Białostocki oddział już od kilku lat przynosił straty. Wszystko przez to, że 99 procent zamówień realizuje się w oparciu o przetargi. A w tym trybie wybierane są te firmy, które oferują najniższą cenę - mówi Edward Mirosz, prezes Polskich Pracowni Konserwacji Zabytków.
Wbiałostockim oddziale spółki pracuje obecnie ponad 20 osób. To wysokiej klasy specjaliści, którzy będą teraz musieli szukać pracy w mniejszych firmach albo zakładać własne pracownie. PPKZ, jeszcze jako przedsiębiorstwo państwowe, powstały w 1950 roku. Białostocki oddział stworzył mnóstwo dokumentacji i badań, przeprowadził setki renowacji zabytków (w zeszłym roku m.in. elewacji budynku przy ul. Sienkiewicza 22), itd.
- Likwidacja oddziału nie oznacza, że całkowicie wycofujemy się z białostockiego rynku. Mamy jeszcze komórki w Warszawie, Lublinie i Gdańsku. Będziemy nadal przystępowali do przetargów. Jeśli wygramy, zamierzamy zlecać prace naszym byłym pracownikom z Białegostoku - twierdzi Edward Mirosz.
Dodaje, że obecna siedziba PPKZ przy ul. Dojlidy Fabryczne 23 nie pójdzie na sprzedaż. - Może kiedy przyjdą lepsze czasy i oddział zostanie odtworzony - mówi prezes.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?