Policję zawiadomił mieszkaniec Białegostoku. Mężczyzna na jednym z portali aukcyjnych znalazł radio, które w sierpniu skradziono mu z przyczepy kempingowej. Umówił się ze sprzedawcą na jednej ze stacji benzynowych. O sprawie powiadomił też policjantów.
Tuż przed transakcją, wkroczyli funkcjonariusze. Okazało się, że handlarz w aucie miał aż pięć odbiorników CB. Z ustaleń policji wynika, że trzy należały do mężczyzny, który złożył zawiadomienie. Wszystkie zostały mu skradzione. Nie wiadomo, czy pozostałe odbiorniki pochodzą z przestępstwa. Ustalają to policjanci.
Po wylegitymowaniu handlarza okazało się, że to pracownik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. W środę był przesłuchiwany.
Po ustaleniu, jak odbiorniki trafiły w ręce pracownika GITD, okaże się czy otrzyma on zarzut paserstwa czy także kradzieży.
Grozi mu też utrata pracy.
- Wystosowałem już pytanie do miejskiego komendanta policji w tej sprawie - mówi Henryk Karwowski, naczelnik delegatury GITD w Białymstoku.
Gdy pracownik usłyszy zarzuty, rozpocznie się wobec niego podstępowanie dyscyplinarne.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?