu.

Wspomniał Pan o autobusach na kampus. Miasto zwleka z uruchomieniem takich linii.

Jest to sprawa do załatwienia. Będziemy naciskać władze miejskie, aby możliwość komunikacji była. Jestem pewien, że tak się stanie. Studenci, pracownicy nie mogą zostać bez możliwości dobrego dojazdu do kampusu

A Pana wydział - ekonomiczny chce się przenieść do kampusu?

Myślę, że tak. Nasz budynek jest zabytkowy, wyjątkowy, ale mało funkcjonalny. Stąd też coraz częściej myślimy o zmianie lokalizacji. Wszystko to kwestia środków finansowych. Na pewno przenosić się nie będą prawo i pedagogika. Dlatego drugą ważną sprawą jest budowa ścieżki przez las Zwierzyniecki, która połączy nasze obiekty przy Świerkowej z kampusem.

Kampus to także finanse. Uczelnia sądownie chce otrzymać 66 mln zł za opóźnienia od firmy Mostostal, która budowała obiekty przy Ciołkowskiego. Co będzie jak tych pieniędzy nie dostanie?

My mamy swoje roszczenia, Mostostal swoje. Będziemy starać się zawrzeć ugodę z wykonawcą. Nawet, gdybyśmy wygrali proces sądowy, to te pieniądze nie trafią do nas, tylko do budżetu państwa. Ugoda jest najlepszym rozwiązaniem.

Problemem może być też dziewczynka z konewką. Mural zdobi dawny budynek chemii, który uczelnia chce sprzedać. Teraz dziewczynkę chce chronić minister kultury.

Jeśli decyzja ministra jest ważniejsza niż prawa własności. Kontrahent, zainteresowany tym obiektem być może się wycofa. Na budynek przy al. Piłsudskiego każdy patrzy przez pryzmat muralu. Warto jednak czasem wejść do środka - tam niewiele zostało z zabytkowości. Uczelnia i tak nie ma środków na remont tego budynku. Po pierwsze dlatego, że nie jest nam do niczego potrzebny. Chemie przenieśliśmy na kampus. Po drugie - nas nie stać, żeby rewitalizować ten budynek. To są miliony złotych. Może ministerstwo kultury wyłoży te pieniądze. Bo ja rozumiem, że jeśli pojawia się budynek ważny ze względów społecznych, to za tym powinny iść środki, żeby to utrzymać.

Uniwersytet doczeka się patrona?
Za rok nasza uczelnia będzie obchodzić 20-lecie istnienia. To doskonały moment, by UwB zyskał patrona. Są trzy najczęściej wymieniane zacne osoby, które mogłyby nam patronować. To prezydent Ryszard Kaczorowski, Juliusz Słowacki oraz Zygmunt August. Osobiście nie skłaniałbym się do żadnej kandydatury. Ale myślę że wytypujemy patrona na 20 lecie.

Juliusza Słowackiego mocno promował dawny rektor prof. Jerzy Nikitorowicz. Był też orędownikiem połączenia trzech białostockich uczelni. Warto byłoby do tego wrócić?

Z tym pomysłem jest tak, że raz zyskuje większą przychylność, innym razem nie dzieje się nic. Chęci może są, ale patrząc na to realnie, do połączenia szybko nie dojdzie. Ale współpraca między uczelniami jest niezbędna.

Niedawno w Porannym, przedstawialiśmy Pana jako Białostoczanina z wyboru. Przyznał Pan wtedy, że jako mały chłopiec marzył Pan o karierze piłkarza. Jest stanowisko rektora.

Nigdy nie można żałować czegoś, co minęło. Ja lubię ekonomię, lubię studentów, lubię ludzi. Ale miłość do piłki nożnej pozostała. Od 30 lat kibicuję oczywiście Jagiellonii Białystok. Z dużym zainteresowaniem śledzę losy kilku klubów w Europie, głównie w Anglii. To ten pozytywny rodzaj emocji.

Ale buspasów w Białymstoku Pan nie lubi.

U mnie z buspasami to jak u Katona Starszego z Kartaginą. W mieście, w którym z miejsca do miejsca można się przemieścić w ciągu 20 minut, buspasy są chyba średnio potrzebne. Rozumiem ich tworzenie w bardzo zakorkowanych obszarach. Ale być może się mylę i jest w tym jakaś szersza i głębsza myśl.

Prof. Robert Ciborowski

Jest profesorem UwB na Wydziale Ekonomii i Zarządzania. Obecnie jest także prorektorem ds. ekonomicznych Uniwersytetu w Białymstoku. Pracuje na uczelni od 1993 roku.

Zainteresowania naukowe prof. Ciborowskiego, obejmują rozwój gospodarczy, ekonomikę innowacji i transferu technologii oraz Austriacką Szkołę Ekonomii. Jest autorem ponad 60 publikacji krajowych i zagranicznych z tego zakresu.

Nowy rektor ma 49 lat. Jest żonaty, ma córkę. Jego pasje to piłka nożna, muzyka i wszystko, co się da przeczytać. Jak mówi - ma także dwa zadowolone z siebie psy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny