Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłowie, do Sejmu! Nie czas na wagary

Tomasz Kubaszewski [email protected]
sejm.gov.pl
Mariusz Antoni Kamiński z PiS nie uczestniczył w co piątym parlamentarnym głosowaniu. Za to Andrzej Orzechowski z PO nie głosował zaledwie trzy razy

- Zostaliśmy wynajęci przez wyborców przede wszystkim do tego, by uczestniczyć w procesie ustawodawczym, w wyłanianiu różnych organów oraz do kontrolowania rządu - tłumaczy Andrzej Orzechowski, parlamentarzysta z Ełku. - To są kwestie podstawowe i ściśle wiążą się z obecnością w Sejmie.

W trwającej od jesieni 2011 r. kadencji naszego parlamentu doszło do 3435 głosowań. W każdym uczestniczyła tylko jedna osoba - Zofia Ławrynowicz z PO. W tym rankingu Orzechowski zajmuje 4. miejsce.

Czytaj też:
Za co nasi posłowie brali pieniądze przez dwa lata swojej kadencji?

Za wiele nie opuścili też Tomasz Makowski z Twojego Ruchu (12 głosowań), Jarosław Zieliński (55) i Lech Kołakowski (70) - obaj z PiS oraz Robert Tyszkiewicz z PO (100).

Dwaj pierwsi są w swoich ugrupowaniach frekwencyjnymi liderami. A PiS, to 136 posłów, Twój Ruch - 36. Obu naszym parlamentarzystom udaje się łączyć podstawowe obowiązki z dużą aktywnością w okręgach wyborczych. Jak twierdzą, przy intensywnej pracy jest to możliwe.

Na drugim biegunie znajdują się natomiast Mariusz Antoni Kamiński z PiS (opuścił 649 głosowań), Edmund Borawski z PSL (586), Krzysztof Jurgiel z PiS (410) i Eugeniusz Czykwin z SLD (378). W przypadku Borawskiego w grę wchodzi zapewne to, że poselskie obowiązki łączy z prezesowaniem dużej firmie. Ale Kamiński jest parlamentarzystą zawodowym. - Są dwa powody mojej frekwencji - tłumaczy. - Opuściłem liczne głosowania budżetowe, bo w 2012 r. broniłem pracę doktorską. Nie byłem też na części posiedzeń, bo jestem wiceprzewodniczącym polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europejskiej. A posiedzenia tego gremium, gdzie reprezentuję nasz kraj, czasami pokrywają się z sesjami Sejmu.

Zdaniem Kamińskiego, odpowiedź na pytanie, czy największych wagarowiczów można uznać za złych posłów nie jest wcale taka oczywista. Uważa, że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. - Każdy też odpowiada za siebie - dodaje.

Dodajmy, że na dole frekwencyjnego zestawienia znajdują się tuzy - Donald Tusk, Jarosław Kaczyński, Leszek Miller i Ryszard Kalisz. Ten ostatni opuścił ponad 950 głosowań.

- Wskaźniki liczbowe trudno oszukać, ale nie powinien być to jedyny element oceny pracy posła - mówi dr Sergiusz Trzeciak. - Ważna jest też aktywność na wielu innych polach, w tym w komisjach sejmowych czy w terenie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna