Poświętne: Pijany wiózł znajomych z dyskoteki. Spowodował śmiertelny wypadek

Prokuratura ustaliła, że oskarżony nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Stracił panowanie nad autem, które wjechało na pobocze i tam dachowało.

Do wypadku doszło nad ranem 13 maja na trasie Brzozowo-Pietkowo. Prokuratura ustaliła, że wcześniej tej nocy oskarżony pił alkohol w towarzystwie znajomego. Potem obaj postanowili pojawić się na imprezie z okazji 18-stych urodzin ich koleżanki.

Około 2 w nocy jubilatka zaproponowała zabawę w okolicznej dyskotece. Według ustaleń śledczych, Hubert J. początkowo wzbraniał się, tłumacząc, że przecież nie ma prawa jazdy. Potem jednak się zgodził. Do peugeota zabrał cztery osoby.

To samo towarzystwo wracało z nim do domu kilka godzin później. Wtedy wydarzył się wypadek. Prokuratura ustaliła, że gdy auto dachowało, nikt nie miał zapętych pasów bezpieczeństwa.

Najpoważniej ranny został 23-letni kolega Huberta. Miał m.in. pęknięte wątrobę i śledzionę, wylewy wokół aorty i płuc. Podróżujący peugeotem próbowali reanimować rannego. Wezwali nawet kogoś z samochodem, by pomógł im przewieźć 23-latka do szpitala. Mężczyzna przestał jednak dawać oznaki życia. Po przyjeździe na miejsce policji i pogotowia, stwierdzono, że już nie żyje.

Badanie wykazało, że 29-letni kierowca miał niecały promil alkoholu w organizmie.

- Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Złożył wyjaśnienia, w których wyraził skruchę i żal z powodu tego, co się stało - mówi Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.

Hubert J. do 13 sierpnia przebywał w tymczasowym areszcie. Przed sądem będzie już odpowiadał z tzw. wolnej stopy. Za spowodowanie bez prawa jazdy i po pijanemu śmiertelnego wypadku drogowego Hubertowi J. grozi 12 lat więzienia.

Sprawą zajmie się wkrótce Sąd Rejonowy w Białymstoku, bo tam trafił akt oskarżenia.

**Odwiedź także nasz serwis

. Znajdziesz tam wypadki oraz kolizje z Białegostoku i regionu.**