Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Próba samobójcza w szpitalu wojewódzkim: Na neurologii, dla bezpieczeństwa pacjentów, z okien wykręcono klamki. Teraz szpital przeprasza

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Budynek, gdzie ma mieścić się neurologia, jest remontowany. Pacjenci leżą na oddziale tymczasowym, gdzie w oknach nie ma nawet żaluzji. Upał dawał się więc porządnie we znaki.
Budynek, gdzie ma mieścić się neurologia, jest remontowany. Pacjenci leżą na oddziale tymczasowym, gdzie w oknach nie ma nawet żaluzji. Upał dawał się więc porządnie we znaki. Wojciech Wojtkielewicz
W nocy z poniedziałku na wtorek z okna oddziału neurologii szpitala wojewódzkiego wyskoczył pacjent. Wtedy wykręcono klamki ze wszystkich okien na oddziale. Jest upał, nie ma czym oddychać - zaalarmował nas w środę rano pacjent Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Okazało się, że to decyzja lekarza dyżurnego. Po naszej interwencji dyrekcja nakazała wkręcenie klamek.

Wypadek zdarzył się w środku nocy z poniedziałku na wtorek. Z okna wyskoczył pacjent. Na szczęście przeżył, a jego obrażenia nie zagrażają życiu.

- Ale w związku z tym zdarzeniem we wszystkich oknach na salach chorych i korytarzach zdemontowano klamki, jak w psychiatryku. Są cholerne upały, można umrzeć od gorąca, a oni chcą, żeby się chyba ludzie podusili. Najlepiej to wszystko pozamykać. Pomóżcie... - mejla o takiej treści dostaliśmy w środę rano.

Okazało się to prawdą. Dyrekcja szpitala o sytuacji dowiedziała się od "Porannego". I natychmiast sytuację naprawiła. W oknach pojawiły się klamki, okna zostały otwarte, a na oddziale automatycznie zrobiło się mniej duszno.

- Bardzo przepraszamy pacjentów za tę sytuację - mówi Grażyna Pawelec, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. I prosi, by w przyszłości wszelkie nieprawidłowości zgłaszać personelowi lub bezpośrednio dyrekcji. - Wtedy zareagujemy szybciej - tłumaczy. A tak w duchocie pacjenci oddziału neurologii musieli wytrzymać dwie noce i cały dzień.

- To oddział tymczasowy, po bardzo nasłonecznionej stronie. Bardzo nam przykro, że pacjenci tyle czasu musieli wytrzymać w tak niekomfortowych warunkach - mówi Grażyna Pawelec. A przecież w poniedziałek w Białymstoku było niemal 30 stopni Celsjusza!

Czytaj też: Samobójstwo przed szpitalem w Białymstoku. Mężczyzna skoczył z dachu

Grażyna Pawelec prosi też, by zrozumieć lekarza dyżurnego, który podjął decyzję o wykręceniu klamek.

- Działał w emocjach. To był środek nocy, niecodzienna sytuacja, a on starał się zapewnić bezpieczeństwo pacjentom na oddziale - tłumaczy. - Mamy nadzieję, że pacjenci to zrozumieją.

Tu oglądasz: Desperat chciał skoczyć z dachu szpitala w Białymstoku. Jest nagranie Internauty

Jeśli masz silne myśli samobójcze, zgłoś się do izby przyjęć najbliższego szpitala psychiatrycznego. Otrzymasz pomoc lekarską tego samego dnia.

Masz kryzys? Zadzwoń do Centrum Wsparcia na bezpłatny numer: 800 70 2222, lub porozmawiaj na czacie - www.liniawsparcia.pl.

Możesz też uzyskać pomoc dzwoniąc na bezpłatny numer kryzysowy:

  • Telefon zaufania dla dorosłych: 116 123 (czynny codziennie od godz. 14.00 - do 22.00) .
  • Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111 (czynny codziennie od godz. 12.00 do 2.00).
  • Aktualne dane dotyczące ośrodków pomocowych znajdziesz na stronie www.pokonackryzys.pl.
  • W sytuacji zagrożenia życia zadzwoń na numer alarmowy 112.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny