Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Kopyciński popiera znanego rapera oskarżonego o handel narkotykami (zdjęcia)

Paweł WIĘCEK
Świętokrzyski poseł Ruchu Palikota Sławomir Kopyciński pokazuje petycję w obronie rapera "Żuroma", pod którą się podpisał.
Świętokrzyski poseł Ruchu Palikota Sławomir Kopyciński pokazuje petycję w obronie rapera "Żuroma", pod którą się podpisał. Dawid Łukasik
Przed Sąd Rejonowy w Kielcach wróciła sprawa oskarżonego o handel narkotykami warszawskiego rapera "Żuroma". Muzyk nie przyznaje się do winy. Przekonuje, że z zemsty został pomówiony przez człowieka o ksywce "Jezus". Artystę poparł świętokrzyski poseł Sławomir Kopyciński.

[galeria_glowna]
Andrzej Żuromski, znany raper i wydawca muzyczny, jest oskarżony o to, że na przełomie 2005 i 2006 roku sprzedał w Kielcach 10 kilogramów marihuany oraz trzy kilogramy amfetaminy. Jak twierdzi prokuratura, towar brał od niejakiego "Jezusa", człowieka, który miał ambicje zostać bossem kieleckiego podziemia narkotykowego. Tak zeznał sam "Jezus", który poszedł na współpracę z organami ścigania i zyskał status tak zwanego małego świadka koronnego w tej sprawie. Akt oskarżenia w stosunku do "Żuroma" opiera się właśnie na jego zeznaniach.

Raper został już dwa razy nieprawomocnie skazany. Pierwszy wyrok - pięć lat pozbawienia wolności - zapadł w grudniu 2008 roku przed Sądem Okręgowym w Kielcach. "Żurom" odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który cofnął sprawę do ponownego rozpatrzenia. W grudniu 2010 roku Sąd Rejonowy w Kielcach skazał muzyka na trzy lata pozbawienia wolności. Oskarżony znów się odwołał. I kielecki Sąd Okręgowy zdecydował o ponownym rozpoczęciu procesu przed Sądem Rejonowym. W międzyczasie "Żurom" w tymczasowym areszcie spędził ponad siedem miesięcy.

Na wtorkowej rozprawie Andrzej Żuromski przekonywał o swojej niewinności. - Zarzut jest kompletnie nieprawdziwy. Jestem pomówiony ze słuchu przez człowieka, który kłamie, popełnia przestępstwa i zmienia zeznania, dlatego nie jest wiarygodny. Nigdy nie widziałem tej osoby na oczy - mówił Żurom.

Prosił sąd o uniewinnienie i "zakończenie tego koszmaru". - Sprawa trwa pięć lat. Chcę wrócić do normalnego życia. Moja sytuacja finansowa jest krytyczna: straciłem mieszkanie, firmę, mam niespłacone kredyty - dodał.

Rozprawie przyglądał się świętokrzyski poseł Ruchu Palikota Sławomir Kopyciński, który oficjalnie poparł "Żuroma". Polityk podpisał petycję w obronie artysty, założył nawet koszulkę z logo akcji zainicjowanej przez muzyka "Stop pomówieniom".

- Sam byłem wielokrotnie pomawiany przez anonimowe gnidy, które z tchórzostwa nie występują pod swoimi nazwiskami. Pan Żuromski jest potwierdzeniem na istnienie aresztów wydobywczych w IV RP. To wtedy, w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości, postawiono mu zarzuty - powiedział Kopyciński.

Podreślił, że będzie uczestniczył we wszystkich rozprawach do końca procesu. - Po to, by przygotować nowelizację kodeksu karnego - dodał.

Kolejna rozprawa 19 czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie