Proboszcz chce wybudować kościół. Wierni są podzieleni.

Jej parafia istnieje od marca 2008 roku. Liczy około czterech tysięcy wiernych. Ponieważ nie ma swojego kościoła, nabożeństwa są odprawiane w osiedlowym klubie Jubilat.

- Ale mamy niedaleko do kilku kościołów: św. Rocha, św. Floriana, św. Kazimierza. Dlatego mam wątpliwości, czy jest nam potrzebna kolejna świątynia - dodaje Anna Sarosiek.

W jej parafii dyskusja wokół nowego kościoła trwa od kilku miesięcy. Wierni są podzieleni. - Kościół przy Narewskiej jest nam potrzebny - nie ma wątpliwości Janina Jabłońska, także parafianka MB Różańcowej. - Jestem emerytką i chciałabym mieć świątynię blisko domu - tłumaczy kobieta. I jak zapewnia, jest gotowa wspierać finansowo nowy kościół. - Na naszym osiedlu jest wielu emerytów. A my jesteśmy ludźmi, którzy budują świątynie - dodaje Janina Jabłońska.

- Lepiej pieniądze przekazać biednym dzieciom. Bo taka budowa to kilka milionów złotych - przypomina Jan Skowroński, mieszkaniec ul. Narewskiej. Chociaż został przypisany do nowej parafii, nie chodzi na msze święte do klubu Jubilat. Wybiera kościół św. Rocha. - W naszym mieście jest ponad trzydzieści kościołów. Jak na trzystutysięczne miasto, to i tak za dużo. I mówię to jako katolik - dodaje.

Nie rozumie też skargi kurii do sądu administracyjnego. Przedstawiciele Kościoła chcą mieć bowiem pewność, że świątynia przy ul. Narewskiej powstanie. - Teraz są tam ogródki działkowe. I niech zostaną. Tym bardziej że z Ciołkowskiego działkowcy musieli odejść - przypomina Jan Skowroński.

Czy odejdą też z Narewskiej? Tu miasto mówi wprost. Kuria musi sama porozumieć się z Polskim Związkiem Działkowym.

- Na razie zawiesiliśmy rozmowy. Czekamy na decyzję sądu - dodaje ks. Tomasz Zubrycki, proboszcz parafii MB Różańcowej.

O historii sporu wokół kościoła przy Narewskiej przeczytasz w linkach pod artykułem.