Zamiast pracować, drogowcy przy ulicy Struga muszą użerać się z kierowcami, którzy wjeżdżają na świeży asfalt. Aby przyspieszyć roboty, planują całkiem zamknąć ruch.
Od kilku dni odcinek ulicy Struga od mostu koło targowiska do skrzyżowania z ulicą 25 Czerwca jest zamknięty dla ruchu. Mogą wjeżdżać tam tylko autobusy. W obydwu kierunkach kursują wahadłowo po jednej połowie jezdni. Na drugiej połówce drogowcy układają tymczasem kolejne warstwy nawierzchni.
Mimo tablic kierujących samochody na objazdy i znaków zakazu ruchu wielu szoferów omija barierki i próbuje przejeżdżać po świeżym asfalcie. Robotnikom puszczają już nerwy.
TRZEBA ZAWRACAĆ
We wtorek w godzinach szczytu samochody wjeżdżały na zamknięty odcinek jeden za drugim. Drogowcy kazali kierowcom zawracać, ale często spotykali się z agresją. Wyjątkowo wulgarnie zachował się młody mężczyzna, któremu robotnicy nie pozwolili przejechać przez nową nawierzchnię. Najpierw ich zwymyślał, a potem pokazał... policyjną "blachę". Drogowcy pokazali mu wtedy kamerę monitoringu na pobliskim słupie. Dopiero wtedy awanturujący się szofer zawrócił - po chodniku.
Doszło też do kolizji. Starszy mężczyzna, zamiast zawrócić postanowił cofnąć, uderzając w samochód za nim. Kierowca tego drugiego auta chciał dzwonić po policję, ale drogowcy poradzili mu, żeby tego nie robił. W przeciwnym wypadku on także dostałby mandat za jazdę po zamkniętym fragmencie jezdni.
JAZDA Z KLAKSONEM
Gdy drogowcy nie radzili sobie z zawracaniem samochodów, które omijały barierki, z pomocą przyszedł im kierowca neoplana na linii 9. Wjechał na pas przeznaczony dla autobusów i jadąc "na czołówkę" włączył klakson. Trąbił tak przez jakieś dwie minuty, aż wszystkie auta jadące z przeciwka wycofały się. W zamian otrzymał duże brawa od kilku drogowców.
Sytuacja uspokoiła się po godzinie 16, gdy na zamkniętym odcinku ustawił się radiowóz. Wtedy nikt nie omijał barierek.
- Funkcjonariusze wypisali kilka mandatów i inni kierowcy już tam nie wjeżdżali. Oznakowanie jest czytelne, więc jeżeli ktoś omija barierki, to nie może tłumaczyć się, że ich nie widział - uważa Piotr Kostkiewicz, naczelnik radomskiej "drogówki".
ZAMKNĄ PRZEJAZD
Jeżeli skrzyżowanie nadal miałoby być asfaltowane połówkami, to mogłoby z tym zejść jeszcze kilkanaście dni. Właśnie dlatego organizatorzy ruchu myślą o jego całkowitym zamknięciu, prawdopodobnie w najbliższy weekend. Wtedy robotnicy nie musieliby zajmować się kłótniami z kierowcami, tylko pracą. Wówczas od poniedziałku mógłby tam wrócić normalny ruch. Skończyłyby się również korki, objazdy i nerwy kierowców.
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji ma podjąć ostateczną decyzję na ten temat najpóźniej dziś. O organizacji ruchu w tym rejonie i trasach objazdów napiszemy w jutrzejszym wydaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?