Prawie wszyscy w Białymstoku słyszeli jak uchodźcom z Ukrainy pomaga Kościół Katolicki. Tylko zastępca prezydenta Rafał Rudnicki nie słyszał

Sytuacja jest o tyle dziwna, że Rafał Rudnicki wielokrotnie uczestniczył w różnego rodzaju wydarzeniach organizowanych przez Kościół Katolicki. I nie tylko jako zastępca prezydenta Białegostoku, bo także jako osoba prywatna. Trudno więc uwierzyć, że nie wiedział nic o liście Arcybiskupa Józefa Guzdka, który był odczytany wielokrotnie we wszystkich kościołach, we wszystkich parafiach Archidiecezji Białostockiej.

Ten list był napisany jeszcze w lutym tego roku, a w nim pojawiły się prośby o datki na pomoc uchodźcom wojennym z Ukrainy, które następnie zbierane były przez Caritas Archidiecezji Białostockiej. Pojawiła się również prośba o tworzenie bazy noclegowej i miejsc, do których można będzie przywieźć Ukraińców, którzy uciekli ze swojego kraju w związku z bandycką agresją wojsk putinowskiej Rosji.

Proszę również, aby parafie włączyły się w tworzenie bazy logistycznej dla uchodźców poprzez zbieranie ofert mieszkań do wynajęcia, a nawet opłatę czynszu za te mieszkania. W celu koordynacji w/w działań w naszej Archidiecezji ilość mieszkań i ewentualną opłatę czynszu przez daną parafię należy zgłaszać do dyrektora Caritas Archidiecezji Białostockiej – pisał do wiernych Arcybiskup Józef Guzdek zachęcając również do modlitwy w intencji zakończenia wojny na Ukrainie.

Jeszcze gorzej dla zastępcy prezydenta Białegostoku Rafała Rudnickiego wygląda kolejna rzecz, o której poinformowała białostocka kuria. Bo w minioną sobotę na stronie internetowej pojawiła się informacja o tym, że Caritas Archidiecezji Białostockiej do puszek zebrała aż 1 mln 251 tys. 830,97 zł. To nie wszystko, ponieważ od ponad dwóch tygodni dni do wielu mieszkańców, a także na plebanie oraz do innych obiektów należących do poszczególnych parafii, trafiają uchodźcy wojenni, przywożeni przez wolontariuszy z różnego rodzaju organizacji pozarządowych, a nawet bywało, że i przez straż pożarną.

Wiedzą o tym setki osób, które pomagają od wielu dni tu na miejscu, ale i jeżdżą na przejścia graniczne w Medyce, Korczowie, Dorohusku i do wielu innych miejsc, z których odbierają uchodźców z Ukrainy. Zastępca prezydenta Białegostoku jednak najwyraźniej jest odcięty od tego rodzaju informacji, skoro – jak tłumaczył się później nieudolnie – on tylko pytał. I zrobił to po tym, jak ukazał się kolejny już list Arcybiskupa Guzdka, tym razem z podziękowaniami za ofiarność parafian i z prośbą o dalsze wsparcie oraz modlitwy w intencji ustania wojny na Ukrainie?

„Czy ktoś słyszał o parafii, w której na plebanii zamieszkali uchodźcy z Ukrainy?” – pytał na Twitterze Rafał Rudnicki.

Internauci udzielili mu licznych odpowiedzi, zamieszczając nawet mapki z pinezkami poszczególnych parafii, jakie udzieliły schronienia uchodźcom. Inni nie kryli oburzenia tym, że zadawanie takich pytań w takim momencie i w takiej sytuacji, kiedy w pomoc uchodźcom zaangażowani są niemal wszyscy duchowni oraz siostry zakonne, jest co najmniej niestosowne.

W szczególności w wykonaniu zastępcy gospodarza Białegostoku. Bo to świadczy o tym, że w Białymstoku nie ma gospodarza, który panuje nad sytuacją. Bo jak ma panować, skoro nawet jej nie zna? Ten wpis Rafała Rudnickiego skomentowali między innymi dziennikarze. I nie zostawili na zastępcy prezydenta suchej nitki.

„"Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości" – odpowiedział cytatem redaktor naczelny Głosu Wielkopolskiego Wojciech Wybranowski.

„Szanowny Panie, można być szefem radnych PiS i za posadę wiceprezydenta zmienić poglądy, jasne, nie Pan pierwszy, ale teraz, to Pan będzie musiał dokonać przeszczepu twarzy, bo się Pan podczas golenia pochlasta z rozpaczy” – to komentarz dziennikarza prowadzącego – zdaniem wielu – najciekawsze rozmowy z politykami na antenie RMF FM Roberta Mazurka.

„Pan z Białegostoku i nie wie? To co z pana za gospodarz?” – dziwił się poseł Jan Mosiński.

W wielu odpowiedziach na swój wpis Rafał Rudnicki doczekał się jeszcze ogromu informacji z całej Polski, gdzie kościół katolicki zaangażowany jest w przyjmowanie uchodźców na plebanie, do pomieszczeń klasztornych, domów pielgrzyma, a także do licznych domów parafian, którzy odpowiedzieli na apele duchownych. Ilu uchodźców wojennych z Ukrainy przyjął osobiście pod swój dach Rafał Rudnicki – z tym pytaniem zwrócimy się do niego w najbliższym czasie.