Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Adam Krętowski: Nie chciałbym, aby leczył mnie ktoś, kto uczył się tylko przy tablicy

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Prof. Adam Krętowski, rektor-elekt Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku
Prof. Adam Krętowski, rektor-elekt Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku Andrzej Zgiet
W Polsce jest za mało lekarzy - mówi prof. Adam Krętowski, rektor-elekt Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Kurier Poranny: Pielęgniarek brakuje - to wszyscy wiedzą. Czy na Podlasiu również lekarzy jest za mało?

Prof. Adam Krętowski, rektor-elekt Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku: Tak, lekarzy niektórych specjalności - zwłaszcza zabiegowych - też brakuje. Jednak tutaj nie ma wolnego rynku, który kreuje popyt i podaż. To jest kreowane przez kontrakty z NFZ. I jeśli jest kontrakt z NFZ - to można zatrudniać lekarzy. Ale potrzeby zdrowotne są znacznie większe niż kontraktuje to NFZ. A jeżeli chodzi o statystyki, to faktycznie lekarzy mamy w Polsce najmniej w Europie, dwu- czy nawet trzykrotnie za mało.

Za mało dlatego, że nie ma lekarzy? Czy dlatego, że NFZ nie daje dobrych kontraktów?

Za mało, bo rosną potrzeby. A lekarze też się starzeją, odchodzą z pracy. Część młodych lekarzy wyjechało za granicę. Przez lata były limity przyjęć na studia na wydział lekarski. I mimo że było większe zapotrzebowanie - to nie mogliśmy przyjmować więcej osób. W tym roku to zostało już odblokowane, ale wiadomo - proces kształcenia trwa sześć lat, więc efekty będziemy widzieli dopiero za sześć, siedem lat.

Jakich lekarzy nam brakuje?

Ja mogę mówić z perspektywy naszego szpitala. Mamy problemy z grupami pewnych chirurgów. Nadal też jest mało anestezjologów. Jest luka, bo starsi odchodzą, młodych nie ma. W wielu specjalnościach są deficyty. Przy czym jeszcze raz podkreślę - to jest w jakimś stopniu regulowane przez kontrakty z NFZ. Bo w niektórych obszarach moglibyśmy udzielić więcej porad czy wykonać więcej procedur - nawet wykorzystując potencjał tych lekarzy, którzy są. Ale w 2015 roku NFZ nie zapłacił szpitalowi za większość nadwykonań. A UMB, jako właściciel szpitala, nie ma pieniędzy, żeby dołożyć do tego systemu.

Trzeba kształcić więcej lekarzy?

Na pewno. Społeczeństwo się starzeje, pacjentów jest coraz więcej. W tym roku przyjmiemy 15 proc. więcej studentów, w kolejnym limit będzie powiększony o następne 10 proc. Ale trzeba też zadać sobie pytanie o jakość kształcenia. Bo problemem w tej chwili jest też to, że otwiera się wiele uczelni prywatnych, które chcą kształcić lekarzy - bez odpowiedniego przygotowania, bez szpitali, bez kadry. A takie są przepisy w Polsce, że wydziały lekarskie na niemedycznych uczelniach prywatnych powstają - siedem jest już zatwierdzonych, kolejnych siedem czeka na zgodę. A może lepiej byłoby dołożyć pieniędzy na te uniwersytety czy akademie, które są, żeby kształciły więcej i lepszej jakości specjalistów. Bo na tych prywatnych uczelniach kształcenie nie będzie takie, jak byśmy chcieli. Ja bym nie chciał być leczony przez takiego lekarza, który będzie uczył się tylko przy tablicy. A to nam grozi.

Na Wyspach Brytyjskich pracuje mnóstwo lekarzy i pielęgniarek z Polski. Czy Brexit spowoduje, że wrócą?

To wszystko zależy, jakie będą uregulowania. Jeśli zostanie wprowadzony system norweski i lekarze będą dostawali pozwolenie na pracę, to pewnie już nie wrócą. Z drugiej strony mogą być wprowadzone wizy, a to utrudni wyjazd kolejnych osób czy też pracę tych, którzy w tygodniu pracują w Polsce, a na Wyspach - w weekendy. Takie rozwiązanie byłoby bardziej korzystne z punktu widzenia polskich pracodawców - bo będzie więcej pracowników do zagospodarowania. Aczkolwiek z niewolnika nie zrobi się pracownika. Wiadomo, że za granicą są lepsze zarobki. Chociaż generalnie w Wielkiej Brytanii system służby zdrowia wcale nie jest taki dobry. Tam też jest publiczna służba zdrowia i tam też są olbrzymie kolejki.

Wielka Brytania może więc stracić i na tym polu na odejściu z Unii Europejskiej?

Po internecie krąży zdjęcie lekarzy jednego z brytyjskich szpitali, które pokazuje, że niewielu pracuje tam Brytyjczyków. Lekarzami są Polacy, ale też mnóstwo Pakistańczyków, Greków, Niemców, Hiszpanów. Więc jeśli celem Brexitu jest ograniczenie emigracji, to jeśli oni ją ograniczą w takim zakresie, to będą mieli olbrzymie problemy z zapewnieniem kadry medycznej.

Niektórzy przewidują, że Wielka Brytania tak ustawi te regulacje prawne, żeby ci fachowcy mogli tam zostać...

Każdy chciałby mieć jakieś korzyści. Ale Unia Europejska dawała też pewne zobowiązania, chociażby finansowe. Ale dzięki nim był też wolny rynek, wolność w poruszaniu się i wolność dostępu do rynku pracy. Nasi dobrzy pracownicy, których wykształciliśmy, mogli tam wyjeżdżać i pracować dla gospodarki brytyjskiej. Więc ja nie sądzę, żeby Unia Europejska się na to zgodziła. Pewnie Brytyjczycy by tak chcieli. Ale wziąć same korzyści, jednocześnie ograniczyć emigrację, ograniczyć wkład finansowy? Pewnie tak nie będzie... Chociaż z drugiej strony w Wielkiej Brytanii mówi się o kolejnym referendum. Wracając do problemu niedoboru pielęgniarek w naszym kraju, przyczyną jest nie tylko problem ich wyjazdów do Irlandii czy Wielkiej Brytanii. Wiele z nich po ukończeniu studiów nawet nie podejmuje pracy w zawodzie. Bo ta praca jest ciężka, relatywnie gorzej płatna. Ale to też trzeba zdementować, że pielęgniarki pracują za minimum krajowe. Oczywiście, pielęgniarki zarabiają za mało. Ale ich zarobki się poprawiają. Natomiast sytuacja szpitali jest taka, że nie ma przestrzeni na jakieś nadzwyczajne podwyżki. USK ma ujemny wynik finansowy - to skąd wziąć te podwyżki?

Pielęgniarkom i lekarzom chodzi tylko o pieniądze? Co trzeba zrobić, by zechcieli tu wracać?

Czynnik ekonomiczny jest niewątpliwie najważniejszy. Bo w Polsce mamy coraz ładniejsze szpitale, coraz lepiej wyposażone. Poziom medycyny w Polsce nigdy nie odbiegał od poziomu światowego. To dzięki temu polskie pielęgniarki i polscy lekarze znajdują zatrudnienie za granicą. Ale jest też kwestia jakości życia. Teraz świat jest otwarty. Młodzi ludzie widzą możliwość przygody, możliwość zobaczenia innej części świata. Ale na pewno motywacją w zdecydowanej większości przypadków jest ten czynnik finansowy. Gdybyśmy zapewnili odpowiednie płace tutaj, to nikt by nie wyjeżdżał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny