Już w poniedziałek (5 września) na białostockich szkołach zawisną flagi Związku Nauczycielstwa Polskiego. To wynik rozpoczynającej się od czwartku (1 września) akcji protestacyjnej nauczycieli. Decyzję o jej ogłoszeniu związkowcy podjęli po bezowocnych rozmowach z ministrem edukacji Przemysławem Czarkiem.
- To ma być taki sygnał - i dla społeczeństwa, i dla mediów i dla władz, że związek i pracownicy oświaty przystępują do tej akcji -mówi Piotr Gołaszewski, wiceprezes białostockiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Naszym celem jest przede wszystkim rozmowa i pokojowe rozpatrzenie naszych postulatów. Czy dojdzie ostatecznie do strajku, to będzie zależało od stanowiska Ministerstwa Edukacji i Nauki. Na razie lekcje nie są zagrożone, przystępujemy normalnie do pracy i do kontynuacji dotychczasowych rozmów.
Nauczyciele i politycy Nowej Lewicy twierdzą, że proponowane prze ministra Czarna 9 proc., to przy obecnej inflacji (sięgającej aktualnie 16,1 proc.) zdecydowanie za mało.
- To niesprawiedliwe i w żaden sposób nie powinno mieć miejsca - podkreśla poseł Nowej Lewicy Paweł Krutul.
Wzrost wynagrodzeń nauczycieli to nie jedyne zmiany, o jakie walczą posłowie Nowej Lewicy. Podczas środowej konferencji mówili także o wprowadzeniu obowiązku zatrudnienia psychologa w każdej szkole.
- W ostatnim roku co drugie dziecko doświadczyło w szkole przemocy. Od 2017 r. ponad dwukrotnie wzrosła liczba dzieci, które leczą się z powodu depresji bądź zaburzeń nastroju. Dlatego tak ważny jest dla nas ten postulat - informuje Paulina Piechna-Więckiewicz, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy.
O zmianach, które zdaniem wielu dobre nie są, mówił poseł Krutul. Dotyczą one podręcznika do przedmiotu Historia i Teraźniejszość autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Publikacja w całym kraju wzbudza niemałe emocje. Najwięcej mówi się o fragmencie dotyczącym in-vitro.
- Gdy czytam: "kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?", po prostu jeżą mi się wszystkie włosy, których i tak mam już coraz mniej. Nie ma zgody na dzielenie dzieci. Kto mógł zaakceptować taki podręcznik? - pyta Krutul. Sam prowadzę swoje dzieci jutro do szkoły. Pójdę do nauczycieli i powiem, żeby z podręcznika, który dzieli, polskie dzieci nigdy nie korzystały. To jest karygodne, żeby taka publikacja trafiała do dzieci.
Poseł przypomniał przy tym, że to w Białymstoku w 1987 r. urodziła się Magda -pierwsze dziecko z in-vitro w Polsce.
Zobacz też:
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?