Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes KPKM Dariusz Ciszewski jednak nie dyskryminował swojej pracownicy. Tak orzekł sąd

Tomasz Mikulicz
Dariusz Ciszewski triumfuje. Sąd oddalił powództwo jego pracownicy. Okazało się, że nie zarabiała mniej niż powinna.
Dariusz Ciszewski triumfuje. Sąd oddalił powództwo jego pracownicy. Okazało się, że nie zarabiała mniej niż powinna. Wojciech Wojtkielewicz
Dariusz Ciszewski wygrał ze swoją pracownicą. Sąd stwierdził, że jej nie dyskryminował. Ani ze względu na płeć, ani wiek. Nie zaniżał jej też wynagrodzenia.

- Z satysfakcją przyjąłem przede wszystkim to, że obciążono ją kosztami procesu (2,7 tys. zł – przyp. red.). Można różne rzeczy wymyślać i opowiadać, ale trzeba liczyć się z konsekwencjami – mówi prezes Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej Dariusz Ciszewski.

Proces rozpoczął się w styczniu: Pracownica KPKM walczy o równe traktowanie. Twierdzi, że prezes nazwał ją wariatką

W styczniu pisaliśmy, że pracująca w spółce jako kierowca Anna Jakowicz, oskarżyła prezesa o dyskryminację ze względu na płeć i wiek (jest w wieku przedemerytalnym).

Podnosiła, że choć jest pracownicą z 9-letnim stażem, otrzymywała niższe stawki godzinowe niż zajmujących to samo stanowisko mężczyźni. W tym także z niższym stażem.

O konflikcie kierowców z prezesem: KPKM. Prezes karze za zbyt duże zużywanie paliwa. Kierowcy autobusów: Normy są zaniżone

Prawnik Anny Jakowicz stwierdził wręcz na pierwszej rozprawie, że w spółce jest grupa faworyzowana przez zarząd. Sąd jednak tego nie potwierdził. Wyższe stawki od niej zarabiało tylko dwóch kierowców o niższym stażu. Pierwszy dlatego, że ma dodatkowe kwalifikacje instruktora z zakresu techniki jazdy oraz wyższe wykształcenie. A drugi, bo wzorowo wykonywał zlecenia, miał bardzo dobrą opinię dyspozytorów oraz był dyspozycyjny do pracy także poza harmonogramem.

Czytaj też: Konflikt w KPKM. Gorąco w miejskiej spółce. Kierowcy atakują prezesa

Natomiast, jak stwierdził sąd, Anna Jakowicz od września 2011 roku do listopada 2018 roku wielokrotnie korzystała ze zwolnień lekarskich. W 2014 roku miała 43 dni zwolnień, w 2015 – 25 dni, w 2016 – 35, w 2017 – 39, w 2018 – 146.
Sąd stwierdził też, że jeśli pracownik oskarża pracodawcę o dyskryminację powinien wskazać przyczynę tej dyskryminacji.

– Nie są więc taka podstawą cechy pracownika indywidualne, np. skonfliktowanie z pracodawcą wynikające z relacji osobistych stron – czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Trudna sytuacja w spółce: BKM. Program naprawczy w KPKM. Spółka ma 8,8 mln zł na minusie. I pracownicy nie dostali premii świątecznych

Sąd stwierdził też, że Anna Jakowicz nie potrafiła wskazać żadnych okoliczności, poza „swoją osobistą domniemanie niekorzystną sytuacją”, wskazujących na to, że kobiety w jej miejscu jej pracy miałyby być dyskryminowane. Podobnie jeśli chodzi o osoby w wieku przedemerytalnym.

– Jestem zawiedziona wyrokiem. Dyskryminacja była. Natomiast tak dużo dni zwolnienia w 2018 roku wynikało z tego, że byłam po operacji ortopedycznej – podkreśla Anna Jakowicz.

Dodaje, że nie będzie składać apelacji. – Za dwa miesiące idę na emeryturę. Bardziej niż o siebie chciałam walczyć o innych. Niestety, nie udało się – mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Prezes KPKM Dariusz Ciszewski jednak nie dyskryminował swojej pracownicy. Tak orzekł sąd - Kurier Poranny

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny