W maju 2006 roku Henryk K., przedsiębiorca budowlany, złożył na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Powiedział o tym, że wręczał łapówki w Mońkach i Krasnymstawie.
Henryk K. znał Mirosława J. od 1995 roku, wtedy budowali razem szkolę w Jasionówce. W maju 2002 roku spotkali się ponownie. Henryk K. był przedsiębiorcą budowlanym, a Mirosław J. inspektorem nadzoru inwestorskiego.
Inspektor zaproponował Henrykowi K. pracę w Mońkach. Opowiedział K., że prezes Spółdzielni Mleczarskiej w Mońkach, Stanisław J., zaproponował mu funkcję inspektora nadzoru. Dowiedział się też, że prezes nie ma wykonawcy robót budowlanych na terenie mleczarni. Wtedy inpektor zaproponował wskazanie Henryka K.
Odbył się wprawdzie przetarg, ale było już wiadomo, że to firma Henryka K. zajmie się budową.
Za to, że firma K. zajęła sie budową, Henryk K. za każdą fakturę, jaką wystawiał mu prezes J., płacił prezesowi 10% jej wartości. Określali to jako "prowizja". Do prezesa pieniądze trafiały z rąk Mirosława J., który brał sobie z tego po kilkaset złotych. Prezes inkasował po kilka tysięcy.
Prokuratura zarzuca mu przyjęcie 27 takich "prowizji". W sumie 347.600 złotych. Pośrednik, Mirosław J. zainkasował mniej, bo "tylko" 8700 złotych.
Prezes Stanisław J. nie przyznaje się do winy.
Sprawą zajmie się białostocki sąd rejonowy. Na ławie oskarżenia zasiądzie pięć osób, m. in. Janusz K., wójt gminy Krasnystaw. On też robił interesy z Henrykiem K.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?