Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznały się w sieci. Zaplanowały, że razem się naćpają, a później zabiją

Agata Masalska [email protected]
Zawierane w sieci znajomości nie zawsze są bezpieczne. Nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie i jakie ma zamiary.
Zawierane w sieci znajomości nie zawsze są bezpieczne. Nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie i jakie ma zamiary. PixaBay
17-letnia suwalczanka omal nie popełniła samobójstwa. Do targnięcia się na swoje życie namawiała ją poznana na portalu starsza koleżanka. Dziewczyny umówiły się, że razem wyskoczą z okna wieżowca.

Wcześniej, aby nabrać odwagi obie miały zażyć dużą dawkę heroiny. Na szczęście, do tragedii nie doszło. Ale tylko dlatego, że wpisami na portalu społecznościowym zainteresowała się kuzynka nieletniej suwalczanki. I jej matce opowiedziała o mrożących w żyłach planach. Zszokowana kobieta zaalarmowała policję.

- Intencje osób poznawanych w sieci nie zawsze są dobre - przestrzega psycholog Ewa Tabak-Kuczyńska. - Nie wolno bezkrytycznie przyjmować tego, co mówią.

Desperatka z sieci została zatrzymana, a wkrótce za swój czyn odpowie przed suwalskim sądem, gdzie trafił właśnie akt oskarżenia.

Osaczała nastolatkę

Suwalskie blokowisko, kilkadziesiąt szarych, kilkupiętrowych domów. W jednym z nich mieszka 17-letnia Julia. Dziewczyna pochodzi z niezbyt bogatej, ale szanowanej wśród sąsiadów rodziny. Matka jest ekspedientką, ojciec - robotnikiem budowlanym.

Julia jest jedynaczką. Sąsiedzi mówią, że to cicha i grzeczna, choć zamknięta w sobie nastolatka. Kształci się w jednej z suwalskich szkół zawodowych. Chce być fryzjerką. A przynajmniej taką wybrała szkołę. Nie była w niej orłem. Ale też trudno powiedzieć, że miała problemy z nauką.

Nastolatka miała sporo znajomych. Mieszkańcy bloku mówią, że dość często odwiedzały ją koleżanki. Mimo to dziewczyna, w październiku minionego roku, na portalu społecznościowym nawiązała znajomość z 21-letnią Patrycję P., mieszkanką podwarszawskiej wsi.

Kobieta posiadała maturę i myślała o pracy w służbie zdrowia. Od paru lat jednak bezskutecznie jej poszukiwała. Pewnie dlatego uważała, że życie jest "szare". Dziewczyny zaczęły ze sobą korespondować. Pisały dużo. Opowiadały o swoich krewnych, zainteresowaniach, niespełnionych miłościach oraz problemach codziennego dnia. Patrycja P. narzekała, że od dłuższego czasu nie może porozumieć się ze swoimi rodzicami. Podobno byli mało tolerancyjni, czepiali się o wszystko. Nie potrafili zrozumieć, że nie można sterować cudzym życiem, że każdy, a zwłaszcza Patrycja potrzebuje więcej wolności.

Julia nie miała przykrych doświadczeń. Rodzice dawali jej bowiem wolną rękę. Nie mieli czasu, aby pilnować nastolatki. Suwalczanka ograniczała się więc tylko do pocieszania swojej nowo poznanej przyjaciółki. A ta powoli ją osaczała. Zarzucała dziesiątkami wpisów na portalu. Domagała się, aby Julia szybko na nie reagowała. Ostatecznie były przyjaciółkami. Najlepszymi, takimi od serca. A te zawsze mają dla siebie czas.

Odejdziemy razem

Po miesiącu znajomości Patrycja P. wyznała, że ma wszystkiego dosyć, że nie chce dłużej żyć. Zaproponowała Julii, aby targnęły się na swoje życie razem.
- Przecież przyjaźnimy się - argumentowała. - Nie zostawisz mnie, prawda?

Później pisała na portalu "nie martw się, skończymy to". Albo: odejdziemy razem już niedługo, robię to też dla ciebie.

Dziewczyny ustaliły, że popełnią samobójstwo przed Bożym Narodzeniem, w mikołajki. Spotkają się dzień wcześniej. Patrycja przyjedzie do Suwałk po Julię, autobusem. Noc spędzą razem, w jednym z warszawskich hoteli. Naćpają się, aby przed realizacją planu nie sparaliżował je strach. A później, w ciemnych kostiumach wyskoczą z okna wieżowca w centrum stolicy. - Zobaczysz, poczujesz ulgę - zapewniała Patrycja P.

Pewnie doszłoby do tragedii, gdyby nie starsza kuzynka Julii. Ta zauważyła, że nastolatka spędza przed komputerem coraz więcej czasu. Poza tym, jest bardzo markotna, przygaszona. Nie wychodzi z domu, nie odpowiada na zaproszenia znajomych. Kobieta uznała, że musi dowiedzieć się, o co chodzi. Pod naprędce wymyślonym nazwiskiem założyła konto na portalu społecznościowym i zaprosiła Julię, a później jej koleżankę do grona znajomych. Dzięki temu miała dostęp do ich korespondencji. Udało się też jej szybko zdobyć zaufanie i kuzynki, i Patrycji P. Zaczęła wyciągać od nich informacje dotyczące samobójczych planów. Zaprzyjaźniła się do tego stopnia, że Patrycja poprosiła ją o załatwienie heroiny. Potrzebowała 200 gramów na tę ostatnią noc. Miała odebrać narkotyk w Suwałkach, gdy przyjedzie po Julię. Nie targowała się o cenę.

Przerażona ustaleniami kobieta zaalarmowała rodziców Julii, a ci policję. Kilka dni później Patrycja P. została zatrzymana. Nie przyznała się do winy. Ale niewiele to pomoże. Obciążają ją bowiem wpisy na portalu. Zresztą, sama też trochę się wkopała. W śledztwie obiecywała policjantom, że więcej nie będzie nikogo namawiać do samobójstwa. Kilka dni temu akt oskarżenia w tej sprawie trafił do suwalskiego sądu.

- Patrycja P. odpowie m.in. za podżeganie nieletniej do samobójstwa - mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

Za czyn ten grozi jej do pięciu lat więzienia. Ale może trafić za kraty na znacznie dłużej, ponieważ P. usłyszała także inne zarzuty. 21-latka poniesie odpowiedzialność także za to, że organizowała akcję. Zarezerwowała hotel, wybrała wieżowiec, z okna którego miały wyskoczyć i zamówiła środki odurzające.

Nie radziła sobie z kłopotami

Ewa Tabak-Kuczyńska mówi, że w tej historii nie chodzi tylko o brak rozwagi. Zdaniem psycholog, w rodzinie Julii nie działo się najlepiej.

- Dziewczyna o swoich problemach powinna rozmawiać z rodzicami, a z nie poznaną w internecie kobietą - precyzuje. - Julia, jak widać, nie radziła z trudnościami i nie miała oparcia w swoim domu.

Nastolatka od paru tygodni przebywa pod opieką specjalistów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny