Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownica Polskiej Grupy Doradczej ukradła pomysł klienta

(mw)
Przedsiębiorca składając zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, chciał udowodnić dużym firmom, że nie są bezkarne
Przedsiębiorca składając zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, chciał udowodnić dużym firmom, że nie są bezkarne Archiwum
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku stanęła Anna L. Usłyszała wyrok skazujący ją na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata za ujawnienie i wykorzystanie tajemnicy służbowej.

- Spółka, której prezesem była pani Anna L., w swoich prospektach podkreślała, że pracownicy zachowują w tajemnicy informacje uzyskane od klientów. Zapewniano dyskrecję. Zostały jednak naruszone podstawowe wartości przyświecające tego typu działalności - zaufanie, uczciwość, lojalność, przyzwoitość - podkreślała sędzia Alina Dryl w uzasadnieniu wyroku.

Zdzisław Sadowski, przedsiębiorca z Augustowa, pokrzywdzony w tej sprawie, słuchał w piątek treści orzeczenia z nieukrywaną satysfakcją. To on zawiadomił prokuraturę o kradzieży jego pomysłu na biznes.

- Poszedłem do firmy doradczej o fachową poradę, a w ciągu kilku dni wszelkie informacje o moim pomyśle, które przedstawiłem, zostały wykorzystane. Straciłem swoją szansę - mówi z żalem Sadowski.

Dodaje, że składając zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, chodziło mu o to, żeby udowodnić dużym firmom, że nie są bezkarne.

Wystartowała w tym samym przetargu

Zdzisław Sadowski wymyślił, że od Nadleśnictwa Augustów wydzierżawi działkę nad jeziorem, na której stworzy sanatorium. Przed zgłoszeniem w przetargu swojej ofert, zapukał do drzwi Polskiej Grupy Doradczej, która zajmowała się pomocą w uzyskaniu unijnych dotacji. To był błąd. Sadowski przekazał Annie L. szereg istotnych informacji na temat przetargu, jak i samej działki. Zdradził też, jaka była maksymalna kwota, którą mógł przeznaczyć na dzierżawę terenu. To było w styczniu 2010 r.

Pomysł bardzo spodobał się Annie L. i sama wystartowała w przetargu. Zaproponowała tylko 30 tys. złotych więcej niż Sadowski i jej oferta wygrała. Przedsiębiorca był w szoku.

Dowiedzieliśmy się, że spółka Anny L. jeszcze przed końcem ubiegłego roku rozwiązała umowę na dzierżawę terenu po ośrodku Borki. Nic tam nie powstało.

Wyrok jest nieprawomocny. Anna L., która od początku nie przyznawała się do winy, zapowiedziała, że się od niego odwoła.

Czytaj e-wydanie »
od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny