Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Tadeusz Truskolaski wstrzymuje nowe inwestycje. Bo rząd nie chce zwrócić pieniędzy, które samorządy stracą na zmianach w podatkach

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Prezydent Tadeusz Truskolaski wysłał pismo do dyrektorów departamentów w magistracie, w którym prosi o zaciśnięcia pasa. Miasto straci 150 mln zł na rządowych ulgach w podatkach. Minister edukacji Dariusz Piontkowski ocenia działania prezydenta jako kolejną kampanię polityczną.

Inwestycje miejskiej w nadchodzącym roku ograniczać się będą wyłącznie do tych zawczasu rozpoczętych i tych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania miasta - czytamy w piśmie prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, które skierował do dyrektorów wszystkich departamentów w magistracie.

Czytaj też: Białystok. Pomysł, by na Plantach stanął Pomnik Bohaterów 10. Pułku Ułanów Litewskich [ZDJĘCIA]

Władze wyliczyły bowiem, że w wyniku zmian wprowadzanych przez rząd (obniżka stawki PIT z 18 do 17 proc., podwojenie kosztów uzyskania przychodu i zerowy PIT dla młodych) tylko w przyszłym roku Białystok będzie uboższy o ok. 150 mln zł. Takie uszczuplenie dochodów oznacza konieczność zaciskania pasa.

Stąd też prezydent we wspomnianym piśmie prosi dyrektorów o rezygnację z "wszelkich działań mogących skutkować nowymi zobowiązaniami finansowymi". Ma nadzieję, że rząd zrekompensuje jednak te straty. - W przeciwnym wypadku zmuszeni będziemy stwierdzić, iż jest to podjęta z premedytacją próba ograniczenia samodzielności niezależnego samorządu terytorialnego - napisał prezydent.

- Mam retoryczne pytanie do prezydenta Truskolaskiego: Czy gdy okazało się, że wpływy z PIT-u i CIT-u są zdecydowanie wyższe niż w latach poprzednich, to wysłał do dyrektorów departamentów pismo z informacją, że dochody są wyższe i mogą w związku z tym planować większe inwestycje? - komentuje minister edukacji Dariusz Piontkowski.

Czytaj też: Zerowy PIT dla młodych już od sierpnia. Zobacz, kto i ile skorzysta

Mówi, że w porównaniu do 2015 roku dochody samorządów z PIT i CIT w skali całego kraju zwiększyły się w 2019 roku o 20 mld zł.

- Wynika to z tego, że uszczelniliśmy system podatkowy i mamy wzrost gospodarczy. Dzięki temu większa liczba firm działa legalnie i przynosi większy dochód. Stąd też wzrastają podatki CIT, które płacą przedsiębiorcy. Natomiast wzrost dochodów z podatku PIT wynika z tego, że ludzie więcej zarabiają, bo podnosimy najniższą krajową i rośnie średnie wynagrodzenie w kraju - podkreśla minister.

Dodaje, że wzrost dochodów samorządów z tytułu zwiększonych wpływów z podatków PIT i CIT jest wielokrotnie większy niż uszczuplenie wynikające z zerowego PIT-u dla osób do 26. roku życia. - Mówienie, że atakujemy samorząd jest ewidentną propagandą ze strony prezydenta. Nie zamierzamy ani likwidować samorządów ani uszczuplać ich kompetencji. Samorządy spokojnie więc sobie poradzą. Muszą tylko rozsądnie wydawać pieniądze - podkreśla Dariusz Piontkowski.

Czytaj też: Dariusz Piontkowski: Ja mam wątpliwości, czy pomysł utworzenia gimnazjów był najlepszy

Prezydent Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski komentuje, że zasada powinna być taka, że jeśli samorządy dostają mniej to powinny mieć również zredukowane zadania zlecone przez rząd. - W Polsce zadań samorządom przybywa, jednak nie otrzymują od rządu ekwiwalentnych na ich realizację pieniędzy - mówi.

W Polsce według niego należy odwrócić przepływ pieniędzy. - To nie rząd powinien pobierać podatki i część dochodu przekazywać samorządom, ale powinno być odwrotnie. Na tym powinno polegać dokończenie, zapoczątkowanej w 1990 roku, reformy samorządu terytorialnego - podkreśla Sadowski.

Czytaj też: Raport Konfederacji Lewiatan. Regulacje podatkowe, które w 2019 roku wpłyną na działalność firm

Mimo wszystko minister Piontkowski traktuje działania prezydenta Truskolaskiego jako kolejną kampanię polityczną.

- Wyraźnie sympatyzuje on z partiami opozycyjnymi i zachowuje się po prostu jak opozycyjny polityk. Z jednej strony opozycja krzyczy, że z zerowego PIT-u dla osób do 26. roku życia prawie nikt nie skorzysta, bo niemal wszyscy studiują, a z drugiej strony płacze, że nagle załamie się system podatkowy. Niech zdecydują się, którą narrację stosują. Tak samo było z nauczycielami. Najpierw krzyczeli, że w wyniku reformy edukacji kilkadziesiąt tysięcy nauczycieli straci pracę, a teraz płaczą, że brakuje nauczycieli - mówi minister.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny