Praca na zlecenie. Czy minimalna stawka 12 zł brutto będzie atrakcyjna na Podlasiu?

Michał Karpowicz, wiceszef podlaskiej Rady OPZZ: Zyskają pracownicy, ale też uczciwi pracodawcy dziś konkurujący na rynku z tymi, którzy zaniżają koszty pracy
Wprowadzenie minimalnej stawki wynagrodzenia na poziomie 12 zł brutto za godzinę pracy wszędzie tam, gdzie możliwa jest kalkulacja kosztów pracy w oparciu o czas pracy (czyli inaczej mówiąc we wszystkich formach umów o pracę) pozwoli na: ograniczenie umów cywilnoprawnych w sytuacjach kiedy winna być zawarta umowa o pracę; ograniczenie możliwości zaniżania wysokości wynagrodzenia w ramach umowy o pracę poprzez manipulowanie czasem pracy przy niepełnym wymiarze czasu pracy; ograniczenie nieuczciwej konkurencji i eliminowanie szarej strefy poprzez wyrównywanie szans pracodawców aktywnych na rynku pracy w obszarze ponoszonych kosztów pracy,

Pozwoli też na docelowe wyrównywanie szans dostępu osób zatrudnionych w oparciu o różne formy zatrudnienia (na podstawie Kodeksu Cywilnego) do świadczeń socjalnych, usług na rynku pracy i usług finansowych (proponowanych przez banki).

Warto podkreślić, że Rada OPZZ od wielu lat domagała się wprowadzenia minimalnej stawki godzinowej oraz określenia zasady corocznej waloryzacji tej stawki w oparciu o regulacje określone ustawą o minimalnym wynagrodzeniu za pracę.

Regulacje dotyczące minimalnego wynagrodzenia godzinowego to nie tylko interes pracowników, ale także swoista korzyść dla uczciwych pracodawców konkurujących dziś na rynku pracy z nieuczciwymi pracodawcami zaniżającymi koszty pracy. Ponadto wprowadzenie minimalnego wynagrodzenia godzinowego brutto do polskiego systemu prawnego pozwoli na efektywne eliminowanie nieuczciwej konkurencji na rynku i ucywilizowanie systemu zamówień publicznych.

Szczepan Barszczewski, lider partii KORWIN w Podlaskiem: Obawiam się, że kolejne liczne grupy młodych Podlasian będą musiały wyjechać w poszukiwaniu pracy
Propozycja 12 zł na godz. za wykonywanie usług na podstawie umów zlecenia to kolejna aberracja niosąca negatywne konsekwencje w innych płaszczyznach niż ta podlegająca regulacji. Jest to też nieprawdopodobne ingerowanie w wolny rynek, swobodę zawierania umów, wręcz stanowi pozbawianie podmiotowości każdego obywatela. Na poziomie haseł i demagogii oferta PiS wygląda atrakcyjnie. W starciu z rzeczywistością nie wytrzyma próby niezależnie, czy kierowane to jest do młodych czy do wszystkich niezależnie od wieku. Spowoduje dalszy rozrost szarej strefy bo w wielu branżach gospodarki stawka taka jest niemożliwa do zaoferowania, rozrost instytucji kontrolnych, bo PIP albo inne będą musiały weryfikować w praktyce jaką umową strony są związane i czy normy prawne są przestrzegane. Żeby nie pozostawiać niedomówień jestem gorącym orędownikiem rozwoju gospodarki w Polsce, jej ekspansywnego rozwoju na Europę i świat, a przez to za możliwością bogacenia się i dostatniego życia jak największych rzesz Polaków. Nie mam jednak wątpliwości, że nie tędy droga. Co więcej jestem wręcz pewien, że rządzącym i obecnemu ustawodawcy nie chodzi o żadne dobro młodych Polaków ani ich powodzenie. Dbają o siebie i o swoich funkcjonariuszy względem których przybywa powodów, by ich jeszcze bardziej wynagrodzić na urzędniczej posadzie. Posadzie ze wszech miar bezproduktywnej, nie wytwarzającej dobra narodowego i ostatecznie obciążającej również tych którym dobro anonsowano poczynić czyli młodym studentom i wchodzącym na rynek pracy. Na skutek takich rozwiązań kolejne liczne grupy młodych Podlasian będzie musiało wyjechać w poszukiwaniu pracy za granicę, a w najlepszym wypadku do dużych aglomeracji poza naszym województwem.