Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Alkierzu

Piotr Czaban [email protected] tel. 085 7489 515
traty wywołane ogniem właściciel Alkierza szacuje na kilkadziesiąt tysięcy złotych
traty wywołane ogniem właściciel Alkierza szacuje na kilkadziesiąt tysięcy złotych
Policja zatrzymała podejrzanego o podpalenie supraskiej restauracji. Straty po pożarze sięgają aż kilkudziesięciu tysięcy złotych.

W piątek wieczorem po godzinie w okolicach godziny 22 zadzwoniono do nas i powiedziano, że w naszej restauracji jest pożar - relacjonuje Wojtek Łasiewicki, syn właściciela Alkierza. - W tym czasie w lokalu nie było nikogo. My wyszliśmy z niego jakieś półtorej godziny wcześniej.

Alkierz mieści się w budynku kina. W tym samym miejscu ma swoją siedzibę telewizja kablowa i szkółka wspinaczkowa. Instruktorzy wspinania, którzy wyszli z pracy kilkanaście minut przed pożarem, nie widzieli żadnych podejrzanych wokół kina.
- Do podpalenia doszło prawdopodobnie przy tylnych drzwiach do naszej restauracji. Stamtąd ogień rozprzestrzeniał się na poddasze.

To będzie drogo kosztować

- Z tego, co rozmawiałem ze specjalistą, to mówił, że miedź z kabli inaczej wygląda jak jest zwarcie, a inaczej kiedy podpalona jest z zewnątrz. W tym drugim przypadku podpalona jest tylko izolacja i tak to wyglądało w naszym przypadku - tłumaczy Jacek Łasiewicki, właściciel restauracji.

Właściciele próbują oszacować starty jakie ponieśli.
- W tym tygodniu wszystko podliczymy. W środku lokalu największe zniszczeń powstało po zalaniu w trakcie gaszenia - twierdzi Wojtek.
- Dzisiaj był już budowlaniec i powiedział, że koszt jego pracy wyniesie w granicach piętnastu tysięcy. Plus sprzęt, wyposażenie to wyjdzie około trzydziestu - czterdziestu tysięcy złotych - informuje jego ojciec.

Podniesiemy się

W pierwszym odruchu po pożarze wspólnie z żoną chciał zrezygnować z dalszego prowadzenia interesu.
- Były takie przymiarki - przyznaje Łasiewicki. - Dzisiaj ma być ubezpieczyciel i mam nadzieję, że za miesiąc, półtorej wszystko wróci będzie uruchomione.
Właściciel Alkierza przypuszcza, że ubezpieczenie nie pokryje w całości kosztów remontu lokalu.

- Częścią prac takich jak wymiana drzwi zajmie się urząd, który zarządza budynki - uważa Łasiewicki.
Kolejne starty ponosi przez to, że lokal jest zamknięty. Jego zdaniem to około dziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. Z prowadzenia tego biznesu utrzymuje całą rodzinę.
- W tej chwili żyjemy z oszczędności i wchodzimy w kredyty - wyznaje Łasiewicki.

To swój człowiek

Podejrzanym o podpalenie jest dziewiętnastoletni mieszkaniec Supraśla. Wczoraj został zatrzymany. Takie informację przekazał nam rzecznik białostockiej policji Dariusz Kędzior.
- W tej chwili pracują nad nim policjanci. Zostanie doprowadzony do prokuratury rejonowej w Białymstoku. Tam zostana przedstawione mu zarzuty - tłumaczy rzecznik.
- Wódka i głupota były prawdopodobnie przyczyną tego pożaru - mówi Jacek Łasiewicki, właściciel Alkierza.

Rzecznik nie potwierdza informacji o tym, że sprawca był pijany, ponieważ akta sprawy są już w prokuraturze. Nie wiadomo także czy w ujęciu podpalacza pomogły kamery z miejskiego monitoringu.

- O tym mówić mi nie wolno - odpowiada pytany przez nas rzecznik Kędzior.
Wcześniej pojawiały się takie opinie, że obraz z kamer monitorujących jest niewyraźny i trudno na nim kogokolwiek rozpoznać. Rzecznik policji dementuje te informacje: - Te kamery dają bardzo dobry i wyraźny obraz. Są takie zbliżenia, na których można rozpoznać przejeżdżające pojazdy czy przechodniów. Jakość tych kamer nie jest zła i w wielu przypadkach one się przydają - twierdzi Kędzior.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny