Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Procent z serca

Monika Rosmanowska
Stowarzyszenie Droga, hospicjum i ośrodek ELEOS - te organizacje dostały najwięcej pieniędzy z naszych podatków. O porażce może mówić PCK - na konto wpłynęło tylko 3 tysiące złotych.

Podlasianie mogą przekazywać jeden procent swoich podatków na pomoc biednym (w zamian mogą sobie tę kwotę odpisać). Teraz zrobiło to dziesięć razy więcej osób niż przed rokiem.
- Białostoczanie wpłacali nawet po kilka złotych i to wystarczyło, aby zebrała się spora suma. Teraz możemy pomóc większej liczbie dzieci - cieszy się ojciec Edward Konkol, założyciel i prezes Stowarzyszenia Droga.

Na bieżące potrzeby

Do stowarzyszenia ojca Konkola trafiło prawie sto tysięcy złotych. - Do tej pory zdarzało się, że ludzie potrzebowali naszej pomocy, a my nie mieliśmy na to wystarczających pieniędzy - mówi o. Konkol. Teraz już nie ma kłopotu. Stowarzyszenie przekaże lwią część pieniędzy na wakacje dla biednych dzieci w Jastarni. - Już się cieszę - śmieje się kilkuletni Daniel. - Po raz pierwszy w życiu zobaczę morze.
Cieszą się też pracownicy hospicjum - dostali 70 tysięcy złotych. Potrzeb jest więcej niż pieniędzy, ale nie narzekają. Chcą ukończyć budowę pochylni, po której chorzy będą mogli wyjechać do ogrodu. Będzie też remont balkonu, wymiana nieszczelnych drzwi i okien, zabezpieczenie fundamentów, nowe materace przeciwodleżynowe i łóżka sterowane pilotem. - Chcemy przede wszystkim poprawić warunki chorym. To dla nas bardzo cenny i pokaźny wkład - nie kryje zadowolenia dr Tadeusz Borowski, dyrektor placówki.
Remont siedziby przy ul. Warszawskiej, organizacja wypoczynku i wyprawki do szkoły dla ubogich dzieci - to cele Prawosławnego Ośrodka Miłosierdzia ELEOS. Teraz są na to pieniądze - 60 tysięcy złotych. - To tylko część pomysłów. Cieszę się, że w końcu będą pieniądze na bieżącą pomoc - mówi Marek Masalski, szef ELEOSU.

Skomplikowane procedury

Finansową porażkę poniósł w tym roku białostocki oddział PCK, który dostał... trzy tysiące złotych.
- Te pieniądze nie wystarczą nam na nic. Ten rok jest dla nas bardzo bolesny. To nasza ambicjonalna porażka - mówi Mirosław Szyfman, dyrektor białostockiego PCK. A potrzeb jest tu mnóstwo: dożywianie dzieci i młodzieży ze szkół średnich, czy finansowanie zajęć z pierwszej pomocy.
PCK swoją porażkę tłumaczy późnym dołączeniem do organizacji pożytku publicznego i zbyt skomplikowaną procedurą. - Najpierw podatnicy muszą wpłacić darowiznę na konto wybranej organizacji, a dopiero później państwo zwraca te pieniądze. Skomplikowane druki na poczcie i w banku to podstawowa przeszkoda - zwraca uwagę Mirosław Szyfman. Podobnego zdania są też pozostałe organizacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny