Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie śmierci dyrektora PZU. Prokurator Bednarczyk pod gradem pytań

Maciej Czerniak, [email protected], tel. 52 326 31 41
Sędzia Małgorzata Lessnau-Sieradzka musiała dyscyplinować oskarżonych Tomasza G., "Smołę” i "Lewatywę”, którzy  próbowali sami zajmować głos w sądzie. G. zapytał prokuratora Bednarczyka, czy kiedykolwiek zakładniał świadków w procesie do składania fałszywych zeznań. Śledczy stanowczo zaprzeczył.
Sędzia Małgorzata Lessnau-Sieradzka musiała dyscyplinować oskarżonych Tomasza G., "Smołę” i "Lewatywę”, którzy próbowali sami zajmować głos w sądzie. G. zapytał prokuratora Bednarczyka, czy kiedykolwiek zakładniał świadków w procesie do składania fałszywych zeznań. Śledczy stanowczo zaprzeczył. Archiwum
W procesie o zabójstwo Piotra Karpowicza, dyrektora z bydgoskiego PZU zeznawał Robert Bednarczyk, były szef Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie. Zaprzeczył, jakoby miał fabrykować dowody w tym śledztwie.

W Bydgoszczy oskarżeni o zabójstwo w 1999 roku Piotra Kar-powicza stanęli oko w oko z prokuratorem, który ich oskarżył. Zanim przez telełącze zabrał głos Robert Bednarczyk, sąd wezwał świadka Andrzeja F., z Janikowa.

Brat świadka porwany?

To na zeznaniach 46-latka, który w tej sprawie był przesłuchiwany już kilka lat temu, lubelscy prokuratorzy oparli częściowo tezę o konflikcie Karpowicza z Tomaszem G., dilerem mercedesa z podbydgoskiej Brzozy.

Rzekomo G. miał zlecić zabójstwo Karpowicza, bo ten przeszkadzał mu w wyłudzaniu odszkodowań.
Zlecenie miał przyjąć Henryk M. (obecnie L.) "Lewatywa", nieformalny szef bydgoskiego przestępczego podziemia. Zdaniem prokuratury wykonawcą "wyroku" na dyrektorze był natomiast Adam S. "Smoła" (w maju ubiegłego roku zatrzymany w Niemczech).

Czytaj: Temida szybka jak żółw, czyli jak długo gangsterzy czekają na wyroki?

Przypomnijmy, że dyrektor Centrum Oceny Ryzyka i Likwidacji Szkód PZU w Bydgoszczy został zastrzelony na parkingu przed siedzibą ubezpieczalni. Proces zakończył się uniewinnieniem oskarżonych od zarzutu zabójstwa. Nowy ruszył w 2010 roku. Sprawę do Bydgoszczy skierował Sąd Apelacyjny w Gdańsku.

Jednym z wątków badanych w sprawie była rzekoma próba wyłudzenia w PZU odszkodowania za sfingowaną kradzież maszyny offsetowej wartej 50 mln zł.

Wczoraj Andrzej F. wycofał się z zeznań. Twierdził, że prokurator wymuszał na nim kłamstwa. Sędzia Mieczysław Oliwa zapytał, czy w ostatnim czasie w życiu F. wydarzyło się coś szczególnego. Ten zaprzeczył. - A pański brat? To prawda, że ludzie mówią, iż mógł zostać porwany? - zapytał sędzia.
- Tak mówią. Sam go nie widziałem od ośmiu lat, a od dwóch tygodni nikt nie ma z nim kontaktu - twierdził F.

Czytaj: Dariusz S., świadek koronny: Moje zeznania sfabrykowano. Już się z nich wycofałem

Bednarczyk się broni

Pod gradem pytań znalazł się wczoraj były szef prokuratury w Lublinie, który śledztwem w sprawie zabójstwa Karpowicza zajmował się od 2004 roku. Sędzia Małgorzata Lessnau-Sieradzka musiała dyscyplinować oskarżonych Tomasza G., "Smołę" i "Lewatywę", którzy próbowali sami zajmować głos w sądzie.

G. zapytał prokuratora Bednarczyka, czy kiedykolwiek zakładniał świadków w procesie do składania fałszywych zeznań. Śledczy stanowczo zaprzeczył. - Czy zatem świadek może potwierdzić, że osoby, które twierdziły, że były naciskane przez prokuraturę, kłamały - drążył były biznesmen.

- Tak - odpowiedział stanowczo Bednarczyk. - Nikogo nie naciskałem, nie szantażowałem, nie nie zmuszałem do składania nieprawdziwych zeznań w procesie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska