Zarzuty w tej sprawie dotyczyły nieuzasadnionego zakupu m.in. telefonów. Warte ponad tysiąc złotych smartfony miały trafić do inwestorów na targach w Cannes i Monachium. Miały mieć wgrane mapy i oferty inwestycyjne oraz kompleksowe informacje o regionie.
- Aby dotrzeć do takich inwestorów niewystarczające są papierowe materiały. Ci partnerzy przyzwyczajeni są do innych standardów - tłumaczył podczas procesu oskarżony Wiesław K. To były dyrektor departamentu polityki regionalnej w podlaskim urzędzie marszałkowskim.
Zobacz: Sąd: Nie będzie ulg dla przedsiębiorców w centrum Białegostoku
Jednak jak ujawniło CBA - część urządzeń nie trafiło do inwestorów, ale do rąk urzędników DPR, ich krewnych oraz członków komisji przetargowej. Dwa telefony sprzedano w komisie. Prokuratura zarzuciła Wiesławowi K. brak nadzoru nad podwładnymi.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w lutym 2017 roku. Na ławie oskarżenia zasiadało sześciu byłych i ówczesnych urzędników (jeden odszedł sam, z częścią rozwiązano umowę; reszta pracuje, ale na szeregowych stanowiskach w innych departamentach). Nikt nie przyznał się do stawianych zarzutów. To główne niedopełnienie i przekroczenie obowiązków, działanie na szkodę województwa.
Czytaj też: Dyrektor od podlaskich dróg przed sądem
Sprawa ma związek z projektem „Tworzenie i rozwój sieci współpracy Centrów Obsługi Inwestora”. Był współfinansowany z pieniędzy UE. Na różne nośniki danych miały być wgrane ulotki promujące woj. podlaskie. Prócz wspomnianych telefonów, to również nawigacja samochodowa, MP4, czytniki e-booków. W przekazywaniu unijnej dotacji pośredniczyła Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Podczas kontroli wychwyciła nieprawidłowości. Okazało się, że urząd poniósł przy przetargach koszty, na które nie można było wydać dotacji. W efekcie 481,2 tys. zł trzeba było zwrócić.
Nad realizacją projektu czuwał też kierownik referatu obsługi inwestorów - również oskarżony Borys D. To on i główny specjalista w referacie - Adam B. - usłyszeli najwięcej zarzutów. To przywłaszczenie telefonów, fałszowani dokumentów i udaremnienie przetargu na e-booki.
Prokuratura ustaliła, że urzędnicy porozumieli się z przedsiębiorcą (też oskarżonym) startującym w tym przetargu, zapewniając mu wygraną. Jego oferta nie była weryfikowana, a pozostałe wyeliminowała komisja. Oskarżony biznesmen nie przyznał się do winy. Odmówił składania wyjaśnień.
Stanowiska prokuratury zawartego w akcie oskarżenia nie podzielił sąd. Po prawie trzyletnim procesie uniewinnił we wtorek 16 czerwca 2020 roku wszystkich oskarżonych. Uznał, że prokuratura nie przestawiła wystarczających dowodów, że urzędnicy nadużyli swoich uprawnień. Wyrok nie jest prawomocny.
Czytaj też: Sąd stanał po stronie wojewody
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?