Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces byłego szefa skarbówki: Marek W. odpiera zarzuty prokuratury

(mw)
Główny oskarżony - Marek W. - pierwszy od lewej
Główny oskarżony - Marek W. - pierwszy od lewej MoDo
Były p.o. dyrektora Izby Skarbowej w Białymstoku jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków, a przez to działanie na szkodę interesu publicznego, polegające na narażeniu organów podatkowych na utratę zaufania społecznego. Grozi mu 10 lat więzienia.

- Od propozycji do objęcia stanowiska minął krótki okres czasu. Miałem mało czasu na przygotowanie się. Musiałem złożyć mandat radnego, wykreślić działalność gospodarczą, bo prowadziłem kancelarię. Musiałem komuś przekazać sprawy, które były akurat w toku, by nie ucierpiało dobro reprezentowanych przeze mnie osób - wyjaśniał w poniedziałek w sądzie Marek W.

Jako zaufanego kolegę po fachu, któremu mógł powierzyć prowadzone sprawy, oskarżony wybrał Waldemara M., także radcę prawnego. Mężczyźni umówili się, że gdyby Waldemar M. miał pytania dotyczące tych spraw, np. argumentacji prowadzonej przez poprzednika, to mógł zawsze skontaktować się z Markiem W.

- Nigdy jednak nie sugerowałem mu, w jakim kierunku i jakie nowe argumenty powinien poruszać - zarzekał się w sądzie Marek W.

Ale zdaniem prokuratury, było inaczej. Marek W., będąc szefem Izby Skarbowej w Białymstoku, zawarł umowę z Waldemarem M., która miała polegać na tym, że pod szyldem jego kancelarii oskarżony sam sporządzał odwołania i skargi od decyzji organów podatkowych oraz inne pisma związane z obsługą prawną przedsiębiorstw i podatników. Brał za to pieniądze. Pisma trafiały m.in. do urzędu, którym kierował.

Prokuratura doliczyli się kilkunastu takich przypadków. Zarzuciła Markowi W. niedopełnienie obowiązków, a przez to działanie na szkodę interesu publicznego, polegające na narażeniu organów podatkowych na utratę zaufania społecznego.

W poniedziałek na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym w Białymstoku usiadł też Waldemar M. Odpowiada za pomocnictwo. Zdaniem śledczych, radca prawny wypożyczał Markowi W. swoje nazwisko, dostarczał kartki z pieczątkami swojej kancelarii i podpisami.

Przed sądem odpowiadają też dwaj mieszkańcy Brańska - ojciec i syn. Oskarżeni są o poświadczenie nieprawdy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny