Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potańcówki po seansach i ministerialna cenzura filmów

Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego
Występy jednego z rewiowych teatrzyków. Białystok około 1935 roku.
Występy jednego z rewiowych teatrzyków. Białystok około 1935 roku. Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego
Naturalnym biegiem wydarzeń, gdy opowiadamy o białostockich kinach, to opowieść zawsze zahacza o Apollo i Modern. To one wiodły prym. Ale w ich cieniu działy się też ciekawe sprawy.

Jednym z popularnych białostockich kin był Gryf. Ale zanim Gryf stał się Gryfem, to była jeszcze inna historia. 7 stycznia 1929 r. w sali Urzędu Wojewódzkiego, czyli w pałacu Branickich odbyło się organizacyjne posiedzenie Towarzystwa Opieki Społecznej Przystań. Przewodniczył mu dr Zygmunt Brodowicz, pełniący funkcję naczelnika wydziału zdrowia publicznego w tymże urzędzie. Pomimo że do Białegostoku przyjechał niespełna rok wcześniej, to szybko dał się poznać jako wyśmienity organizator. To przecież dzięki jego staraniom powstał w Choroszczy nowatorski, jak na tamte lata, szpital psychiatryczny, otwarty w 1930 r.

Wokół Brodowicza skupili się znani z działalności społecznej doktorostwo Berta i Wacław Szaykowscy, Witold Kościa, inspektor szkolny Mieczysław Jurecki czy dr Józef Lewitt. W początkach swojej działalności Przystań zajmowała się wyłącznie pomocą społeczną. Za najważniejsze uznano opiekę nad młodymi matkami oraz organizowanie akcji dożywiania dzieci. Siedzibą Towarzystwa został Ritz. Nie była to żadna rozrzutność. Ot po prostu, Ritz borykał się z ogromnymi trudnościami finansowymi. Balansował na progu bankructwa. Jedną z form ratunku podupadającego hotelu było więc wynajmowanie pomieszczeń różnym stowarzyszeniom i instytucjom. Przystań szybko okrzepła i zdobyła sobie zaufanie społeczne. Na początku 1931 r. powstała sekcja kinowa, która w Ritzu uruchomiła kino. Nazwano je właśnie Przystań. Oprócz repertuaru filmowego prezentowała się w tej sali amatorska grupa teatralna, która zadebiutowała programem rewiowym, wzorowanym na bijącym rekordy popularności warszawskim teatrzyku Morskie Oko. Na tę okoliczność ułożono reklamujący to wydarzenie wierszyk:

„Siedząc sobie w Białymstoku

Możesz dziś być w Morskim Oku.

Program cudny, a koszt tani,

Bo to rewia jest w Przystani.

Coś dla wszystkich - tytuł brzmi,

To też wszyscy, wierzcie mi,

Na wyścigi idą, jadą,

By nie zminąć się z paradą,

I to ujrzeć w Białymstoku

Co nie zawsze w Morskim Oku

Nawet bywa, choć w stolicy.

Pójdź i zobacz, a różnicy

Nie dostrzeżesz. Ubawiony

Spełnisz czyn obywatela,

Bo twój grosz, co ci z portfela

Na piękną rewię wyleci

Rozpromieni twarze dzieci

Biednych, głodnych i zmarzniętych,

A przez Przystań przygarniętych”

Premierę rewii zaszczycił swym przybyciem sam wojewoda Marian Zyndram Kościałkowski z małżonką, którym towarzyszył były kilkukrotny minister sprawiedliwości prof. Wacław Makowski. Recenzje po premierze były euforyczne. Pisano, że „rewia rozpoczęła się doskonałym i na nutę wesołą nastrojonym prologiem p. Woźniaka oraz marszem na cześć Pana Wojewody, p. t. Przystań. Na czoło grającego zespołu wybijały się posiadające dużo talentu artystycznego pp. Szellerówna, Majewska, Ruszczewska, Wójcicka. Zachwycająca swą werwą była p. Majewska w doskonale wykonanym tańcu hiszpańskim. Zespół pozostający pod artystycznym kierownictwem p. kapitana Kramarza wykazał dużo werwy scenicznej i wczucia się w swoje role. Szczególnie podfinał i finał Coś dla wszystkich, na tle efektownych dekoracji stanął na wysokim artystycznym poziomie, to też wzbudził prawdziwy zachwyt wśród widzów i wywołał długotrwałą burzę oklasków. Z pośród panów: Szeller, Woźniak, Jaworowski i Śnieżko bawili publiczność swoim świetnym humorem”.

Po takim początku kino Przystań zajęło w mieście pozycję szczególną. Wyświetlano w nim filmy, które w swej stylistyce niczym nie różniły się od propozycji innych białostockich kin. Były więc i tu rozmaite światowe dramaty, arcydzieła i wstrząsające tragedie.

Różnica między Przystanią a Modern i Apollo była natomiast w cenie biletów. Przystań była tania. Kulturotwórczą rolę Przystani budowały rozmaite sceniczne atrakcje. I tak w maju 1931 r. na deskach kinowej sceny wystąpił znany występujący w wielu polskich teatrach aktor Jerzy Raul Rychter zapowiadany jako „znakomity deklamator”. Recytował szeroki wachlarz polskiej poezji od Mickiewicza i Słowackiego począwszy, poprzez Tetmajera, Wyspiańskiego, aż po współczesnych Wierzyńskiego, Lechonia no i oczywiście Tuwima.

Pisano, że „ze względu na wysoką wartość artystyczną utworów i wybitny talent prelegenta Magistrat prosi o zachęcenie młodzieży do gremialnego przybycia”. Organizowano też w tym kinie różne spotkania towarzyskie. I tak pod koniec lipca 1931 r. zapowiedziano, że w sobotni wieczór „rozpocznie się w salach kina Przystań wesoła studencka zabawa”. Dodawano, że „zabawa zapowiada się niezwykle interesująco z urozmaiconym programem pełnym niespodzianek”. Do tańca grała zaś „orkiestra symfoniczno -jazzowa”. Wieczór taneczny był na tyle udany, że wkrótce Przystań „przygotowała dla zwolenników tańca miłą niespodziankę, a mianowicie, po zakończeniu wyświetlania przebojowego filmu o godzinie 9 - tej wieczorem rozpocznie się w salach kinoteatru wesoła zabawa taneczna”. Do wypełnienia programu artystycznego zaczęto też zapraszać artystów z innych miast. I tak w sierpniu 1931 r. z kolejną rewią, czyli taką kabaretową składanką, do Białegostoku przyjechali „sympatyczni artyści Związku Sztuki Kinematograficznej w Wilnie”, którzy „zdobyli sobie publiczność pięknymi artystycznymi produkcjami”. Ale też Przystań wypełniała, jakbyśmy to dziś określili, misję. Było to zasługą kierownika kina wspomnianego już kapitana Kramarza. Wystąpił on z inicjatywą, aby na specjalnych seansach wyświetlano „dla dzieci i młodzieży tylko filmy ocenzurowane przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego”. Kramarz w tym celu wyjechał do Warszawy, aby w ministerstwie dokonać „wyboru i zakontraktowania odpowiednich filmów na nadchodzący sezon”, czyli na rok szkolny. Po podpisaniu stosownych umów ogłoszono więc, że „z rozpoczęciem roku szkolnego kino-teatr Przystań wyświetlać będzie obrazy, przez Min. Wyzn. Rel. I Ośw. Publ. dla młodzieży dozwolone, w dniach: poniedziałki, wtorki, środy i czwartki w godz. 16 - 22; w soboty od 16 do 18 i w niedzielę od 12 do 18. W innych dniach i godzinach wyświetlać się będą filmy produkcji ogólnoświatowej”.

To był w Białymstoku ewenement. Nastawione na konkurencję pozostałe kina goniły za zyskiem, a ten zapewniały tylko sensacje i pseudoarcydzieła. Przystań była inna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny