Chodzi o Forum Rozwoju Przedsiębiorczości. Jednym z założycieli jest poseł Platformy Obywatelskiej Damian Raczkowski. We władzach zasiada też pracownik urzędu marszałkowskiego.
Wspólnie z trzema innymi stowarzyszeniami, Forum wygrało unijny konkurs na dofinansowanie promocji przedsiębiorczości i samozatrudnienia. Ich wniosek eksperci ocenili bardzo wysoko. Na liście rankingowej zajęli drugie miejsce. Dotacja: 900 tysięcy złotych.
Jednak marszałek, tydzień temu postanowił, że wszystkie wnioski muszą zostać ocenione raz jeszcze. A wszystko przez personalne zamieszkanie. Jednak na powtórną ocenę nie zgodziło się Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.
- Ewentualna decyzja w kwestii powyższego rozwiązania powinna zostać podjęta przed zatwierdzeniem listy rankingowej - to fragment listu MRR do marszałka.
Ale furtka jest
Dlatego pozostałe stowarzyszenia nie muszą się martwić. Podpiszą umowy i dostaną pieniądze. Oprócz Forum Rozwoju Przedsiębiorczości.
- Bo z ministerialnego pisma wynika również, że jeżeli na etapie oceny wniosków pewne okoliczności nie zostały zauważone możemy nie przyznać pieniędzy - tłumaczy Jarosław Dworzański. I z tej furtki marszałek skorzysta.
- W tym stowarzyszeniu zasiada wysoki rangą pracownik urzędu marszałkowskiego. Jeżeli jednocześnie chce starać się o środki unijne to moim zdaniem nie jest to do końca uczciwe - wyjaśnia marszałek.
Ma tez żal do posła Raczkowskiego. - Pamiętajmy, że wysokie funkcje w urzędach pełnią ludzie związani z PO. Jeżeli im będziemy przyznawać pieniądze unijne, to wy, dziennikarze od razu o tym napiszecie. Więc nawet jeżeli nie ma przeciwwskazań formalno-prawnych, to są etyczne - dodaje.
Poseł Damian Raczkowski ucina: - Nie chcę się na razie wypowiadać się na ten temat.
A sprawiedliwości może szukać w sądzie.
Nacisków nie było
Wątpliwości pozostają. Nieoficjalnie mówi się, że Forum Rozwoju Przedsiębiorczości straciło pieniądze na rzecz Podlaskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, której przedstawiciele też są związani z PO.
- To bzdura. Pieniądze, które miało dostać forum zostaną wykorzystane w innym konkursie - odpowiada Jarosław Dworzański.
- W sprawie interweniował Robert Tyszkiewicz, szef podlaskiej PO. Naciskał na posła Raczkowskiego, by jego stowarzyszenie nie podpisywało umowy z urzędem marszałkowskim. Właśnie na rzecz PARR - mówi nieoficjalnie osoba związana z PO.
- Żadnych nacisków nie było. To była tylko rozmowa. Sugerowałem posłowi Raczkowskiemu, by wycofał się ze stowarzyszenia. Właśnie ze względów etycznych - tłumaczy Robert Tyszkiewicz.
Jedno jest pewne. Unieważnianie rozstrzygniętych konkursów unijnych, podważanie oceny ekspertów to precedens. - Nie przypominam sobie takiego przypadku w ostatnim czasie. W tym wszystkim za dużo jest polityki, za mało merytoryki. Podstawą jest ocena wniosku, natomiast tzw. okoliczności powinny być wychwycone na etapie oceny, a nie później. Apeluję o zaangażowanie odpowiednich ekspertów, którzy wychwycą sytuacje niewłaściwe i wesprą zarząd w decydowaniu o milionowych dotacjach - mówi dr Maciej Perkowski, z wydziału prawa UwB.
- Ta cała sprawa może nawet zakończyć się kontrolą z Unii - dodaje Maciej Muczyński, ekspert unijny z Wyższej Szkoły Ekonomicznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?