Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skrzyżowanie przy Struga czas zamknąć

Marek Ziółkowski
Znaki zakazują wjazdu na ulicę Struga innym pojazdom niż autobusy, ale kierowcy prywatnych aut nagminnie omijają barierki. Za dwa dni drogowcy chcą zatem całkiem zamknąć ruch.
Znaki zakazują wjazdu na ulicę Struga innym pojazdom niż autobusy, ale kierowcy prywatnych aut nagminnie omijają barierki. Za dwa dni drogowcy chcą zatem całkiem zamknąć ruch. P. Mazur
Próby asfaltowania jezdni na ulicy Struga w Radomiu bez wstrzymywania ruchu zakończyły się niepowodzeniem.

Zamiast pracować, drogowcy przy ulicy Struga muszą użerać się z kierowcami, którzy wjeżdżają na świeży asfalt. Aby przyspieszyć roboty, planują całkiem zamknąć ruch.
Od kilku dni odcinek ulicy Struga od mostu koło targowiska do skrzyżowania z ulicą 25 Czerwca jest zamknięty dla ruchu. Mogą wjeżdżać tam tylko autobusy. W obydwu kierunkach kursują wahadłowo po jednej połowie jezdni. Na drugiej połówce drogowcy układają tymczasem kolejne warstwy nawierzchni.

Mimo tablic kierujących samochody na objazdy i znaków zakazu ruchu wielu szoferów omija barierki i próbuje przejeżdżać po świeżym asfalcie. Robotnikom puszczają już nerwy.

TRZEBA ZAWRACAĆ

We wtorek w godzinach szczytu samochody wjeżdżały na zamknięty odcinek jeden za drugim. Drogowcy kazali kierowcom zawracać, ale często spotykali się z agresją. Wyjątkowo wulgarnie zachował się młody mężczyzna, któremu robotnicy nie pozwolili przejechać przez nową nawierzchnię. Najpierw ich zwymyślał, a potem pokazał... policyjną "blachę". Drogowcy pokazali mu wtedy kamerę monitoringu na pobliskim słupie. Dopiero wtedy awanturujący się szofer zawrócił - po chodniku.

Doszło też do kolizji. Starszy mężczyzna, zamiast zawrócić postanowił cofnąć, uderzając w samochód za nim. Kierowca tego drugiego auta chciał dzwonić po policję, ale drogowcy poradzili mu, żeby tego nie robił. W przeciwnym wypadku on także dostałby mandat za jazdę po zamkniętym fragmencie jezdni.

JAZDA Z KLAKSONEM

Gdy drogowcy nie radzili sobie z zawracaniem samochodów, które omijały barierki, z pomocą przyszedł im kierowca neoplana na linii 9. Wjechał na pas przeznaczony dla autobusów i jadąc "na czołówkę" włączył klakson. Trąbił tak przez jakieś dwie minuty, aż wszystkie auta jadące z przeciwka wycofały się. W zamian otrzymał duże brawa od kilku drogowców.

Sytuacja uspokoiła się po godzinie 16, gdy na zamkniętym odcinku ustawił się radiowóz. Wtedy nikt nie omijał barierek.

- Funkcjonariusze wypisali kilka mandatów i inni kierowcy już tam nie wjeżdżali. Oznakowanie jest czytelne, więc jeżeli ktoś omija barierki, to nie może tłumaczyć się, że ich nie widział - uważa Piotr Kostkiewicz, naczelnik radomskiej "drogówki".

ZAMKNĄ PRZEJAZD

Jeżeli skrzyżowanie nadal miałoby być asfaltowane połówkami, to mogłoby z tym zejść jeszcze kilkanaście dni. Właśnie dlatego organizatorzy ruchu myślą o jego całkowitym zamknięciu, prawdopodobnie w najbliższy weekend. Wtedy robotnicy nie musieliby zajmować się kłótniami z kierowcami, tylko pracą. Wówczas od poniedziałku mógłby tam wrócić normalny ruch. Skończyłyby się również korki, objazdy i nerwy kierowców.

Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji ma podjąć ostateczną decyzję na ten temat najpóźniej dziś. O organizacji ruchu w tym rejonie i trasach objazdów napiszemy w jutrzejszym wydaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie