W poniedziałek w województwie podlaskim doszło do dwóch poważnych pożarów lasów.
Jeden z nich wybuchł w miejscowości Budy. Tam przez kilka godzin walczyło z ogniem 25 zastępów straży pożarnej. Spłonęło około 10 hektarów lasu i siedem budynków, w tym dwa mieszkalne. Na szczęście nikt nie został ranny.
To policjant z Posterunku Policji w Michałowie zauważył płonący las w pobliżu zabudowań. Patrolował wtedy okolice zalewu Siemianówka, w pobliżu Cisówki. Natychmiast ruszył w tamtym kierunku i powiadomił dyżurnego z białostockiej komendy. Ten z kolei przekazał informacje strażakom i pracownikom pogotowia energetycznego.
- Policjant zaczął sprawdzać pobliskie domy i posesje. Znajdowało się tam 6 osób, które próbowały ratować swój dobytek. Silny wiatr rozprzestrzeniał płomienie, w związku z czym policjant ewakuował mieszkańców. Sam natomiast gasił ogień wszelkimi dostępnymi środkami. Chwilę później dowiedział się, że w domach, do których zbliża się ogień, znajdują się butle z gazem. Jeszcze przed przyjazdem zastępów straży pożarnej funkcjonariusz wyniósł z budynków 2 butle. Oprócz strażaków z pożarem walczyło też 40 policjantów, którym udało się opanować dopiero po kilku godzinach - informuje oficer prasowy KMP w Białymstoku.
Do drugie dużego pożaru lasu doszło w powiecie kolneńskim w okolicach Chmielewa. 25 zastępów, w tym ponad 100 strażaków walczyło z ogniem, który pochłonął 18 hektarów lasu.
Tego dnia podlascy strażacy interweniowali ponad 130 razy przede wszystkim gasząc pożary oraz usuwając skutki silnego wiatru. W poniedziałek wieczorem spłonął także drewniany dom w centrum Białegostoku:
Zmiany w prawie o sprzedaży alkoholu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?