
Piotr Laskowski - Grupa Kapitałowa BOS SA - grupa hurtowni, rozsiana po całej Polsce - ma 40 oddziałów w 36 miastach. Dostarcza produkty spożywcze do 27 tysięcy sklepów. Centrala znajduje się tuż za granicami Białegostoku, w gminie Choroszcz.
- Do tego dodałbym jeszcze szczyptę szczęścia - mówi Piotr Laskowski, uznany przez Forbesa za Gracza Roku 2005.
A osiągnięcie sukcesu na Podlasiu nie jest sprawą prostą. Nie bez powodu zagraniczni inwestorzy omijają nasz region szerokim łukiem: brak infrastruktury drogowej, atrakcyjnych terenów inwestycyjnych i przychylnych biznesowi władz zniechecają do otwierania tu nowych przedsiębiorstw. Okazuje się jednak, że - mimo tych barier - również w naszym regionie są ludzie, którym się powiodło w interesach. Zapytaliśmy ich, jak to się robi?
Kokosy na mleku

Edmund Borawski, prezes i twórca holdingu Mlekpol, w którego skład wchodzi siedem zakładów: w Grajewie, Kolnie, Mrągowie, Sejnach, Zambrowie, Augustowie i w Bydgoszczy. Właściciel marek Łaciate, Białe oraz Milko.
Kluczem do sukcesu jest niewątpliwie umiejętność wykorzystania atutów regionu. Warunki do rozwoju przetwórstwa rolno-spożywczego znakomicie wykorzystały tutejsze mleczarnie, tworząc na Podlasiu prawdziwą mleczarską potęge. By jednak mogła ona powstać potrzebni byli dobrzy pracownicy, a przede wszystkim sprawni menedżerowie, bez których te atuty pozostałyby jedynie na folderach reklamowych. Dwie największe polskie mleczarnie - grajewski Mlekpol i wysoko-mazowiecka Mlekovita swoją pozycję zawdzięczają przede wszystkim swoim szefom. Edmund Borawski, prezes Mlekpolu uznany został przez miesięcznik gospodarczy "Profit" za jednego z najbardziej wpływowych menedżerów w 2004 r.
"Profit" pisał o nim wtedy: "Jeśli powiedzie się plan Edmunda Borawskiego, jego mleczarnia może zostać największą w Polsce, wyprzedzając dotychczasowego lidera, francuskiego Danone'a. Borawski chce skorzystać z szansy, jaką stworzy jego branży wejście Polski do Unii".
Dziś już wiadomo, że Borawski wykorzystał szansę. Jego firma jest obecnie jednym z największych eksporterów mleka do krajów unijnych.
- Ale tego sukcesu nie byłoby bez rolników, którzy chcą produkować dużo dobrego mleka i bez członków oraz pracowników spółdzielni, otwartych na nowoczesne techniki i technologie - mówi Borawski. - Od 24 lat wspólnie krok po kroku pracowaliśmy na to, by stać się centrum polskiego mleczarstwa.
"Łeb w łeb" z Mlekpolem idzie inny mleczny holding - Mlekovita. Twórcą jej sukcesu jest prezes Dariusz Sapiński, któremu w 2005 r. Polski Klub Biznesu przyznał tytuł biznesmena roku 2005, "za zbudowanie potęgi Mlekovity - największej mleczarskiej grupy kapitałowej i wybitny wkład w rozwój polskiego mleczarstwa".
Sapiński trafił do Mlekovity w 1979 r. Zaczynał od stażu, a od 1986 roku sprawował już funkcję prezesa zarządu. Jak jest jego recepta na sukces?
- Ciężka praca, wizja i konsekwencja w działaniu. Taki przynajmniej scenariusz sprawdził się w Mlekovicie - mówi. - Dzięki temu z firmy, którą zarządzam udało się stworzyć lidera branży, odnoszącego sukcesy w kraju i za granicą. Cieszy też fakt, że cała polska branża mleczarska radzi sobie doskonale.
Sapiński ma na swoim koncie i inne wyróżnienia, m.in.: Złoty Agrobiznesmen 15-lecia, a także Indywidualność Roku - Merkury 2004 w kategorii: menedżer. Redakcja "Rynków Zagranicznych" przyznała mu nagrodę Eurolidera.
Handlem silni

Wojciech Strzałkowski - prezes wchodzącej w skład amerykańskiej grupy kapitałowej Central European Ditribution Corporation spółki MTC - jednego z największych dystrybutorów wyrobów alkoholowych w północno-wschodniej Polsce. Współwłaściciel wchodzących w skład grupy MTC PLUS firm: Biaform, HB Projekt, PTV, T2B i Sportowej Spółki Akcyjnej Jagiellonia.
Dariusz Sapiński - prezes i twórca grupy kapitałowej Mlekovita: zakłady w Wysokiem Mazowieckiem, Bielsku Podlaskim, Morągu, Pieniężnie, Kowalewie Pomorskim, Kluczborgu, Chrzanowie i Zakopanem.Największy eksporter produktów mleczarskich
Podlaskim przedsiębiorcom trudno odmówić talentów handlowych i warto docenić ich wkład w tworzenie miejsc pracy oraz źródeł zarobkowania dla mieszkańców regionu. Menedżerska klasę w tej branży pokazał Piotr Laskowski, szef BOS-a, największego holdingu spożywczego w Polsce. Styczniowy miesięcznik Forbes uznał go za jednego z największych graczy na polskim rynku. To nagroda dla tych przedsiębiorców, których pomysły wpłyną na rynek w przyszłym roku.
- To nie moja zasługa, tylko ludzi, którzy ze mną pracują - mówi skromnie Laskowski. Zapytany o receptę na sukces opowiada:
- Kiedyś jeszcze na na początku swojej działalności oglądałem japoński film. Dziennikarka pytała w nim zamoznego biznesmena, jak się zachowa, gdy na pustynię natknie się na dystrybutor, z którego z rzadka kapie woda. Szklanka pod dystrybutorem jest napełniona do połowy. Ten człowiek odpowiedział wtedy, że nie wypije od razu tej połówki, ale poczeka aż szklanka się napełni i zliże tylko to, co będzie się z niej wylewać. Taka jest również moja recepta na sukces: nie konsumować zarobionych pieniędzy od razu, ale je inwestować.
Filmowa taktyka przyniosła skutki: przyszły rok dla BOS-a ma być jeszcze lepszy niż obecny. Najważniejsze jest przygotowanie oferty giełdowej. W 2007 roku BOS chce wejść na giełdę. Ma też w planach przejmowanie kolejnych firm i rozbudowę sieci sprzedaży detalicznej. Chce też unowocześnić sieć swoich hurtowni.
"Ciąg na bramkę"
Wojciech Strzałkowski - prezes wchodzącej w skład amerykańskiej grupy kapitałowej Central European Ditribution Corporation spółki MTC - jednego z największych dystrybutorów wyrobów alkoholowych w północno-wschodniej Polsce. Współwłaściciel wchodzących w skład grupy MTC PLUS firm: Biaform, HB Projekt, PTV, T2B i Sportowej Spółki Akcyjnej Jagiellonia.
Autorem najbardziej chyba spektakularnego sukcesu finansowego jest inny biznesmen - Wojciech Strzałkowski, właściciel kilku i przewodniczący rad nadzorczych kilkunastu białostockich firm. Jego zdaniem do dużych pieniędzy nie dochodzi się przypadkiem - sukces trzeba zaplanować, trzeba wiedzieć, czego się chce, a potem konsekwentnie i w pocie czoła to realizować.
- Myślę, że przełomowy moment w mojej działalności biznesowej ma miejsce właśnie teraz - mówi Strzałkowski. - Mam na myśli inwestycję w Jagiellonię Z jednej strony jest ona ogromnym i bardzo ryzykownym wyzwaniem finansowym, a z drugiej - niesie także olbrzymią odpowiedzialność przed tysiącami ludzi, którzy mają Jagę w sercu.
Podlascy biznesmeni przyznają zgodnie, że niewątpliwie łatwiej jest prowadzić działalność gospodarczą w kraju czy regionie, w którym obowiązują niskie podatki i sprzyjające temu prawo. I to właśnie takie kraje mają sprawniejsze gospodarki i tym samym wyższy poziom życia.
- Ale w wymiarze indywidualnym liczy się "ciąg na bramkę", poparty pracą, wiedzą, nauką - dodaje Strzałkowski. - A czy da się osiągnąć sukces na Podlasiu? Najlepszą odpowiedzią będą efekty naszej inwestycji w Jagiellonię.

Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym problemem w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?